Kraj Junckera na liście rajów podatkowych
Organizacja Oxfam wytknęła „28” z UE hipokryzję, wskazując, że na liście powinny być też cztery państwa unijne. Unia finalizuje pracę nad czarną listą rajów podatkowych, która ma pomóc w walce z unikaniem opodatkowania w krajach trzecich.
Propozycja w sprawie utworzenia wspólnej unijnej listy tzw. rajów podatkowych, czyli krajów, których jurysdykcje nie przekazują informacji o transferowanych do nich dochodach obywateli państw trzecich, została przedstawiona przez Komisję Europejską na początku 2016 r. Była to konsekwencja skandali, w wyniku których wychodziła na jaw skala uchylania się od opodatkowania zarówno osób fizycznych, jak i firm.
Prace w tej sprawie - mimo ujawniania coraz to nowych, kompromitujących materiałów - toczą się jednak powoli. W przyszłym tygodniu unijni ministrowie finansów mają się jednak spróbować porozumieć w tej sprawie.
W oczekiwaniu na tę decyzję organizacja działająca przeciwko ubóstwu Oxfam opublikowała raport wskazujący na kraje, które powinny się znaleźć na takiej „czarnej liście”.
Aby unijna lista rajów podatkowych była efektywna, powinna liczyć co najmniej 35 krajów, włączając w to takie państwa, jak Szwajcaria czy Bermudy - czytamy w raporcie Oxfam.
Jej wyliczenie opiera się na szerszych kryteriach niż te, które zamierza zastosować UE. „28” jest w trakcie analizowania, które z 92 wskazanych krajów spełniają takie przesłanki, jak przejrzystość podatkowa czy uniemożliwianie przenoszenia zysków na dużą skalę.
Zestaw wytycznych ma umożliwić ustalenie, jakie jest potencjalne ryzyko, że system podatkowy w poszczególnych państwach trzecich może ułatwiać uchylanie się od opodatkowania.
Oxfam zastosował wobec tych samych 92 krajów unijne kryteria i dodatkowo sprawdził pod tym kątem kraje członkowskie. W efekcie obok terytoriów, które tradycyjnie wskazywane są jako „raje podatkowe”, takich jak Bahamy, Kajmany czy Tajwan, na liście znalazły się też cztery kraje członkowskie UE. Są to: Irlandia, Luksemburg, Holandia i Malta.
Nasz raport pokazuje, jak wyglądałaby solidna czarna lista rajów podatkowych, gdyby UE mogła bez nacisków politycznych, obiektywnie stosować własne kryteria - podkreśliła doradczyni ds. polityki w zakresie nierówności i podatków w Oxfam Aurore Chardonnet.
Komisja Europejska wystąpiła we wtorek w obronie państw członkowskich.
Interpretacja wymienionych kryteriów przez Oxfam wychodzi daleko poza jakikolwiek uznany obecnie standard międzynarodowy - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Vanessa Mock.
Jak zaznaczyła, w raporcie nie wzięto m.in. pod uwagę „zobowiązań, jakie złożyły określone kraje” w procesie przygotowywania listy.
Cel tego procesu to wywieranie presji na raje podatkowe m.in. dzięki temu, że cała UE mogłaby je obejmować sankcjami. Wpisanie na czarną listę nie jest celem samym w sobie, a groźba ze strony UE ma skłonić niewspółpracujące do tej pory państwa, by przestały umożliwiać uciekanie z podatkami.
Choć lista z założenia ma obejmować państwa trzecie, same dochodzenia Komisji Europejskiej pokazały, że rządy krajów UE umożliwiają unikanie podatków. Raport Oxfam wskazuje np., że opłaty licencyjne jakie wytransferowano z Irlandii, sięgnęły w roku 2015 ponad jedną czwartą PKB tego kraju.
To, że na liście, która zostanie uzgodniona, nie będzie krajów UE, podważa jej wiarygodność. (…) Słusznie, że UE będzie wytykała i zawstydzała raje podatkowe, ale musi zaprowadzić również porządek u siebie - oświadczył europoseł Zielonych Sven Giegold.
Jeśli UE uda się stworzyć wspólny spis „jurysdykcji niechętnych współpracy do celów podatkowych”, czyli potocznie czarnej listy rajów podatkowych, będzie to przełom. Rządy poszczególnych krajów dotychczas wolały bowiem mieć własne wykazy i nie chciały się dzielić informacjami na ich temat.
Zawarte w lutym przez ministrów finansów porozumienie przewiduje m.in., że kraje, które stosują zerową stawkę podatkową, nie muszą od razu trafiać na czarną listę, ale będą sprawdzane pod kątem innych kryteriów, takich jak poziom współpracy z UE.
Wśród innych kryteriów są: zobowiązanie do wdrożenia wspólnego standardu do wymiany informacji CRS, brak preferencyjnych środków podatkowych, które mogłyby być traktowane jako szkodliwe, brak wsparcia dla struktur typu offshore i uzgodnień mających przyciągać zyski, które nie odzwierciedlają rzeczywistej działalności gospodarczej w danej jurysdykcji.
Na podst. PAP