Nowe technologie mają ożywić stare bloki
Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło konkurs na przedłużenie życia bloków energetycznych klasy 200 MW. NCBR szuka nowych technologii, pozwalających na utrzymanie w pracy tych starych jednostek, ale licznych w polskiej energetyce
NCBR opublikowało regulamin i szczegóły programu „Bloki 200+. Innowacyjna technologia zmiany reżimu pracy bloków energetycznych klasy 200 MWe”, którego głównym celem jest stworzenie technologii niedostępnych dotychczas na rynku, które umożliwią ich dalszą eksploatację. Przynajmniej przez 15-20 lat, w okresie wprowadzania nowych, bardziej konkurencyjnych technologii wytwarzania energii, w tym OZE. Dlatego ważną cechą poszukiwanej technologii ma być jej stosunkowo niewielki koszt.
Centrum zapowiada współpracę z autorami pomysłów, które spełnią kryteria konkursowe, możliwość przeprowadzenia prac badawczo-rozwojowych i w końcu stworzenie odpowiedniej technologii.
Wiceminister energii Michał Kurtyka w czasie II Kongresu Energetyki Obywatelskiej ocenił, że program NCBR może być bardzo ciekawy i innowacyjny. Jak mówił, słyszał o pomysłach na bloki wielopaliwowe (np. węgiel-biomasa-odpady) czy duobloki (dwie współpracujące jednostki, zazwyczaj na węgiel i gaz) dla zwiększenia elastyczności funkcjonowania.
Jest rzeczą oczywistą, że powinniśmy iść w kierunku bardziej czystych i ekonomicznych technologii, ale dziś bardziej czyste i bardziej ekonomiczne technologie mogą dotyczyć również paliw konwencjonalnych, kopalnych. Chcemy iść w kierunku zmiany funkcjonowania tradycyjnej energetyki - komentował Kurtyka.
W polskich elektrowniach pracuje ok. 50 bloków klasy 200 MW, pochodzących głównie z lat 70., których eksploatacja staje się coraz bardziej problematyczna zarówno z powodów ekonomicznych jak i środowiskowych. Jednostki te albo przeszły już kosztowną modernizację, dostosowującą je do wymagań obowiązującej od 2016 r. dyrektywy IED (o emisjach przemysłowych), albo uzyskały derogacje. Jednak najpóźniej od 2021 r. będą musiały spełniać jeszcze bardziej wyśrubowane normy, tzw. konkluzje BAT dotyczące emisji tlenków siarki i azotu, chlorowodoru, fluorowodoru, amoniaku, rtęci, pyłów czy ścieków. Wymagają więc kolejnej modernizacji. Dodatkowo emitują one stosunkowo dużo CO2, co w perspektywie oczekiwanego wzrostu cen emisji jeszcze pogarsza ich ekonomiczne perspektywy.
Z drugiej strony we współczesnych systemach energetycznych pracuje coraz więcej zmiennych źródeł odnawialnych, co wymusza także na konwencjonalnych blokach konieczność zmian mocy, z którą pracują. Tymczasem bloki klasy 200 MW nie są do tego przystosowane. Program „Bloki 200+” ma doprowadzić do znalezienia najlepszej metody rozwiązania tych dwóch problemów - czyli spadku emisyjności produkcji i wzrostu elastyczności.
Z regulaminu wynika, że obok sposobów obniżenia emisyjności, NCBR szczególnie poszukuje metod na znaczne przyspieszenie rozruchu bloku, na szybkie zwiększanie jego mocy, ale też na umożliwienie stabilnej i długotrwałej pracy z obciążeniem rzędu 40 proc. mocy maksymalnej. Jednym z głównych problemów tego typu bloków w Polsce jest właśnie niewielka zdolność pracy przy mniejszym obciążeniu. Szczególne komplikacje powoduje to w nocy, kiedy zużycie energii w ogóle jest niewielkie, a dodatkowo nakłada się na to wysoka produkcja wiatraków. Bloków tego typu nie można wyłączyć na noc, bo czas rozruchu jest na tyle wysoki, że nie ruszą przed porannym szczytem, kiedy znów będą potrzebne.
SzSz (PAP)