Płażyński chce przebić szklany sufit
Pora przebić szklany sufit - powiedział poniedziałek w Telewizji Republika kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński, komentując sytuację, że ubiega się o najwyższy urząd w mieście, uważanym za bastion Platformy Obywatelskiej.
Zdaniem Płażyńskiego, jego główni kontrkandydaci - obecny prezydent miasta Paweł Adamowicz i kandydat Koalicji Obywatelskiej Jarosław Wałęsa - „przede wszystkim skupiają się na sobie i na takich kwestiach ogólnopolskich, na które - de facto - samorząd nie ma większego znaczenia”.
Dodał, że podczas spotkań z mieszkańcami Gdańska w 34 dzielnicach doświadczył z ich strony wiele życzliwości.
„Negatywnych sygnałów to był dosłownie jakiś margines. Każdy oczekuje w Gdańsku zmian. I też zdecydowana większość osób, z którymi rozmawiałem, rozumie też, że Jarosław Wałęsa to nie jest żadna zmiana, to jest status quo. Każdy mówi o tym bastionie Platformy Obywatelskiej i to mi się wydaje wygodne nastawienie, że startujemy w mieście, w którym nie możemy wygrać. Nie, przeciwnie: ja uważam, że pora przebić szklany sufit i wierzę, że to będę ja - że postawiono na osobę, która ten szklany sufit, po prostu, przebije” - mówił.
Dodał, że zmiana władzy w Gdańsku jest potrzebna, aby „była tu osoba, która jest w stanie na partnerskich, zdrowych zasadach korzystać z tego, co rząd oferuje, a nie wykopywać kolejnych rowów, rozpalać kolejne spory polityczne, bo na tym Gdańsk i gdańszczanie zwyczajnie stracą bardzo dużo pieniędzy”.
Pytany o rynek pracy w Gdańsku Płażyński ocenił, że „Gdańsk i prezydent Adamowicz postawili na najłatwiejsze pójście na skróty, na zapraszanie centrów outsourcingowych”.
Działacz Prawa i Sprawiedliwości uważa, że „prawdziwa praca i jakość życia jest budowana na przemyśle i na produktach, które sami tworzymy”.
„I tego najlepszym przykładem jest rozwój portu gdańskiego, którego infrastruktura za ok. 10 miliardów złotych decyzją pana premiera Morawieckiego ma być rozbudowana. To jest gwarancja kolejnych kilku tysięcy miejsc pracy w polskich firmach, gdzie naprawdę zarabia się bardzo dobrze i można się specjalizować w konkretnych gałęziach gospodarki, szczególnie nam bliskiej - morskiej. I tutaj się wtedy tworzy fachowców, którzy reprezentują zdecydowanie wyższą klasę pracowniczą, bo są specjalistami w konkretnej dziedzinie - i dla nich pracy nie zabraknie, mogą się piąć w karierze, dużo wyżej niż w tych zachodnich korporacjach” - wyjaśnił.
W jesiennych wyborach samorządowych oprócz Płażyńskiego, kandydatami na najwyższy urząd w Gdańsku są także: sprawujący tę funkcję od 20 lat Paweł Adamowicz, jako kandydat bezpartyjny; europoseł PO, syn b. prezydenta RP Jarosław Wałęsa (Koalicja Obywatelska), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk), Andrzej Ceynowa (Sojusz Lewicy Demokratycznej) oraz Jacek Hołubowski (komitet Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, współorganizowany przez wyrzuconego z PiS radnego Gdańska Łukasza Hamadyka).
PAP/ as/