Ona potrzebuje jego, a on jej
Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron potrzebują siebie nawzajem, by zrealizować swoje plany: Merkel chce wypracować w UE porozumienie o polityce azylowej, a Macron zreformować UE i strefę euro - pisze niemiecka prasa.
Na wtorkowym spotkaniu przedstawicieli rządów Niemiec i Francji Merkel i Macron wystąpili w nowych rolach - ocenia „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Merkel w swoim kraju ma poważne kłopoty przez imigracyjne ultimatum CSU i duże obawy we własnej partii (CDU) przed unią transferową w UE”, z kolei Macron w swoim kraju dysponuje solidnym wsparciem politycznym i próbuje występować w roli europejskiego budowniczego. Tymczasem jeszcze kilka lat temu to niemiecka kanclerz występowała jako „silna przywódczyni, zaś francuscy politycy często jako reagujący na fakty dokonane.
W ocenie „FAZ” „dawno minęły czasy, gdy porozumienie między (tymi dwoma krajami) wystarczało do zmiany czegoś w UE”.
Sprzeczne interesy państw unijnych, np. w kwestii imigrantów, sprawiają, że „nie działa już klasyczny brukselski kompromis, który tak długo utrzymywał UE w ruchu”.
Przecięcie tego węzła gordyjskiego w dwa tygodnie (do szczytu UE) byłoby sztuką , którą uznać musieliby nawet politycy CSU - podkreśla „FAZ”.
„Sueddeutsche Zeitung” wskazuje, że Merkel „musi przekonać państwa europejskie do solidarności i zgody na to, by z granicy Niemiec zawracane były osoby ubiegające się o azyl, które zarejestrowały się już w krajach przy zewnętrznych granicach UE”.
W części tych krajów nadal pamięta się (jednak), że w kryzysie strefy euro Berlin odgrywał rolę policjanta. Dziś Merkel potrzebuje dwustronnych porozumień w sprawie zawracanych migrantów i do tego potrzebuje Macrona”. Francuski przywódca z kolei „musi znaleźć sojusznika, aby wspólnie odnowić Europę, uczynić ją bardziej suwerenną i wzmocnić strefę euro. Potrzebuje Merkel.
„Die Welt” zauważa, że Merkel i Macron położyli nacisk na różne postulaty i „ustępstwa będą poniekąd rozliczane na zasadzie wzajemności”.
Kanclerz potrzebuje porozumienia w sprawie złagodzenia (napięć) na froncie imigracyjnym, aby za dwa tygodnie uniknąć zerwania ze (współrządzącą) CSU i utraty twarzy”, zaś Macron „nalega na postępy w sprawie swoich propozycji (europejskiej odnowy).
Według gazety jako sukces osiągnięty podczas wtorkowego spotkania Macron może zaliczyć zgodę niemieckiej kanclerz na utworzenie budżetu strefy euro, a także europejskich oddziałów interwencyjnych. Dla Merkel ważne jest z kolei, że francuski prezydent zadeklarował gotowość do przyjmowania z powrotem osób zarejestrowanych w tym kraju jako starające się o azyl.
Możliwe więc, że przyszłość reformy prawa azylowego leży w międzyrządowych, a co najmniej dwustronnych porozumieniach - ocenia „Die Welt”.
„Tagesspiegel” podkreśla, że Merkel i Macron wspólnie wypowiedzieli się przeciwko jednostronnemu podejmowaniu działań przez kraje UE w polityce azylowej, wskazując, że przyczyniłoby się to podziału Europy. Tym samym - zauważa gazeta - spotkanie obojga przywódców stało się spotkaniem kryzysowym z powodu ultimatum, jakie CSU w sprawie przepisów imigracyjnych postawiła Merkel.
„Bild” pisze z kolei, powołując się na źródła w kierownictwie CSU, że ugrupowanie to zażądało powołania koalicyjnej komisji ds. omówienia wyników rozmów Merkel-Macron. Powodem jest gniew CSU na poczynione przez kanclerz uzgodnienia w sprawie utworzenia budżetu dla strefy euro. Według źródeł gazety nie jest jasne, czy CSU zgodzi się na te ustalenia.
SzSz(PAP)