Euro to bomba i trzeba ją szybko rozbroić
Gościem Maksymiliana Wysockiego w dzisiejszym „Wywiadzie Gospodarczym” w telewizji wPolsce.pl był Stefan Kawalec – ekonomista, były wiceminister finansów i jeden ze współautorów „planu Balcerowicza”. Był też doradcą Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Dziś jest prezesem firmy doradztwa strategicznego Capital Strategy i jednym z autorów książki „Paradoks euro - Jak wyjść z pułapki wspólnej waluty?”
Wobec nacisków niektórych ekonomistów, którzy apelują używając tylko argumentów politycznych, nie sposób nie zgłębić roli euro w kształtowaniu współczesnej Europy. Wyniki obserwacji mogą zaskoczyć. Euro to tykająca, rosnąca bomba, która już powoduje pęknięcia, a niewidzialna ręka euro, jak niewidzialna ręka rynku, zamiast spajać Unię dzieli ją i rozsadza wspólnotę od środka.
W ostatnim czasie część ekonomistów zwróciła się z apelem do premiera Morawieckiego, by wznowić przygotowania do wejścia do strefy euro. Tymczasem, jak wskazuje gość Wywiadu Gospodarczego, to nie tylko fatalny pomysł z punktu widzenia polskiej gospodarki, ale wspólna waluta euro sama w sobie jest jednym z czynników rozsadzających Unię od środka.
W historii ostatnich kilkudziesięciu lat Europy były dwa wspaniałe sukcesy: Unia Europejska i wspólny rynek. Te sukcesy zapewniły Europie pokój i wzrost gospodarczy, i utrzymanie tych osiągnięć jest dla wszystkich kluczowe. Jednak wspólna waluta, pomyślana jako kolejny krok w integracji, okazała się bardzo poważnym błędem. Wspólna waluta stanowi obecnie jedno z zagrożeń dla funkcjonowania Unii Europejskiej - ocenił Stefan Kawalec.
Zdaniem ekonomisty, kraj pozbywając się własnej waluty, pozbywa się jednocześnie jednego z ważniejszych instrumentów reagowania na zmieniające się warunki ekonomiczne, co jest szczególnie ważne w przypadku nagłych turbulencji, jak w czasie kryzysu w 2008 roku.
Problem polega na tym, że łatwo jest zrozumieć korzyści płynące z jednej waluty, bo to wiele ułatwia. Nie trzeba wymieniać walut. Nie ma ryzyka kursowego. To ułatwia codzienne życie obywatelom jak i firmom. Natomiast, jak w przypadku szczelin dylatacyjnych w moście, własne waluty pomagają rozładować naprężenia, a jeśli ich nie ma to most od naprężeń może nawet się zawalić - stwierdził ekonomista.
Ekonomista przywoływał też przykład problemów jakie mają kraje południa Europy. To właśnie z winy euro są skazane na wymuszone próby osłabienia popytu. Gdyby miały własną walutę, mogłyby obniżyć wynagrodzenia nie w sposób realny, a przez osłabienie waluty, przez co wysokość wynagrodzeń obniżyłaby się tylko względem wartości w euro. Jednak bez tego są skazane na próby obniżania popytu, podczas gdy potrzebne transfery pomocowe z Unii działają wbrew temu celowi. W rezultacie Unia tylko pogłębia kryzys państw południowych, zadłużając je coraz bardziej.
Czy w takim razie euro integruje czy rozsadza unie? Czy euro to bomba, którą trzeba jak najszybciej rozbroić? Czy Polska powinna się przyłączyć, czy raczej trzymać się z daleka
Euro rozsadza ją [Unię Europejską - red.] ponieważ powoduje problemy, które powodują rośnięcie animozji miedzy krajami. Włosi oskarżają Niemców za to, że ich zmuszają do polityki, która powoduje spadek ich PKB. Niemcy uważają, że Włosi są winni wszystkiemu, bo nie chciało im się pracować odpowiednio ciężko i się za bardzo zapożyczyli. Te animozje i konflikty wywołane tym, że nie ma jednej polityki, którą można stosować wobec wszystkich krajów stwarza właśnie to zagrożenie. Kwestia euro to nie jedyny problem, ale jest to problem niepotrzebny. Należy zlikwidować euro i powrócić do walut krajowych - podsumował Stefan Kawalec.
Czyli Bruksela nie powinna tak obawiać się Polski i jej roli w Unii, jak niewidzialnej ręki euro.
Poznaj dokładniejsze wyjaśnienia i dowiedz się więcej o zagrożeniach ekonomicznych, powodowanych przez wspólną walutę - zobacz cały wywiad.