Francja broni kultury i blokuje mandat do negocjacji umowy o wolnym handlu między UE a USA
Francja blokuje przyjęcie mandatu do negocjacji umowy o wolnym handlu między UE a USA, żądając wyłączenia z mandatu kultury i usług audiowizualnych. Przez blisko dziesięć godzin obradujący w Luksemburgu ministrowie państw UE nie zdołali dojść do kompromisu.
"Mamy 26 państw, które mogą zgodzić się na to, co mamy na stole w tej chwili, i jeden kraj, który się nie zgadza. Wydaje się, że Francja jest osamotniona"
- powiedziała szwedzka minister handlu Ewa Bjoerling, cytowana przez agencję Reuters.
Kraje UE zamierzały uzgodnić mandat dla Komisji Europejskiej do negocjacji handlowych ze Stanami Zjednoczonymi jeszcze przed planowaną na przyszły tydzień wizytą amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy w Europie w związku ze szczytem G8. Jednak postawa Francji może te plany pokrzyżować.
Paryż nie chce, by przyszła umowa o wolnym handlu z USA obejmowała kulturę i sektor audiowizualny. Obawia się, że liberalizacja w tej sferze zagroziłaby tzw. wyjątkowi kulturalnemu, który pozwala państwom UE wprowadzać ograniczenia importu produktów branży filmowej, muzycznej i telewizyjnej, oraz otworzyłaby drogę do ekspansji potężnej amerykańskiej branży filmowej i muzycznej na europejskim rynku.
"Francja nie sprawi wam niespodzianki. Odrzuca projekt mandatu i odrzuci każdy mandat, który nie będzie chronić kultury oraz jasnego i wyraźnego wyłączenia sektora audiowizualnego"
- oświadczyła w Luksemburgu francuska minister handlu Nicole Bricq.
Francuskie obawy podzielało kilka krajów, w tym Polska. Ale w piątek wiceminister gospodarki Andrzej Dycha ocenił, że kompromisowy projekt mandatu negocjacyjnego
"daje nam gwarancje co do możliwości kształtowania polityki audiowizualnej i kulturalnej w Europie, w tym zachowania możliwości subsydiowania tych sektorów i tworzenia legislacji w tym zakresie".
W odpowiedzi na zastrzeżenia Francji Komisja Europejska wpisała do tekstu mandatu trzy "zabezpieczenia" mające gwarantować utrzymanie wyjątku kulturalnego. Zapisy te przewidują, że przyszła umowa o wolnym handlu z USA nie ograniczy istniejących mechanizmów wspierania kultury przez kraje członkowskie, nietknięte pozostaną też unijne formy wspierania przemysłu filmowego. Ponadto już po zawarciu umowy o wolnym handlu z USA Unia będzie mogła dostosować swoje regulacje wspierania sektora audiowizualnego do zmieniających się technologii, np. internetowych.
Stanowisko francuskiego rządu poparły środowiska twórcze w tym kraju. O wykluczenie kultury z negocjacji handlowych z USA zaapelowała też Polska Akademia Filmowa. Pod apelem do premiera Donalda Tuska podpisało się prawie 175 postaci polskiego kina, m.in. Andrzej Wajda, Jerzy Skolimowski, Agnieszka Holland, Jerzy Stuhr, Krzysztof Krauze, Krzysztof Zanussi, Wojciech Smarzowski, Andrzej Jakimowski i prezydent Akademii Dariusz Jabłoński.
Planowane transatlantyckie partnerstwo handlowe i inwestycyjne (TTIP), jak oficjalnie nazywana jest przyszła umowa o wolnym handlu między Unią a USA, doprowadzi do stworzenia największej strefy wolnego handlu na świecie. Wartość wzajemnych obrotów handlowych między UE a Stanami Zjednoczonymi osiąga każdego dnia 2 mld euro. Komisja Europejska szacuje, że dzięki umowie handlowej z USA gospodarka Unii może zyskać 119 mld euro rocznie (0,5 proc. PKB).
Anna Widzyk (PAP)