Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Dziedziczenie środków w systemie emerytalnym

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 28 czerwca 2013, 09:54

  • Powiększ tekst

Zasada dziedziczenia środków pozostanie we wszystkich rekomendowanych wariantach zmian w systemie emerytalnym - poinformował dziś minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że OFE nie są gotowe wypłacać dożywotnich emerytur.

Szef resortu finansów pytany w piątek w radiu RMF FM, czy przeniesione środki z OFE do ZUS będą dalej dziedziczone, powiedział: "Będą tak samo dziedziczone. Środki na subkoncie w ZUS, na które te środki byłyby przekazywane, są też dziedziczone". Dodał, że jest tak w propozycjach wszystkich wariantów.

"Dwa, albo trzy lata po przejściu na emeryturę jeszcze jest to dziedziczenie. I dokładnie taki sam system istnieje w OFE. Bo nie można mieć systemu, w którym jest emerytura dożywotnia i pełne dziedziczenie do końca życia. Inaczej nie byłoby możliwości wypłacania emerytur dożywotnich" - podkreślił minister finansów.

Rostowski powiedział, że na rządzie ciąży konstytucyjny obowiązek zapewnienia emerytur obywatelom, którzy przez cały okres gromadzili środki głównie w 80 proc. w ZUS i w relatywnie małej proporcji w OFE. "Emerytury muszą być skutkiem całości składek, które były wpłacane przez całe życie, przez cały okres pracy emeryta. Nie możemy się zgodzić na skok w niewiadomą przyszłość, w której pozwalamy na to, że bliżej nieokreślone firmy będą proponowały ludziom emerytury" - powiedział. Dodał, że "OFE powiedziały jasno, że nie są gotowe wypłacać dożywotnich emerytur".

Pytany, czy pozostanie w OFE jest skrajnie ryzykowne, powiedział: "Myślę, że nie jest skrajnie ryzykowne, póki osoba ma jeszcze przed sobą wiele lat płacenia składek i wobec tego może odrobić straty, które po drodze na skutek gry rynkowej są naturalne".

Szef resortu finansów podkreślił, że w ostatnich 10 latach płacenia składek zbieramy na kontach w ZUS i w OFE aż 50 proc. kapitału końcowego. "Różnica polega na tym, że ta część kapitału, która jest w OFE, jest poddana bardzo znaczącemu ryzyku, o ile jest inwestowana w akcje, kilkukrotnie większemu, niż w ZUS. Po to istnieje system emerytalny, by ludzie mieli dożywotnie, bezpieczne emerytury" - zaznaczył.

"Naprawdę nie rozumiem, czego boją się OFE. Jeżeli są przekonane, że mają dobry produkt, to powinny się cieszyć z możliwości dobrowolności" - dodał minister finansów.

W środę ministrowie pracy i finansów zarekomendowali przekazanie do konsultacji społecznych trzech propozycji zmian w systemie emerytalnym oraz propozycję wypłat emerytur z Otwartych Funduszy Emerytalnych. Zdaniem autorów rekomendacji zmiany - bez względu na to, który wariant zostanie wybrany - korzystnie wpłyną na wysokość emerytur, zapewnią dopływ środków do gospodarki.

Pierwszy wariant z przedstawionych w środę przez ministrów pracy i finansów, przewiduje likwidację części obligacyjnej OFE. Oznacza to, że środki, których OFE nie mogą inwestować w akcje, byłyby przenoszone do ZUS, a ich równowartość trafiałaby na subkonta przyszłych emerytów i byłaby waloryzowana na tych samych zasadach, jak obecnie zgromadzone tam środki.

Drugi wariant zakłada dobrowolność udziału w części kapitałowej systemu emerytalnego. Osoby rozpoczynające pracę mogłyby wybrać, do którego OFE chcą należeć. Jeżeli ktoś nie wybierze OFE, jego składka w całości będzie trafiać na subkonto w ZUS.

Zgodnie z trzecim wariantem, ubezpieczony mógłby zdecydować się na przekazanie całości składki do ZUS przy obecnej wysokości 19,52 proc., albo zdecydować się na przekazanie części składki do ZUS (17,52 proc.). Pozostała 2-proc. część składki trafiałaby do OFE, ale ubezpieczony musiałby wpłacać do funduszu także dodatkowe 2 proc. składki. W sumie składka emerytalna od wynagrodzenia wyniosłaby 21,52 proc.

(PAP)

dol/ mki/ mow/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych