Dzieci ISIS: Co się dzieje z potomkami terrorystów?
Pięć lat po klęsce Państwa Islamskiego (IS) w położonych w Syrii obozach Al-Hol i Roj nadal przebywa 6160 dzieci - poinformowała w sobotę organizacja Save the Children. W ubiegłym roku zaledwie 180 osób zostało repatriowanych do państw pochodzenia.
70 proc. populacji kontrolowanych przez Syryjskie Siły Demokratyczne obozów nie ukończyło jeszcze 12 lat. Zdaniem Save the Children tempo repatriacji mieszkańców obozów spadło: od początku roku odesłano o połowę mniej mieszkańców obozów niż rok wcześniej.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Ranking lokat! Powiew wiosny w ofercie depozytów
Chorwaci już poznali „uroki” euro. Gnębi ich bieda
„Samorządowy” port nigdy nie wykorzysta potencjału Elbląga
Wojna jak gra: Tak zabija nowe pokolenie żołnierzy
Polska artyleria precyzyjna jak nigdy. Oto ASCA
W obozach osadzono kobiety, które przybyły na terytorium Syrii w czasie sukcesów islamistów, którzy usiłowali zbudować kalifat - muzułmańskie państwo, funkcjonujące zgodnie z najsurowszymi zasadami szarijatu i stale powiększające swój obszar. Po upadku IS oraz śmierci wielu jego bojowników kobiety i dzieci trafiły do obozów. Część kobiet była gorącymi zwolenniczkami IS, niektóre pełniły w nim funkcje nadzorcze, wiele nadal wyznaje ideologię kalifatu.
Analitycy amerykańskiego The Washington Institute zwrócili uwagę, że tylko Stany Zjednoczone, Irak oraz niektóre kraje Bałkanów Zachodnich i Azji Środkowej regularnie repatriowały swoich obywateli z obozów IS. Eksperci podkreślili, że bez międzynarodowych programów deradykalizacji i repatriacji kobiet i dzieci do krajów pochodzenia, „obozy będą nadal odgrywać rolę w dalszym istnieniu Państwa Islamskiego”.
PAP/ as/