Informacje

Nie tylko montownie aut działają w Polsce

Rafał Zaza

Dziennikarz i publicysta ekonomiczny

  • Opublikowano: 5 stycznia 2018, 09:54

  • Powiększ tekst

Przemysł motoryzacyjny jest drugą, po produkcji artykułów spożywczych, branżą produkcyjną w Polsce. Będzie nadal szybko się rozwijał, przynosząc duże zyski inwestorom. Według szacunków ekspertów, eksport w 2017 r może sięgnąć 25-26 miliardów euro.

Dobre perspektywy potwierdzają nie tylko przedstawiciele samych firm motoryzacyjnych, ale także analizy opracowane w raporcie ARP, PKO BP oraz Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur (IBRKiK).

Z radością można zobaczyć, jak polski przemysł motoryzacyjny odradza się po latach spadku produkcji. Dziś wychodzimy na prostą i osiągamy niewyobrażalne jeszcze niedawno pozycje na rynkach - europejskim czy światowym – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas prezentacji raportu pt. „Ile polskiego genu w polskim przemyśle motoryzacyjnym?” w czerwcu ub.r., w siedzibie Warszawskich Zakładów Mechanicznych „PZL-WZM”.

Raport IBRKiK) pokazał nie tylko wyzwania, ale i bariery rozwoju branży motoryzacyjnej w Polsce. Podstawową jest relatywnie niski poziom tworzenia wartości opartych o polską myśl technologiczną. Na razie niecałe 20 proc. firm deklaruje, że ich produkty powstają w autorskiej technologii wytwarzania, głównie są one importowane. Premier Mateusz Morawiecki jest tu optymistą. Wyraża przekonanie, że w stosunkowo krótkim czasie staniemy się jednym z głównych globalnych graczy na rynku części samochodowych, a może nawet i producentów samochodów. Faktycznie, widać już wyraźne postępy. Coraz więcej polskich miast kupuje autobusy elektryczne lub hybrydowe, które przyczyniają się do zmniejszenia szkodliwej emisji w aglomeracja miejskich. Według WHO, na 55 najbardziej zatrutych miast Europy, 33 leżą właśnie w Polsce. W opinii premiera „innowacyjność Polski realizowana w programie elektromobilności będzie się przyczyniać w bardzo widoczny sposób do redukcji zatrucia środowiska”.

Czy uda się jednak wyprodukować polski samochód elektryczny? Polski, czyli oparty o naszą myśl konstruktorską i wyprodukowane w kraju części. Chcieć, znaczy móc. Prototypy już są, odbył się konkurs na design pojazdu, spółka współfinansowana przez polskie duże firmy, mająca pilotować przyszłą produkcję auta także działa. Znajdzie się też miejsce na montaż pierwszego po latach, prawdziwie polskiego samochodu. Sukcesywnie powstają też nowe stacje i punkty ładowania energii.

Rynek jest jednak całkowicie zdominowany przez obce koncerny, to one rozdają karty i dyktują warunki. Możemy jednak spróbować otworzyć sobie kolejne nisze – typu mały, miejski pojazd elektryczny. Stopniowo możemy wchodzić na kolejne rynki na całym świecie - zauważa Wacław Stevnert z firmy SAM Polska w portalu motofakty.pl.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych