Kanada ma problem z gangami i terrorem
Władze Toronto, stolicy kanadyjskiej prowincji Ontario, borykają się z problemem gangów i rosnącymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa publicznego. Wzmocniono też patrole policyjne w centrum miasta ze względu na możliwy atak z użyciem samochodu.
Kanadyjskie media informowały w czwartek o zwiększonej obecności policji w śródmieściu Toronto, szczególnie w pobliżu turystycznych atrakcji takich jak CN Tower czy Rogers Centre i znajdującym się na północ od Toronto parku rozrywki Canada’s Wonderland. Jak wynikało z udostępnionej przez sieć Global News wewnętrznej notatki policyjnej, wzmocnione patrole policji były rezultatem otrzymania wiarygodnej informacji o możliwym ataku.
Zagrożenie atakiem z użyciem samochodu pojawiło się niecałe trzy miesiące od dnia, gdy 25-letni mężczyzna wjechał wypożyczoną furgonetką na chodnik na skrzyżowaniu ulic Yonge i Finch na północy Toronto, zabijając i raniąc wiele osób. Zamachowcowi, którego celem były przede wszystkim kobiety, postawiono zarzuty 10 zabójstw i 16 prób zabójstwa.
Właśnie w czwartek, kiedy policja dodatkowo zabezpieczała popularne miejsca turystyczne w Toronto i sąsiednich miastach, burmistrz miasta John Tory i szef miejscowej policji Mark Saunders ogłosili plan walki z przestępczością, na który przeznaczono 15 mln dolarów kanadyjskich. Toronto zatrudni dodatkowo 170 policjantów, w miesiącach letnich będą działać dodatkowe patrole od godz. 19 do godz. 3 nad ranem.
Miasto będzie też ściślej współpracować ze społecznościami, których szczególnie dotyczy problem przestępczości zorganizowanej. Burmistrz miasta sięga po rozwiązania niekonwencjonalne - 7 lipca Tory spotkał się z trzema znanymi przedstawicielami miejscowej sceny hip-hopowej, by rozmawiać o możliwych rozwiązaniach. W pierwszym tygodniu lipca zginęło trzech raperów, kolejnych ośmiu zostało rannych.
Według danych policji, od początku roku do 9 lipca w Toronto doszło do 212 ataków z użyciem broni, w wyniku których poszkodowanych, zranionych lub zastrzelonych zostało 278 osób. To więcej niż w całym 2017 roku, kiedy takich ataków było 188, a ofiar - 274. Dla porównania w 2014 roku ataków z użyciem broni było 94, a ich ofiarami było 120 osób. Od początku 2018 roku w Toronto zginęło 26 osób, a w 2014 ofiar śmiertelnych było 13.
Jedno z wydarzeń, które szczególnie poruszyły opinię publiczną, miało miejsce miesiąc temu we wschodniej części Toronto, gdzie na placu zabaw ranione zostały dwie dziewczynki w wieku 5 i 9 lat. Jak twierdzi policja, celem był prawdopodobnie mężczyzna przebywający na placu zabaw. Jednego ze sprawców policja zatrzymała kilka dni po strzelaninie.
O problemie przestępstw z użyciem broni w stolicy Ontario burmistrz Tory rozmawiał już z premierem Kanady Justinem Trudeau, federalnym ministrem bezpieczeństwa publicznego Ralphem Goodale’em i nowym premierem Ontario Dougiem Fordem. Rozmowy dotyczyły m.in. możliwych rozwiązań prawnych.
W listopadzie 2017 roku rząd federalny przeznaczył 327,6 mln dolarów kanadyjskich na pięć lat i zobowiązał się do wyasygnowania kolejnych 100 mln dolarów w kolejnych latach na programy zapobiegające wzrostowi przestępczości przy użyciu broni palnej.
W marcu agencja Canadian Press podawała, że rząd Kanady planuje zmiany w prawie, których celem jest ograniczenie dostępu do broni palnej dla osób z problemami psychicznymi i notowanych z powodu agresywnych zachowań. W grudniu ubiegłego roku agencja podawała, że rozważane jest wprowadzenie dla sprzedawców obowiązku rejestrowania nabywców broni.
W Kanadzie morderstwa przy użyciu broni popełniane przez osoby niezwiązane z gangami stanowią 20 proc. ogółu zabójstw. W przypadku zabójstw powiązanych z gangami morderstwa takie to 76 proc. ogółu. O ile jednak w przeszłości większość nielegalnej broni była przemycana do Kanady z USA, to obecnie ponad połowa broni użytej do popełnianych przestępstw pochodzi z terenu Kanady, a liczba włamań, których celem jest kradzież broni, wzrosła 10-krotnie w ciągu minionych ośmiu lat. Według danych za 2016 rok, w Kanadzie ponad 2 mln osób ma licencję na broń palną. Jak zwracały uwagę media, rośnie liczba przestępstw związanych z handlem narkotykami, których dystrybucją gangi się zajmują.
W 2012 roku konserwatywny rząd Stephena Harpera zlikwidował tzw. long gun registry, rejestr broni długiej. Rejestr, którym zarządzała policja federalna, zawierał informacje o mających licencję właścicielach tego typu broni i jej numerach. Prowincja Quebec ustawą z 2016 roku utworzyła własny rejestr.
Według opublikowanego w grudniu 2017 roku sondażu przeprowadzonego przez Ekos Research Associates, 69 proc. Kanadyjczyków opowiada się za ścisłym zakazem dostępu do broni palnej na terenach miejskich.
PAP/ as/