Prezes NBP: zdziwiłbym się, gdyby tempo wzrostu PKB nie wyniosło w tym roku 4 proc.
Zdziwiłbym się, gdyby tempo wzrostu PKB nie wyniosło w tym roku 4,0 proc. - powiedział Adam Glapiński, prezes NBP, podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Dodał, że we wszystkich wskaźnikach ważny jest element bazy.
We wszystkich wskaźnikach, które pokazują tempo ważny jest element bazy, teraz mamy 4,0 proc, zdziwiłbym się gdyby w tym roku tempo wzrostu PKB nie wyniosło 4,0 proc. - powiedział Glapiński.
GUS informował, że wzrost PKB za I kw. 2017 r. wyniósł 4,0 proc.
RPP utrzymała dzisiaj stopy procentowe na niezmienionym poziomie, zostawiając stopę referencyjną na poziomie 1,5 proc.
Ta Rada trwa w bardzo dobrym okresie sytuacji gospodarczej Polski, nie ma takiego odcinka gospodarki czy finansów publicznych o który moglibyśmy być niespokojni, pilnie należy to obserwować, niczego takiego nie widać. Z inflacją stało się tak, jak to nasze instytuty badawcze badały, ona się podniosła, obniżyła i ustabilizowała - ten trend trwa. Pilnie obserwujemy wewnętrzne czynniki, inflację bazową, popyt i płace. Obserwujemy płace w kontekście jednostkowych kosztów produkcji i na razie nie widać przesłanek do zmian stóp procentowych – powiedział Glapiński.
Dodał, że do końca 2018 r. może nie być potrzeby podwyższania stóp procentowych.
Według niego są członkowie Rady, którzy zakładają, że prawdopodobieństwo zmian stóp procentowych w połowie przyszłego roku jest duże.
Myślę, że 4,0 proc. nie będzie się cały czas utrzymywać, że w związku z tym, że baza będzie się zmieniać, to będziemy mieli wzrost między 3,0 proc. i 4,0 proc. Będziemy rozwijać się w bardzo pozytywnym tempie, unikając nierównowagi – powiedział prezes NBP.
Dodał, że gospodarka nabrała rozpędu w tak korzystny sposób przy równowadze innych wskaźników. Teraz bardzo uważnie obserwujemy rynek pracy, proces kształtowania się płac i to będą najważniejsze elementy, nad którymi będziemy się skupiać.
Na to co dzieje się w Polsce nakłada się sytuacja zewnętrzna, jest pozytywny nastrój w Europie, raczej nastrój niż wskaźniki. Ruszenie z tej stagnacji. Nastroje się poprawiły, mamy silne odbicie inwestycyjne przede wszystkim w inwestycjach publicznych, ale także prywatne idą w ślad za nimi – powiedział.
Szef banku centralnego dodał, że z tej sytuacji jesteśmy zadowoleni. Obserwujemy finanse publiczne, nie ma niepokojących czynników. Budżet wygląda bardzo dobrze. Nie ma niepokoju do utrzymania się w granicach 3 proc. Według niego inflacja przez dłuższy czas będzie się utrzymywać wokół 2 proc.
Dłuższy czas będziemy wokół inflacji na poziomie 2 proc., nie grozi nam zbliżenie się do celu inflacyjnego – dodał.
Jak ocenił, przesłanką, do tego aby zacząć zastanawiać się nad zmianę w polityce pieniężnej musiałyby być wyniki analiz, z których wynikałoby, że w inflacja w perspektywie kilku kwartałów będzie rosła.
Grażyna Ancyparowicz z RPP dodała, że kwestia podstawowa to prognozy lipcowe, tutaj się pewne trendy wyjaśnią albo okaże się że jest zmiana tendencji.
Patrzymy na dalszy horyzont - co najmniej 6-8 kwartałów, jeśli będzie coś, co nas zaniepokoi, to wtedy podejmiemy dyskusje na temat nie tylko nastawienia, ale tego czy nie powinno dojść do przymiarek do zrewidowania naszego stanowiska, ale na dzisiaj nie widzę takich przesłanek – powiedziała Grażyna Ancyparowicz.
Dodała, że 4 proc. to tempo imponujące ale nie na tyle wysokie, żeby zburzyło jakiekolwiek równowagi. Nie grozi nam, żebyśmy zbliżyli się do górnej granicy celu inflacyjnego. Jak informował wcześniej GUS inflacja w marcu w ujęciu rocznym wyniosła 2,0 proc. wobec 2,2 proc. w lutym.
Jak dodał Jerzy Żyżyński, nie ma ekspansji kredytowej. Wzrosty cen mają swoje źródło w czynnikach zewnętrznych. Nie ma w naszej gospodarce przesłanek do tego aby podwyższaniem stop trzeba studzić gospodarkę.