Informacje

PODRÓŻ NA WEEKEND: Paryż to miasto świateł

Andżelika Przybek

  • Opublikowano: 9 grudnia 2017, 19:27

    Aktualizacja: 9 grudnia 2017, 19:27

  • Powiększ tekst

Miasta kaskadą barw i niezliczonych iluminacji świetlnych wkraczają w świąteczny okres Bożego Narodzenia. Do najpopularniejszych z nich z pewnością należy Paryż, nie bez przyczyny określany mianem miasta świateł.

Odwiedzając to miejsce w przeddzień świąt, będziemy zachwyceni. Punktem obowiązkowym, aby zachłysnąć się świąteczną atmosferą, będzie tutejszy Świąteczny Jarmark Marché de Noël, który każdego roku przyciąga tłumy zarówno paryżan, jak i gości z całej Europy. Wzdłuż traktu ciągnącego się od Pól Elizejskich aż do Placu Concorde ustawia się wówczas ponad setka małych, drewnianych domków, a w każdym z nich wyśmienite rarytasy. Półki i półeczki uginają się od rękodzieła i ozdób świątecznych, lokalnych specjałów kuchni francuskiej, takich jak Buche de Noël, a wszystkiemu towarzyszy muzyka i wszechobecna, świeżo pachnąca choinka. Wokół czuć ciepłą woń świątecznych wypieków i cynamonową kawę. Wszystko oprószone, w razie potrzeby sztucznym śniegiem i roziskrzone tysiącami światełek. Wieczorem z zapartym tchem można podziwiać świąteczną iluminację Champs-Élysées. Degustacja grzanego wina, vin chaud, i gorących pieczonych kasztanów, obowiązkowa!

Obok tego cuda tutejszej architektury: wieża Eiffla, która niczym magnes przyciąga turystów, choć jej początki istnienia związane były z burzliwym sprzeciwem mieszkańców. Łuk Triumfalny przy placu Charlesa de Gaulle, gdzie łączy się ze sobą aż 12 ulic, w tym Pola Elizejskie. Z jego tarasu widokowego podziwiać można niezwykłą panoramę miasta.

Kolejny malowniczy punkt miasta to z pewnością Sacre Coeur, rzymskokatolicka Bazylika Najświętszego Serca położona na Montmartre. Świątynię tę wzniesiono na najbardziej malowniczym wzgórzu, skąd rozpościera się cudowny widok na miasto, zarówno dniem, jak i nocą. Zbudowano ją z białego wapienia, a dokładniej z trawertynu. Urokliwe uliczki prowadzące do niej znane są z powodu sklepów i stoisk pełnych wysublimowanych materiałów. Pasjonaci krawiectwa z pewnością znajdą tu coś dla siebie.

Jednocześnie Montmartre, to miejsce o artystycznej duszy. Nie dziwi więc, iż okoliczne kawiarnie i kabarety wypełnia duch paryskiej cyganerii i znakomitych artystów takich jak, Renoir, Cézann, Apollinaire, Reverdy, Jan Styk, kompozytor Wojciech Kilar, czy Sławomir Mrożek.

Jednak to nie koniec nocnych wojaży śladami świateł i nietuzinkowej kultury. Ta z pewnością miała swoje wyjątkowe początki w kabarecie znanym na całym globie, czyli Moulin Rouge na Placu Pigalle, w sercu dzielnicy czerwonych latarni.

Z kolei gotycka katedra Notre Dame znajduje się na rzecznej wyspie Île de la Cité. Jej najbardziej rozpoznawalnym elementem są dwie 70-metrowe wieże oraz rozeta, przez którą światło słoneczne przedostaje się do wewnątrz. Za sprawą nocnych lamp tworzy nad Sekwaną nieprawdopodobny monument, który niczym zaklęta księga skrywa tajemnice i duchy minionych epok. Dalej, idąc wzdłuż rzeki, bez trudu trafimy do klimatycznej księgarni Shakespeare & Co, gdzie można na długo utknąć w stosach anglojęzycznych książek.

Stąd zaledwie kilka kroków do łacińskiej dzielnicy pełnej zjawiskowych, wąskich uliczek wypełnionych kawiarniami, restauracjami i kościółkami. Tu też, dokładnie na rue de la Huchette, ciągle działa mały teatrzyk. Z kolei rue du Chat-qui-Pêche (czyli uliczka Kota Rybołowcy), to najwęższa uliczka w Paryżu, mierząca zaledwie 180 cm. Z nią łączy się legenda sięgająca XVI wieku, której bohaterami są kanonik Dom Perlet i jego czarny kot. Dziś ów mruczek zdobi niejeden plakat, będąc istotnym symbolem Paryża. Tuż nieopodal znajduje się Place St-Michel, ulubione miejsce spotkań Paryżan. Pod samą fontanną Daviouda przedstawiającą św. Michała zabijającego smoka siadają uliczni przechodnie.

To miasto z pewnością wymaga czasu, wręcz wielu wieczorów, by nacieszyć oczy. Luwr, Sorbona, europejski Disneyland i wiele innych miejsc.

Paryż to również wielka moda, domy handlowe wypełnione po brzegi luksusowymi stoiskami, czy pokazami, witryny sklepowe niczym z baśniowej krainy, butki z kasztanami, elegantki i codzienni mieszkańcy uwielbiający croissanty, sery i wino, od rana zajmujący zadymione kawiarniane stoliki.

Czasami jednak goście opuszczający to miasto czują pewien niedosyt, rozczarowanie. Uważają, że rzeczywistość nieco odbiega od obrazów, jakie wykreowały media i powszechna literatura. Mówi się wówczas o syndromie paryskim. Jednak proszę mi wierzyć, osobiście mam wrażenie, iż nie dotyczy to osób przybywających w okresie Bożego Narodzenia, kiedy ogólna atmosfera buduje pozytywne emocje, część atrakcji dostępna jest bezpłatnie lub w niższej cenie, bez kolejek, przy miłym wsparciu mieszkańców. Nawet język nie stanowi wówczas problemu.

Andżelika Przybek

»» Inne propozycje PODRÓŻY NA WEEKEND czytaj tutaj:

PODRÓŻ NA WEEKEND: Kreta jak z bajki

PODRÓŻ NA WEEKEND: Smaki i smaczki Pragi

PODRÓŻ NA WEEKEND: Albania – wycieczka w czasie

PODRÓŻ NA WEEKEND: Wenecja – znikający cud

PODRÓŻ NA WEEKEND: Chillout na Cabo Verde

PODRÓŻ NA WEEKEND: Korsyka piękna i… bestia

PODRÓŻ NA WEEKEND: Witajcie w raju… podatkowym

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych