PODRÓŻ NA WEEKEND: Kraina z baśni 1000 i jednej nocy
Dawno temu pewien beduin przemierzał rozległe pustynne tereny. Gdy zauważył gazelę, ruszył niezwłocznie jej śladem. Ta doprowadziła go do upragnionego źródła wody. I tak powstało miasto zwane Ojciec Gazeli, czyli Abu Dhabi.
Zbawienne źródła wody do dziś są tu na wagę złota. Gazela zaś stała się jednym z najważniejszych symboli stolicy Emiratów Arabskich, Abu Dhabi. Ale najważniejsza i tak jest ropa naftowa.
Rezerwy ropy naftowej na terytorium Abu Dhabi ocenia się na 97,8 miliarda baryłek, co odpowiada 100-letniej produkcji. Fundusz Abu Dhabi Investment Authority (ADIA), którego aktywa nieujawnione przekraczają 600 miliardów dolarów, jest największy na świecie. Do tego inwestycje na ogromną skalę, w tym miasteczko Masdar w pobliżu rozwijającego się portu lotniczego Abu Dhabi. Obok tego licznie odwiedzany, doceniany przez sportowców, tor Formuły 1.
Ziemia tu nie jest żyzna, nie obradza soczystą zielenią. Natomiast z jej wnętrza wydobywa się ropę, czego efektem są liczne platformy i odwierty. Właśnie to sprawiło, że zaledwie w 50 lat pustynni ludzie stworzyli miasto, o jakim marzą władcy.
Abu Dhabi to największy spośród siedmiu emiratów oraz polityczna stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Miasto znajduje się na kilku wyspach połączonych ze sobą mostami: Mussafah Bridge, Maqta Bridge, Sheikh Zayed Bridge Abu Dhabi. Prawdopodobnie najpopularniejsza z wysp to Yas, na której znajduje się Ferrari World.
Abu Dhabi wyglada jak wielkomiejska oaza spokoju. Budowa tego miejsca dobiegła końca i podziwiać już można zamierzony efekt urzekającej, ale nie przytaczającej ogromem infrastruktury. Obok drapaczy chmur jest miejsce na zieleń i liczne place zabaw stworzone z myślą o najmłodszych. Wszystko po to, by zorganizować miejsce przyjazne mieszkańcom i ciekawe dla gości, czego pomysłodawcą i twórcą jest obecnie panujący szejk.
Do najważniejszych punktów Abu Dhabi należy Wielki Meczet Szejka Zayeda bin Sultana Al Nahyana. Ogromna budowla góruje nad miastem, połyskując bielą i złoceniami, której strzeliste minarety wyciągają szyje w stronę słońca, przywołując obrazy najbardziej baśniowych zakątków świata. Budowla powstała z inicjatywy Szejka Zayeda, założyciela kraju, wieloletniego prezydenta, człowieka o wielkiej duchowości, którego zamysłem było stworzenie świątyni jednoczącej świat islamu, rozpoznawalnej przez wszystkich muzułmanów oraz łączącej współczesne i tradycyjne wzorce architektoniczne.
W pierwotnym zamyśle meczet miał być skromną budowlą, ale po śmierci Zayeda świątynię znacznie rozbudowano.
Wielki Meczet to ósma co do wielkości islamska świątynia świata, która może pomieścić 40 tys. wiernych. To jednocześnie największy meczet w ZEA i jeden z niewielu udostępniany turystom. Zbudowano go z marmuru macedońskiego i inkrustowanej masy perłowej. Liczne zdobienia pomalowano 24-karatowym złotem. Wzorce podczas budowy czerpano z trzech istniejących już meczetów: pakistańskiego meczetu Badshahi w Lahore, meczetu Hassana II znajdującego się w marokańskiej Casablance i indyjskiego Tadż Mahal. Unikalny charakter nadają połączone style architektoniczne: mauretański, mongolski i arabski.
Zdobią go cztery piękne minarety, które strzelają w niebo na 107 metrów. Największa kopuła świątyni mierzy 32 m średnicy. Nocą kopuły podświetlane są na niebiesko, co ma odzwierciedlać płynące obłoki nad Abu Dhabi. W środku znajduje się największy na świecie dywan o powierzchni 5 600 mkw. Utkano go w Iranie a prace nad nim trwały dwa lata. Do jego powstania wykorzystano wełnę pochodzącą z Nowej Zelandii. Ciekawostką jest również fakt, że dywan utkano bez jakichkolwiek łączeń, w całości.
