Dania: Wojsko będzie patrolować ulice
Po raz pierwszy od II wojny światowej duńskie wojsko będzie musiało wyjść na ulice - wszystko z powodu zagrożenia terrorystycznego, z którym mają nie radzić sobie zwyczajne jednostki policji. Wojsko będzie miało za zadanie bronić synagogi - najmocniej narażone na atak.
Jak informuje gazeta „The Times of Israel” jest to pierwszy przypadek od II wojny światowej kiedy to duńskie wojsko będzie wypełniało zadania operacyjne na ulicach miast. Dania od 2015 roku utrzymuje swój poziom alarmu terrorystycznego w stanie „Poważnym” i jak podkreślają władze - najbardziej narażone na atak są właśnie czynne synagogi.
Ochroną wojska objęta ma zostać także ambasada państwa Izrael. Ani służby, ani duński MON ani źródła rządowe nie potwierdzają jakoby zastosowanie wojska wiązać się miało z nieujawnionymi informacjami służb o ewentualnych planowanych zamachach.
Żydowskie obiekty są pod ochroną policji od 2015 roku, kiedy to miejsce miał krwawy zamach wykonany przez Omara El-Husseina - Palestyńczyka z obywatelstwem Danii, który poprzysiągł wierność tzw. Państwu Islamskiemu. El-Husseini zdobywszy nielegalnie broń otworzył ogień przed jedną z synagog mordując jedną osobę i ciężko raniąc dwóch policjantów. Wcześniej ten sam sprawca zaatakował centrum kultury zabijając na miejscu Finna Norgaarda - znanego reżysera filmowego.
Wojsko będzie bronić synagog i ambasady co najmniej do marca 2018 roku. Na ulice Kopenhagi zostanie skierowanych 160 żołnierzy.
The Times of Israel/ as/