Polska chce taniego amerykańskiego gazu
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który spotkał się we wtorek w Waszyngtonie z sekretarzem USA ds. energii, mówił, że Polska jest zainteresowana eksportem konkurencyjnego cenowo amerykańskiego gazu łupkowego.
Wskazywał na możliwość wykorzystania w tym celu terminalu LNG budowanego w Świnoujściu.
Perspektywy wydobycia gazu łupkowego w USA są "doskonałe" i "dla Polski jest istotne, by USA zaczęły eksportować gaz LNG" - mówił minister Sikorski dziennikarzom po spotkaniu z amerykańskim sekretarzem ds. energii Ernestem Monizem. "To spowoduje, że nasz terminal LNG, którego budowa zakończy się w przyszłym roku, będzie mógł kupić gaz po bardziej konkurencyjnych cenach" -
wyjaśnił.
Eksploatacja na wielką skalę złóż gazu łupkowego w USA doprowadziła do radykalnego obniżenia cen tego surowca na rynku amerykańskim. W rezultacie od dwóch lat gaz jest głównym źródłem energii w Stanach Zjednoczonych, wypierając węgiel. Coraz więcej państw jest zainteresowanych kupnem amerykańskiego gazu. Niektórym państwom w Europie pozwoliłoby to też na zmniejszenie uzależnienia od znacznie droższego gazu rosyjskiego.
Obecnie gaz z USA można swobodnie eksportować do 18 państw, z którymi Stany Zjednoczone zawarły umowy o wolnym handlu. Kraje, które nie są objęte taką umową, w tym wszystkie państwa UE, nie mają na razie wielkich możliwości zakupu LNG z USA. Firmy amerykańskie, które chciałyby eksportować gaz do tych państw, muszą każdorazowo otrzymać zgodę ministerstwa energetyki w Waszyngtonie. Perspektywa eksportu amerykańskiego gazu to nawet trzy lata - ocenia Sikorski.
"Te licencje to pozwolenia dla firm amerykańskich, aby ich terminale zamienić z importowych na eksportowe. Technicznie taka operacja trwa trzy lata. Im szybciej będę wydane decyzje, tym szybciej ten gaz zobaczymy w Europie" - powiedział Sikorski.
Dlatego, wyjaśnił, należy popierać projekt stworzenia strefy wolnego handlu między UE a USA, pogłębionej o kwestie regulacyjne i wzajemne uznawanie standardów. "To uprościłoby proces koncesyjny" - powiedział. Przyznał, ze negocjacje dotyczące strefy wolnego handlu będą skomplikowane, ale wyraził nadzieję, że państwa UE w ciągu najbliższych tygodni osiągną porozumienie ws. mandatu negocjacyjnego dla Komisji Europejskiej, "tak by stworzyć mocarstwo regulacyjne, które będzie źródłem wzrostu, dzięki któremu wyjdziemy z kryzysu".
Sikorski poinformował, że z sekretarzem USA ds. energii rozmawiał też o doświadczeniach w zakresie regulacji wydobycia gazu łupkowego dotyczących bezpieczeństwa środowiska oraz o kwestiach podatkowych. "Ten proces trwał w USA 20 lat, a w Polsce, jak dotąd, dwa lata" - powiedział.
"Jesteśmy blisko ostatecznych rozstrzygnięć, które umożliwią firmom polskim, europejskim i amerykańskim poszukiwania i bezpieczną eksploatację i mamy nadzieję zarabiać na eksploatacji gazu łupkowego z korzyścią dla polskiego podatnika" - mówił szef polskiej dyplomacji. Niemniej jednak Polska jest zainteresowana importem gazu amerykańskiego, gdyż - jak przyznał Sikorski - "gaz, nawet jeśli go znajdziemy (w Polsce), będzie płynąć najpierw strumykiem, a potem - mamy nadzieję -
szerszym strumieniem, ale będzie to proces rozłożony na pewno na wiele lat".
W USA wyraża się obawy, że eksport taniego gazu podniesie ceny tego surowca dla odbiorców krajowych. Przeciwko są przede wszystkim elektrownie oraz energochłonny przemysł chemiczny. Obawiają się, że ceny pójdą w górę, co niebezpiecznie odbije się na kosztach ich produkcji. Na eksport gazu nalegają producenci - firmy, które zainwestowały w odwierty miliardy dolarów i chcą teraz zarobić, oraz właściciele gazoportów, wybudowanych wiele lat temu z myślą o imporcie gazu do USA. Teraz z tych gazoportów gaz mógłby popłynąć w świat.
Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)