Niemcy po północy w nowej rzeczywistości
W Niemczech trwają wybory parlamentarne. Lokale wyborcze czynne są od godz. 8. Do wyboru nowego Bundestagu uprawnionych jest 61,5 mln obywateli. O miejsca w parlamencie ubiega się 4828 kandydatów i 42 partie.
Faworytem wyborów jest blok partii chadeckich CDU/CSU, którego liderem jest Angela Merkel, ubiegająca się po raz czwarty z rzędu o fotel kanclerski. W sondażach chrześcijańscy demokraci dostają aktualnie od 34 do 37 proc.
Głównym rywalem chadeków jest SPD Martina Schulza. W sondażach socjaldemokraci cieszą się poparciem od 20 do 22 proc. elektoratu i zdecydowanie przegrywają z chadekami.
Martin Schulz głosował w niedzielę w swoim rodzinnym Wuerselen, pod Akwizgranem, w Nadrenii Północnej-Westfalii. 61-letni socjaldemokrata powiedział, że mimo niekorzystnych sondaży, liczy na dobry wynik swojej partii.
Na finiszu kampanii wyborczej wrosło poparcie dla Alternatywy dla Niemiec (AfD), która może stać się trzecią siłą w niemieckim parlamencie. Gotowość głosowania na nią deklaruje od 10 do 13 proc. ankietowanych.
Istniejące od czterech lat ugrupowanie domaga się zamknięcia granic dla migrantów, usunięcia islamu z przestrzeni publicznej i zaostrzenia prawa karnego. Prawicowo-populistyczna partia zarzuca Merkel złamanie prawa w związku z otwarciem w 2015 roku granicy dla uchodźców i zapowiada powołanie komisji śledczej do zbadania odpowiedzialności szefowej rządu.
Do Bundestagu wejdą też zapewne: Lewica, liberalna Wolna Partia Demokratyczna (FDP) i Zieloni.
Cztery lata temu CDU/CSU zdobyły 41,5 proc., SPD 25,7 proc., Lewica 8,6 proc., a Zieloni 8,4 proc. FDP i AfD nie przekroczyły w 2013 roku progu wyborczego.
Każdy wyborca dysponuje dwoma głosami: jeden oddaje na konkretnego kandydata w swoim okręgu wyborczym, a drugi na listę partyjną. Bundestag liczy 598 miejsc, jednak w praktyce, ze względu na ordynację wyborczą, liczba posłów jest znacznie większa. W dobiegającej końca kadencji jest ich 631.
Lokale wyborcze zostaną zamknięte o godz. 18. Nieoficjalny końcowy wynik wyborów powinien być znany po północy.
»» Komentarze o konsekwencjach wyborów dla gospodarki Niemiec i Polski czytaj tutaj:
Niemcy wybierają, gospodarka czeka
PAP, sek
fot. PAP/EPA/David Hecker, PAP/EPA/FRIEDEMANN VOGEL