Informacje

fot. Wikimedia Commons
fot. Wikimedia Commons

Whirlpool, fabryka suszarek i francuskie ostrzeżenie dla Polaków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 kwietnia 2017, 16:28

  • Powiększ tekst

Związkowcy z przenoszonej z Francji do Łodzi fabryki suszarek do prania Whirlpool ostrzegają polskich pracowników, by nie ufali obietnicom przyszłego pracodawcy, bo zawiodą się tak jak niegdyś oni.

Francuski premier Bernard Cazeneuve przyjął w czwartek delegację związków zawodowych z fabryki suszarek Whirlpool w Amiens (Pikardia), która w czerwcu 2018 r. przeniesiona ma być do Polski.

Na spotkaniu, w którym uczestniczyło kilkoro członków rządu i radni oraz deputowani z Amiens, Cazeneuve obiecał utworzenie komisji, która zajmie się sprawą ewentualnego przejęcia pozostawionego przez Whirlpool terenu przemysłowego przez inne przedsiębiorstwa.

Według Bakhti Zouada z regionalnego dziennika "Courrier Picard", pracownicy mają nadzieję, że nagłaśniając swój problem w okresie przedwyborczym mogą liczyć na zaangażowanie polityków.

"Sprawa wydaje się skomplikowana" - powiedział Zouad i przypomniał, że w 2012 r., również na krótko przed wyborami, ówczesny kandydat na prezydenta Francois Hollande obiecywał, że nie dopuści do likwidacji fabryki opon Goodyear. Został prezydentem, a fabryka została zamknięta i nic jej nie zastąpiło.

Na pytanie, czy można mieć zaufanie do rządu, który zmieni się za kilka tygodni, obecna na spotkaniu mer Amiens Brigitte Foure odpowiedziała: "Zostajemy przecież w Republice, zostajemy we Francji".

Przejęcie terenów i nieruchomości po Whirlpoolu wiąże się z atrakcyjnymi warunkami finansowymi. Przejmujący przedsiębiorcy mogą również liczyć na dotacje za utrzymanie miejsc pracy.

Związkowiec z firmy Prima, podwykonawcy Whirlpoola, wychodząc od premiera, wyraził jednak obawę, że nowy właściciel lub właściciele "mogą umiejętnie wykorzystać ułatwienia administracyjne, by szybko zwalniać pracowników lub w ogóle zwinąć manatki".

Polska nie jest w tej sprawie atakowana bezpośrednio. Politycy - Marine Le Pen z Frontu Narodowego, jak i Jean-Luc Melenchon z Francji Nieujarzmionej - potępiają UE, twierdząc, że "dumping socjalny", to "dysfunkcja Unii". Wskazują przy tym na "niedopuszczalną", jak twierdzą, rozpiętość płac między krajami UE.

Frederic Chanterelle, delegat związkowy CFDT w zakładach Whirlpool, po wyjściu od premiera powiedział, że "polscy pracownicy na razie mają pracę, ale nie powinni się łudzić, gdyż produkcja sprzętu gospodarstwa domowego może się jeszcze szybciej zawalić niż przemysł włókienniczy".

Jego kolega z chrześcijańskiej centrali CFTC, Yannick Dufrenoy dodał: "Nie ufajcie obietnicom Whilrpoola, bo zawiedziecie się tak, jak myśmy się zawiedli".

Likwidacja zakładów w Amiens grozi bezrobociem prawie 300 zatrudnionym tam ludziom. Od roku 2008, z powodu zamknięcia 24 przedsiębiorstw, miasto straciło prawie 5 tys. miejsc pracy w przemyśle.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.