Oprócz największego dywanu w dziedzińcu Wielkiego Meczetu znajduje się największa mozaika kwiatowa zbudowana z marmuru. W głównym budynku z sufitu zwisa trzeci co do wielkości żyrandol świata, wykonany ze złoconego mosiądzu. Jego waga to 12 ton, długość 15 m i szerokość 6 m.
W głównej ścianie meczetu znajduje się charakterystyczne wgłębienie zwane Kiblą, wyznaczające stronę Mekki. Tu biją pokłony wierni islamu. Ścianę tę zdobi 100 kafelków. 99 pokrytych jest napisem w języku arabskim, przedstawiającym 99 imion - przymiotów, szlachetnych cech boga Allaha. W pozycji centralnej nad Kiblą jeden kafelek pozostaje pusty, oczekując na setne imię Allaha, które przyjdzie z sądem ostatecznym.
Zanim jednak dostaniemy możliwość podziwiania tych wszystkich skarbów kultury, musimy przejść wnikliwą kontrolę, podobną do tej na lotnisku, z jednoczesnym uwzględnieniem stroju odpowiedniego, by przestąpić próg świątyni.
Abu Dhabi to również tętniące życiem miasto, liczne drapacze chmur, najdroższe hotele, jak Emirates Palace, parki rozrywki i tor Ferrari. Na pierwszy plan wysuwa się, a właściwie strzela w górę Capital Gates, najbardziej krzywy budynek świata mierzący 160 m wysokości, nachylony pod kątem 18 stopni. Jest to cztery razy większe przechylenie, niż prezentuje „Krzywa Wieża” w Pizzie. Capital Gates podczas budowy przymocowano do podłoża za pomocą 490 pali, które wwiercono na 20-30 metrów w głąb ziemi.
Interesująco prezentuje się również kompleks hotelowy składający się z dwóch bliźniaczych wież, przypominających ule. Efekt ten powstał za sprawą 2000 jednakowych szklanych elementów, które automatycznie otwierają się i zamykają w zależności od natężenia światła słonecznego. Projekt miał uwzględniać aspekty ekologiczne i wykorzystanie naturalnych źródeł energii.
Miejscem, w którym czas się zatrzymał to z pewnością Muzeum Heritage Village. Rekonstrukcja tradycyjnej wioski oazowej pozwoli poznać Abu Dhabi, rękodzieło ludów pustyni, warunki mieszkaniowe i kulturowe sprzed 50 lat.
Pośród wysokich wieżowców miasta spokój i wytchnienie znajdziemy na piaszczystej plaży Corniche. W poszukiwaniu ekscytacji należy wyruszyć w stronę rozrywkowego centrum Świat Ferrari, będącego największym tego typu obiektem na świecie. Tutejsza najszybsza kolejka świata mknąca 240 km/h, to czyste złoto dla zuchwałych. Tuż obok znajduje się tor wyścigowy Formuły 1.
Abu Dhabi to również rdzawo czerwony kolor piasku tutejszej pustyni Rub Al Khali, największej piaszczystej pustyni świata. Arabska nazwa Ar-Rab al-Chali oznacza pustą okolicę, a w dosłownym tłumaczeniu: pustą ćwiartkę. Nie przeszkodziło to jednak włodarzom zainwestować w zielone serce miasta, ale warto wiedzieć, że utrzymanie jednej palmy kosztuje 2 tys. dirhamów rocznie. Mokre tereny miasta stanowią niezwykłe lasy namorzynowe, których korzenie odfiltrowują sól z wody morskiej, by zaistnieć na tak osobliwym terenie.
Spacer po mieście nie przytłacza, choć tu wszystko wydaje się „naj”. Fascynuje wyjątkowym klimatem i kulturą z aromatem orientu. Doskonała kuchnia pełna jest aromatycznych przypraw. Wśród słodkości górują daktyle zwane przez ludy pustyni „chlebem życia” oraz czekolada z wielbłądziego mleka. I nic tak na nogi nie stawia jak tutejsza kawa, pachnąca szafranem i kardamonem. Bo Abu Dhabi to taka baśniowa podróż do krainy 1000 i jednej nocy.
Andżelika Przybek