Niemcy boją się dzieci islamistów
Służby bezpieczeństwa szacują, że ponad 100 dzieci dżihadystów o różnym stopniu zradykalizowania może powrócić do Niemiec po upadku tzw. kalifatu Państwa Islamskiego (IS) - pisze „Die Welt”, wskazując na nowe potencjalne zagrożenie.
Tysiące chłopaków i dziewczyn zradykalizowano w szkołach Koranu, gdzie przeszli oni szkolenie terrorystyczne. Małe dzieci od samego początku dorastały z kolei w otoczeniu ekstremistycznej ideologii. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (kontrwywiad) ostrzega w tym kontekście przed nowym pokoleniem dżihadystów, którym należy zająć się najszybciej jak to możliwe - dodała gazeta.
„Die Welt” zwraca uwagę na ryzyko, jakie niosą dzieci islamistów.
Kalifat IS w Syrii i Iraku uchodzi za w dużej mierze zniszczony, ale jego +potomkowie+ mogą okazać się niebezpiecznymi spadkobiercami - podkreśla „Die Welt”, który dotarł do odpowiedzi niemieckiego MSW na interpelację poselską Zielonych.
Zieloni zapytali, ile małych dzieci i nastolatków z rodzin członków IS zdaniem niemieckich służb bezpieczeństwa powróci do kraju. W odpowiedzi MSW oświadczyło: „Rząd federalny dysponuje obecnie informacjami, które każą spodziewać się (powrotu) niskiej trzycyfrowej liczby osób małoletnich” .
W ostatnich latach z Niemiec na tereny objęte konfliktem zbrojnym z udziałem IS wyjechało ok. 960 islamistów, z których jedna trzecia wróciła do kraju. Część ekstremistów zabrała swoje dzieci ze sobą, część kobiet była w momencie wyjazdu w ciąży, inne zaszły w ciążę i urodziły dzieci już po dotarciu na miejsce. Dzieci takie albo już się zradykalizowały, albo są w grupie osób najbardziej zagrożonych radykalizacją.
„Die Welt” zwraca uwagę, że służby bezpieczeństwa nie mają prawa gromadzić informacji o obywatelach poniżej 14. roku życia, dlatego nie figurują oni w statystykach dotyczących wyjazdów islamistów. Szacowana jest także liczba dzieci urodzonych już w Syrii lub Iraku, przy czym - podkreśla dziennik - „prawie każda islamistka, która wróciła do kraju, była w ciąży lub urodziła co najmniej jedno dziecko”.
Ekspertka Zielonych ds. krajowych Irene Mihalic skrytykowała rząd za to, że powołuje się na niekonkretne dane zamiast ustalić stan faktyczny; podkreśliła też, że władze muszą uczynić wszystko, by umożliwić reintegrację dzieci islamistów w społeczeństwie i sprawić, by nie poszły w ślady zradykalizowanych rodziców.
Szczególnie ważne są szczegółowe informacje w kontekście rezolucji w sprawie walki z terroryzmem, przyjętej w grudniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ - podkreśliła Mihalic. Rezolucja zobowiązuje państwa członkowskie do zwalczania zagrożenia ze strony dżihadystów wracających do swoich krajów i przewiduje m.in. deradykalizację i resocjalizację ich dzieci.
W ramach Wspólnego Centrum Obrony przed Terroryzmem (GTAZ) działa w Niemczech grupa robocza ds. deradykalizacji jako jednostka łącząca struktury na poziomie landów i federalnym, a w Federalnym Urzędzie ds. Migracji i Uchodźców (BAMF) w Norymberdze funkcjonuje jednostka konsultacyjna zajmująca się m.in. osobami bliskimi dżihadystów, którzy wrócili do kraju - podkreślił rząd w odpowiedzi na interpelację.
PAP, MS