Informacje

Kolejny spektakularny upadek banku? Bank Spółdzielczy w Nadarzynie w coraz trudniejszej sytuacji

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 października 2016, 18:07

  • 0
  • Powiększ tekst

Komisja Nadzoru Finansowego, którą do niedawna kierował Andrzej Jakubiak, pozostawiła po sobie kolejną bombę z opóźnionym zapłonem?

Koniec września br. przyniósł informację o kłopotach kolejnego Banku Spółdzielczego, tym razem w Nadarzynie. Jak dowiedzieliśmy się z komunikatów prokuratury i CBA, w banku w Nadarzynie miało dochodzić do wielomilionowych wyłudzeń. Zobowiązania były brane pod zastaw ziemi, która miała być warta ogromne pieniądze, m. in. z powodu znajdujących się na nich złożach. Wiele wskazuje na to, że może to być początek końca banku. Aktualnie portale alarmują, że ludzie mają kłopoty z wypłacaniem swoich depozytów. Klienci skarżą się, że ich przelewy są opóźnione, a w bankomatach należących do banku nie ma już gotówki.

W prowadzonym dotychczas śledztwie zatrzymano 13 osób, w tym by. prezesa i b. wiceprezesa Banku Spółdzielczego. Prowadzona przez Prokuraturę Regionalną i CBA sprawa dotyczy niegospodarności, oszustw i wyłudzenia kredytów z tego banku. Jak mówiła Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie, podejrzanym postawiono zarzuty dotyczące między innymi niegospodarności wielkich rozmiarów oraz oszustw. Dokonywane przez nich wyłudzenia dokonywane były przy współpracy z osobami zarządzającymi bankiem. Zabezpieczeniem wyłudzanych kredytów były wyceny nieruchomości.

Bezpośrednio po zatrzymaniu Bank Spółdzielczy w Nadarzynie zapewniał, że zatrzymania, które dotyczą byłych członków zarządu nie maja wpływu na obecną sytuację klientów. Fakty świadczą jednak o czymś zupełnie innym, a klienci banku żalą się, że nie mają swobodnego dostępu do swoich depozytów. Niestety, pomimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z przedstawicielami Banku Spółdzielczego w Nadarzynie. Do osób zarządzających bankiem przesłaliśmy pytania, w których próbujemy się dowiedzieć, czy obecna sytuacja banku zagraża jego działalności i czy aktywa klientów są bezpieczne. Na razie nasze pytania pozostały niestety bez odpowiedzi.

O stanie Banku Spółdzielczego niechętnie wypowiada się również Komisja Nadzoru Finansowego, którą również pytaliśmy o to, czy Bank Spółdzielczy w Nadarzynie podzieli los SK Banku w Wołominie. Bezpośrednio po ww. zatrzymaniach, Naczelnik Wydziału ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Warszawie Katarzyna Calów-Jaszewska podała, że sprawa Banku Spółdzielczego została zainicjowana zawiadomieniem skierowanym do prokuratury przez przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w marcu 2015 r. po kontroli dotyczącej SK Banku w Wołominie.

Co zrobiła KNF od marca 2015 roku, aby chronić depozyty klientów Banku Spółdzielczego? To pytanie pozostaje niestety otwarte, a wiele wskazuje na to, że w tej sprawie kolejny raz uwidaczniają się zaniedbania nadzoru sprawowanego nad rynkiem finansowym. Za dużo w pracy urzędników było polityki, a za mało troski o klientów?

Powiązane tematy

Komentarze