Trump podzieli losy Nixona? Russiagate nabiera rozpędu
Najważniejszy świadek w procesie byłego szefa sztabu wyborczego Donalda Trumpa, Paula Manaforta, Rick Gates powiedział , w drugim dniu składania zeznań, że ukraiński oligarcha płacił Manafortowi miliony dolarów na konta bankowe na Cyprze.
Proces Manaforta przed sądem w Alexandrii w stanie Wirginia rozpoczął się we wtorek; Gates, jego były zastępca, który został oskarżony przez prokuratora specjalnego Roberta Muellera prowadzącego śledztwo w sprawie Russiagate, przyznał się do winy i podjął współpracę z oskarżeniem.
We wtorek powiedział w sądzie, że pomagał Manafortowi ukrywać milionowe honoraria na zagranicznych kontach, pomiędzy którymi dokonywano przelewów opisanych jako kredyty, ale było to tylko formą maskowania dochodów przed amerykańskim fiskusem.
Zeznał, że założenia zagranicznych kont domagali się też ukraińscy oligarchowie będący klientami Manaforta, który sam negocjował z nimi metody płatności oraz ich ukrycia.
Gates przyznał, że wraz z Manafortem dopuścił się też fałszowania dokumentów bankowych, a także że jego były szef kazał mu nie informować księgowych jego firmy o płatnościach dokonywanych z kont na Cyprze. Dodał, że były setki maili potwierdzających, iż Manafort aprobował płacenie przelewami z tych kont.
Gates jest najważniejszym świadkiem oskarżenia i strategia obrońców byłego szefa sztabu Trumpa polega na kwestionowaniu jego wiarygodności. Adwokaci Manaforta starali się przekonać przysięgłych, że Gates jest kłamcą i oszustem oraz że to on nakłonił ich klienta do wszelkich czynów przestępczych.
Jak komentuje AP, zeznania Gatesa potwierdzają wersję wydarzeń przedstawioną przez oskarżycieli oraz fakt, że Manafort w pełni kontrolował swoje finanse.
W poniedziałek, gdy prokurator federalny Greg Andres zapytał Gatesa, czy kiedykolwiek popełnił wspólnie z Manafortem przestępstwo, bez wahania odparł on „tak”.
W ubiegłym tygodniu zarzuty prokuratorów potwierdzili doradcy podatkowi Manaforta; korzystając z immunitetu zaoferowanego im przez specjalnego prokuratora Muellera, zeznali, że Manafort nalegał, by w jego oświadczeniach podatkowych uwzględnić fikcyjne załączniki.
Na Manaforcie ciąży 18 zarzutów karnych, które rozpatruje właśnie sąd federalny w Wirginii. Drugi proces, w Dystrykcie Kolumbii, ma się rozpocząć we wrześniu i przedmiotem rozprawy będzie co najmniej siedem zarzutów.
Prokurator specjalny Robert Mueller, który prowadzi śledztwo w sprawie Russiagate, postawił mu zarzuty karne dotyczące prania brudnych pieniędzy, niezarejestrowania się w USA jako tzw. zagraniczny agent (lobbysta na rzecz obcego państwa), składania fałszywych oświadczeń, oszustw bankowych i podatkowych oraz utrudniania działania wymiaru sprawiedliwości i spisku na rzecz takiego utrudniania, a także usiłowania wpłynięcia na zeznania potencjalnych świadków.
Gates, były wiceszef sztabu Trumpa, oskarżony przez prokuratora specjalnego między innymi o „spiskowanie przeciw USA” oraz składanie fałszywych zeznań, przyznał się w lutym do winy.
Manafort i Gates byli pierwszymi osobami postawionymi w stan oskarżenie przez Muellera, ale Manafort jest jedynym oskarżonym, który nie przyznał się do winy i postanowił stanąć przed sądem.
W amerykańskich mediach pojawiają się przypuszczenia, że liczy on na ułaskawienie przez prezydenta. Trump, który podobno bacznie śledzi jego proces, na razie wsparł go wpisem na Twitterze. Prezydent napisał, że Manafort został potraktowany gorzej niż „legendarny boss mafii, zabójca i +Wróg Publiczny Numer Jeden+” Al Capone.
CNBC cytuje opinię nowojorskiego obrońcy w sprawach karnych Geralda Lefcourta, który uważa, że tweety prezydenta są sygnałami wysyłanymi do jego byłego szefa sztabu; Trump daje mu do zrozumienia, że roztacza nad nim opiekę.
A to - jak sądzi Lefcourt - może oznaczać, że prezydent sygnalizuje, iż możliwe jest ułaskawienie Manaforta.
SzSz (PAP)