Samorządy będą mogły podnieść opłaty za parkowanie. To jedna ze zmian w partnerstwie publiczno-prywatnym
Resort rozwoju chce podnieść limit, ograniczający ceny parkowania w miastach. To jedna ze zmian w prawie, która ma usprawnić wykorzystywanie formuły partnerstwa publiczno-prywatnego w inwestycjach. Rząd liczy, że w ten sposób uda się sfinansować inwestycje o wartości 25 mld zł
W Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju znalazł się zapis, na mocy którego rząd zobowiązał się do wprowadzenia ułatwień przy inwestycjach realizowanych w partnerstwie publiczno-prywatnym. Wg planów, ma to pozwolić na zwiększenie liczby tak finansowanych inwestycji – chodzi o zawarcie 100 nowych umów w latach 2017-2020, gdy obecnie realizowanych jest 145 projektów – oraz ich wartości – do ok. 25 mld zł. Rząd chciałby, aby ok. 40 proc. wstępnie zgłaszanych projektów do realizacji w ramach PPP było finalizowanych, podczas gdy obecnie jest to niespełna 30 proc.
Obecnie szereg tych działań, które zostały zapowiedziane w strategii, realizujemy – powiedział Witold Słownik, wiceminister w resorcie rozwoju.
Resort przygotował projekt zmian w ustawie o PPP oraz w wielu innych ustawach. Chodzi o kilkadziesiąt przepisów, ale jak przyznał wiceminister Słowik, najwięcej uwagi wzbudził przepis podnoszący maksymalną wysokość opłaty za parkowanie w miastach. Same opłaty ustalają samorządy miejskie, ale ich apetyty są ograniczone limitem, który obecnie wynosi 3 zł za pierwszą godzinę postoju (za drugą i kolejną rośnie, potem znowu jest obniżany). Resort rozwoju chce, aby ta stawka wyniosła 9 zł, choć rozważa wprowadzenie zapisu, uzależniającego wysokość stawki od ułamka np. płacy krajowej.
Obecne stawki zostały zapisane 14 lat temu i nie były zmieniane. To utrudnia budowę parkingów wielopoziomowych czy podziemnych w miastach, bo przy takich stawkach za parkowanie te inwestycje nie są opłacalne. Chcielibyśmy, aby samorządy – przy czym dotyczy to wyłącznie miast powyżej 200 tys. mieszkańców – mogły ustalać wyższe stawki, co pozwalałoby na ograniczenie ruchu aut w centrach miast i zmniejszenie poziomu zanieczyszczeń – tłumaczył Witold Słowik.
Zmian jest jednak więcej – i z punktu widzenia PPP dużo ważniejszych. Choćby zapisanie w ustawie, że inwestycje o wartości powyżej 300 mln zł powinny być z zasady realizowane w formule PPP, chyba że wnioskujący udowodni, że w tej formule realizacja jest niemożliwa czy zbyt kosztowna. Projekty na życzenie zgłaszającego będą mogły być ocenione przez resort rozwoju, przez co zyskają jego „certyfikat” oraz wsparcie na każdym etapie.
Zmiany obejmują m.in. możliwość podpisania umowy ze spółką, która nie brała udziału w negocjacjach (spółką-córką partnera prywatnego), co spowoduje, że nie trzeba będzie dokonywać rejestracji podmiotu bez pewności, że przedsięwzięcie będzie realizowane. Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie do podatku możliwości rozliczania kosztów inwestycji w ramach PPP w sposób proporcjonalny do okresu, na jaki zawarta została umowa. Zwykle koszty ponosi się na początku, zaś przychody rozłożone są na 25 czy 30 lat, w rezultacie często nie da się kosztów odliczyć w całości. Poza tym resort chce, aby moment powstania obowiązku podatkowego przypadał na chwilę uzyskania zapłaty od partnera publicznego. Obecnie możliwa jest interpretacja, nakazująca firmie prywatnej płacić podatek od całości wynagrodzenia, choć nie zostało ono jeszcze wypłacone.
Poza zmianami prawnymi przygotowaliśmy również bazy danych z informacjami o projektach PPP. Jedna obejmuje informacje o projektach, na które są zawarte umowy i trwa już realizacja albo zostały zakończone, druga zbiera te inwestycje, które są dopiero w przygotowaniu. W tej pierwszej jest ponad 120 pozycji, druga obejmuje 145, z czego w 46 przypadkach zostały już ogłoszone postępowania o wybór partnera prywatnego – powiedział Witold Słowik.
Wartość aktualnie realizowanych projektów to 5,6 mld zł, zaś tych, które są dopiero w przygotowaniu to aż 48 mld zł. Najwięcej z nich to projekty samorządowe, ale największą wartość mają te, które chce zrealizować administracja publiczna.