Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Ostatnia bitwa o unijny budżet

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 czerwca 2013, 19:08

  • 1
  • Powiększ tekst

Negocjatorzy PE i irlandzka prezydencja UE rozpoczęli szóstą i być może ostatnią rundę negocjacji w sprawie nowego wieloletniego budżetu Unii. Irlandia liczy, że uda się osiągnąć kompromis z PE, by nowy budżet wszedł w życie bez opóźnień.

"Mamy nadzieję, że uda się zakończyć negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie wieloletniej perspektywy finansowej UE" - powiedział dziennikarzom wicepremier i szef dyplomacji Irlandii Eamon Gilmore, który w rozmowach z PE reprezentuje rządy państw UE.

"Trzeba pamiętać, że faktycznie chodzi o uruchomienie środków na wsparcie rolników, wsparcie przedsiębiorców, na tworzenie miejsc pracy i dofinansowanie programów socjalnych czy badań" - dodał. Gilmore podkreślił też, że nie można pozwolić sobie na dalsze opóźnienie prac nad nowym budżetem, by mieć pewność, że unijne pieniądze popłyną do krajów członkowskich od 1 stycznia 2014 roku. "Porozumienie wymaga woli kompromisu po obu stronach" - dodał irlandzki wicepremier.

Według unijnych dyplomatów brak porozumienia w sprawie budżetu przed wakacjami byłby fatalnym sygnałem politycznym i grozi opóźnieniami w przygotowaniu sektorowych regulacji, koniecznych do realizacji płatności np. w ramach wspólnej polityki rolnej czy polityki spójności. Zdaniem niektórych eurodeputowanych negocjacje mogą się jednak przeciągnąć do września.

Eurodeputowani uzależnili zgodę na wieloletnią perspektywę finansową UE na okres 2014-2020 od spełnienia przez rządy kilku warunków, żądając m.in. elastyczności, czyli możliwości przesuwania niewykorzystanych środków z roku na rok i między działami budżetowymi, przeglądu budżetu w połowie okresu obowiązywania, wiążącej obietnicy rządów co do prac nad systemem środków własnych dla Unii oraz nowelizacji budżetu na 2013 rok o dodatkowe 11,2 mld euro.

Liderzy grup politycznych w PE oświadczyli już kilka dni temu, że bez spełnienia tych warunków "w parlamencie nie będzie wystarczającej większości, by zatwierdzić wieloletnią perspektywę finansową". PE musi przyjąć budżet absolutną większością wszystkich eurodeputowanych.

Ważnym punktem spornym pozostaje elastyczność wieloletniego budżetu. Według źródeł dyplomatycznych rządy zgadzają się na pewną elastyczność, ale z zastrzeżeniem, że roczna kwota płatności nie będzie mogła wzrosnąć o więcej niż 4 mld euro wskutek przesunięcia niewykorzystanych środków z poprzednich lat. "To za mało" - uważa eurodeputowana PO Sidonia Jędrzejewska. Dodała, że PE domaga się również elastyczności budżetu, jeśli chodzi o kwoty zobowiązań, na co nie ma zgody państw członkowskich.

"Celem upominania się o elastyczność budżetu jest to, by te ograniczone środki finansowe - bo cały budżet jest mniejszy, niż poprzedni - wykorzystać całkowicie. Będzie to możliwe tylko wówczas, jeśli zarówno zobowiązania i płatności będzie można przenosić z roku na rok" - powiedziała Jędrzejewska PAP. Obecnie niewykorzystane środki z rocznych budżetów Unii wracają do państw członkowskich.

Rządy państw UE chcą również umożliwić przegląd wieloletniego budżetu po kilku latach jego obowiązywania, ale bez przesądzania, jakie mają być rezultaty tego przeglądu, np. czy powinno dojść do zwiększenia wydatków, jeśli pozwoli na to sytuacja gospodarcza. Rządy gotowe są również obiecać PE, że przez najbliższe lata toczyć się będzie "proces polityczny" w sprawie opracowania systemu dochodów własnych budżetu UE.

Już w maju kraje UE zgodziły się na nowelizację rocznego budżetu na bieżący rok o część żądanej przez Komisję Europejską i PE sumy -  7,3 mld euro. Zapowiedziały też, że powrócą jesienią do dyskusji o ponownej nowelizacji o brakujące 3,9 mld euro - gdy KE będzie mieć więcej informacji, jakie należności faktycznie pozostaną jeszcze do uregulowania.

Eurodeputowani domagają się jednak "przekonującej gwarancji", że rządy znowelizują budżet Unii na 2013 rok o określoną przez KE kwotę 11,2 mld euro, której może zabraknąć na realizację zobowiązań.

Jeśli do kompromisu dojdzie w nocy z wtorku na środę to 25 czerwca porozumienie zatwierdzą ministrowie ds. europejskich państw UE, a na początku lipca Parlament Europejski podczas sesji plenarnej.

Zdaniem Sidonii Jędrzejewskiej niewykluczone jest jednak, że negocjacje się przeciągną. "Nie dramatyzowałabym, gdyby do przyjęcia budżetu doszło dopiero we wrześniu podczas sesji plenarnej PE. To jeszcze przyzwoity termin. Nie powinno to jednak przeciągać się dalej. Wrzesień jest jeszcze terminem bezpiecznym, choć późnym" - powiedziała eurodeputowana.

Uzgodniona przez kraje UE wieloletnia perspektywa finansowa na okres 2014-2020 po raz pierwszy będzie realnie mniejsza od poprzedniej. Przewiduje wydatki rzędu 960 mld euro w zobowiązaniach oraz ponad 908 mld euro w rzeczywistych płatnościach. Zgodnie z ustaleniami przywódców państw unijnych Polska na lata 2014-2020 ma otrzymać 105,8 mld euro, w tym na politykę spójności 72,9 mld euro, a na politykę rolną 28,5 mld euro. To dałoby jej pozycję największego beneficjenta unijnych funduszy.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze