Informacje

Prawo wodne stanie dzisiaj na Sejmie. Nieuchwalenie tej ustawy może oznaczać kary dla Polski

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 lipca 2017, 15:23

  • Powiększ tekst

Jeśli nie zakończymy procesu legislacyjnego dot. noweli Prawa wodnego do 31 lipca br., KE skieruje do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę o nałożenie kary na Polskę - podkreślił w komunikacie CIR minister Henryk Kowalczyk. Projektem noweli zajmie się dzisiaj Sejm

Jak przypomniał w komunikacie przesłanym we wtorek przez Centrum Informacyjne Rządu szef Stałego Komitetu Rady Ministrów "nowelizację wymusiła unijna Ramowa Dyrektywa Wodna z 2000 r.". Dodał, że przepisy powinny zostać uchwalone przez rząd PO-PSL jeszcze w 2015 r.

Rząd premier Beaty Szydło wynegocjował przedłużenie procedowania do końca 2016, następnie do 30 czerwca 2017. Jeśli procesu legislacyjnego nie zakończymy do 31 lipca br., Komisja Europejska skieruje do Trybunału Sprawiedliwości UE sprawę o nałożenie kary na Polskę – przypomniał Kowalczyk.

Dodał, że na wniosek premier Beaty Szydło pierwotny projekt wycofano z prac rządu.

Prezes Rady Ministrów zadecydowała, że nowelizowane przepisy nie mogą skutkować podwyższeniem opłat za wodę i ścieki dla polskich rodzin - podkreślił.

Kowalczyk wskazał, że "nie zmieni się regulowana rozporządzeniem ministra infrastruktury – stawka opłaty za korzystanie z zasobów wodnych, która dla odbiorców indywidualnych wynosi 11 gr za metr sześcienny wody". Po nowelizacji Prawa wodnego jedynymi dodatkowymi obciążeniami są, wymuszone przez Komisję Europejską, opłaty dla największych gospodarstw rolnych oraz dla energetyki.

W sektorze gospodarstwa rolnego "podwyżka obejmie gospodarstwa zużywające ponad 5 m sześć. wody na dobę". Wskaźnik obliczany będzie średniorocznie. Jak napisano w rządowym komunikacie, z danych GUS za 2015 r. wynika, że dotyczy to zaledwie ok. 3,1 tys. największych gospodarstw, w których np. hoduje się ponad 500 świń lub ponad 80 krów. Właściciele gospodarstw przekraczający powyższy limit - za każdy następny metr sześc. wody zapłacą 11 gr.

Z całą mocą należy podkreślić, że woda dla pozostałych rolników będzie bezterminowo bezpłatna - wyjaśniono w informacji prasowej.

Z kolei w energetyce do tej pory nie obowiązywały systemy opłat za wodę do celów chłodniczych w elektrowniach cieplnych oraz wytwórczych w elektrowniach wodnych.

Zobligowany przez Komisję Europejską, rząd zaproponował stawki minimalne. Z szacunków Ministerstwa Środowiska wynika, że udział tej opłaty w cenie sprzedaży energii elektrycznej nie przekroczy rocznie 1 zł na osobę - tłumaczy Kowalczyk w komunikacie.

Jak podkreślił, "całkowicie nieprawdziwa jest więc informacja Towarzystwa Gospodarczego Polskie Elektrownie, że opłaty te będą wynosiły rocznie 18 mld zł". Z szacunków MŚ wynika, że nie przekroczą 50 mln zł rocznie, a więc 3 proc. szacunków TGPE.

Przypominam, że na cenę wody składa się kilka elementów. Jedynym, na który ma wpływ rząd, jest stawka za korzystanie z zasobów wodnych - wskazana w ustawie, o której mówimy - wskazał Kowalczyk.

Jak dodał, do tej stawki dochodzą koszty narzucane przez przedsiębiorstwa wodociągowe i zatwierdzane przez samorządy lokalne. Minister zwrócił także uwagę, na raport NIK, który "podaje, że w latach 2008-2015 ustawowa stawka się nie zmieniała, a jednocześnie ceny wody wzrosły o 70 proc".

To znaczy, że statystyczna czteroosobowa rodzina może teraz płacić za ścieki i wodę o 600 zł rocznie więcej, niż przed kilku laty - wyjaśnił.

Jak wskazał, przyczyną takiego stanu rzeczy są m.in. opłaty bezpodstawnie wliczane przez rady gmin w ceny wody i śmieci.

Już w 2016 r. tym procederem zajął się Sąd Najwyższy. Niektóre gminy, otrzymujące unijne dotacje na budowę wodociągów i kanalizacji, w rozliczeniach z odbiorcami wody koszty amortyzacji wliczały w cenę wody i ścieków. Czyniono tak, jakby samorząd w całości musiał pokryć koszt inwestycji - tłumaczył Kowalczyk.

Z powodu takich kalkulacji - jak dodał - np. Warszawa rocznie osiąga 300 mln zł zysku z handlu wodą i ściekami. Orzeczenie Sądu Najwyższego zabrania tej formy zwiększania opłat.

Między innymi z powodu powyższego procederu - zgodnie ze wskazaniami NIK - rząd wprowadzi tzw. regulatora rynku, który uchroni Polaków przed zbyt wysokimi opłatami za wodę i ścieki – podsumował w komunikacie szef Komitetu Stałego RM.

Przepisy znowelizowanego Prawa wodnego mają wejść w życie z początkiem 2018 r.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych