Informacje

Tygodnik Sieci / autor: fot. Fratria
Tygodnik Sieci / autor: fot. Fratria

W tygodniku „Sieci”: Nadchodzi czas walki na śmierć i życie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 kwietnia 2024, 21:27

  • Powiększ tekst

W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” , Kacper Płażyński, polityk Prawa i Sprawiedliwości w szczerym wywiadzie wyjaśnia, co dla Polski oznaczają rządy Donalda Tuska: Będzie wdrażał kosztowne polityki unijne i spłacał interesami Polski swoje zobowiązania wobec Niemiec. Będzie hamował polski rozwój, tłumił polską ambicję. W jego projekcie politycznym nasz kraj niestety nie jest najważniejszy.

Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Mówi się, że w Gdańsku nie ma dobrego klimatu dla ugrupowań prawicowych i trzeba włożyć wiele pracy w zdobycie głosów wyborców. Choć Kacper Płażyński jest przykładem tego, że to możliwe, w tym roku nie rywalizował o fotel prezydenta Gdańska. W rozmowie z Michałem Karnowskim („W Gdańsku mogliśmy zrobić więcej”) wskazuje, dlaczego.

Przypomnę, że ubiegałem się o stanowisko prezydenta Gdańska w 2018 r., otrzymując ponad 35 proc. głosów. Teraz, świeżo po wyborach parlamentarnych, uznałem, że nie będę w stanie przygotować tak dobrej propozycji dla mieszkańców jak wtedy. Poza tym skoro wtedy nie wygrałem, może lepiej, by ktoś inny teraz dostał szansę. Ale nie zamykam tych drzwi, kto wie, co będzie za pięć lat. Na pewno już dziś trzeba przygotowywać ekipę, która rzuci wyzwanie tej republice deweloperów, którą mamy w Gdańsku.

Zapytany, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę w 2023 r., Płażyński wskazuje, że partia źle sformułowała przekaz kampanijny.

Tusk odmieniany przez wszystkie przypadki, także w mediach publicznych. To był kolosalny błąd, bo Polska się zmieniła przez te lata, jako społeczeństwo jesteśmy w zupełnie innym miejscu, mamy wyższy poziom życia i jeszcze wyższe aspiracje. Te brakujące procenty były właśnie w ambitnej, skierowanej do przodu propozycji na kolejną kadencję, której niestety nie przedstawiliśmy. Błędem było też skupianie się na polityce godnościowej bez wskazania, że jest ona środkiem do stania się liderem regionu i kontynentu, dalszych sukcesów gospodarczych, społecznych i politycznych. W relacjach z Unią Europejską też za dużo było mówienia „nie” dla jakichkolwiek zmian bez podkreślania, że mamy własny, pozytywny pomysł na Unię. I jeszcze sprawy może małe, ale bardzo ważne dla wyborców, jak przejrzystość działań, kadrowych nominacji, wynagrodzeń. Za późno reagowano na niektóre oczywiste przykłady nepotyzmu i braku kompetencji.

Marek Budzisz w artykule „Idzie wojna” komentuje ekonomiczny i militarny sojusz między czterema państwami, jaki na oczach całego świata kształtuje się na Wchodzie. Uważny obserwator, który spojrzy na agresję Rosji na Ukrainę znacznie szerzej, z pewnością dostrzeże, że ma ona swoich sprzymierzeńców. Nasuwa się pytanie, jakie będą tego konsekwencje.

Amerykańscy eksperci alarmują, że na naszych oczach kształtuje się współczesna oś państw rewizjonistycznych, „czworokąt zła” złożony z Rosji, Iranu, Korei Północnej i Chin, które współpracują ze sobą coraz bliżej, zarówno ekonomicznie, jak i wojskowo. Do powstania pełnowymiarowego sojuszu wojskowego jeszcze nie doszło, ale kontynuacja obecnych tendencji może do tego doprowadzić. Jak niedawno ujawnił amerykański wywiad, to dzięki dostawom z Chin i pozostałych krajów Kreml jest w stanie kontynuować wojnę i potrafił przestawić swój przemysł na potrzeby produkcji wojskowej. Zrobił to, jak powiedział w Kongresie w minionym tygodniu gen. Christopher Cavoli, „szybciej i skuteczniej, niż się spodziewaliśmy”. I ten proces stanowi potencjalnie największe zagrożenie dla przyszłości.

Obecnie na świecie rozgrywa się wiele konfliktów zbrojnych, co może sugerować, że III wojna światowa już trwa. Co powinniśmy zrobić w obliczu zagrożenia militarnego? Warto odwołać się do znanego powszechnie powiedzenia – jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny.

Alexander Stubb, nowy prezydent Finlandii, w wywiadzie dla „The Financial Times” sformułował radę, którą Europa winna wziąć sobie do serca. „Bądźcie bardziej Finami – zaproponował. – Mniej mówcie o wojnie i zagrożeniu, a w większym stopniu wytrwale się przygotowujcie”. Jego zdaniem jednym z elementów tych przygotowań winno być przywrócenie powszechnej służby wojskowej, z której Finlandia nigdy nie zrezygnowała. Dlaczego? Aby zapobiec narastaniu przewagi po stronie Rosji i zwiększyć w ten sposób siłę odstraszania, bo to oznacza zdolność do utrzymania pokoju. Wojna wybuchnie, jeśli będziemy słabi.

Piotr Gursztyn w tekście „Anatomia Nienawiści” wskazuje, w jaki sposób Donald Tusk wykorzystuje nienawiść do prowadzenia swojej politycznej gry. Wciąż aktualne jest stwierdzenie Ludwika Dorna, który dekadę temu powiedział, że „Tusk znalazł klucz do sadystycznych potrzeb znacznej części Polaków. To rozkosz móc pogardzać”. W socjologii takie podejście określa się mianem „przemocy strukturalnej”.

Częste, jeśli nie dominujące, jest też przekonanie, że awans społeczny i materialny odbywa się w warunkach gry o sumie zerowej. Czyli jeśli ktoś inny awansuje, to znaczy, że moim kosztem. Oczywiście nie wszyscy tak myślą. Jest jednak dużo ludzi, którzy uważają, że mają dużo do stracenia. Ich resentymenty Donald Tusk uczynił paliwem swojej machiny politycznej. Wspomnijmy tylko histerię związaną z 500+. Według całkowicie jasnych zasad wszyscy korzystali z tego bonusu. Wprowadzenie tego świadczenia nie wiązało się z podwyżką podatków, zatem nikomu nic nie zabrano. Histeria była jednak straszna. Dlaczego? Dlatego, że ludzie przeczuleni na punkcie zachowania swojego statusu uznali, że inne dzieci dostaną narzędzie, które pozwoli im na awans społeczny. A to przecież musi się odbyć kosztem potomstwa tych, którzy w tamtym momencie uznawali się za klasę lepszą.

Nawet z zwykłej rozmowie można zauważyć, że wyborcy Koalicji Obywatelskiej są znacznie bardziej negatywnie nastawieni do ludzi o poglądach prawicowych, niż na odwrót. Jasno wskazują to badania przeprowadzone w 2019 r. przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami przy Uniwersytecie Warszawskim.

Nie ma przecież prawicowego odpowiednika Silnych Razem, nikt na prawicy nie wpadł na pomysł oklejania prywatnych samochodów osławionymi ośmioma gwiazdkami, żaden prawicowy autorytet nie zachwalał zalet wulgarnych wrzasków typu „wyp…”. Nienawiść fanatycznej części liberalnych wyborców wobec prawicowych współobywateli nie jest przypadkiem. To nie wypadek przy pracy, jak uważa bardzo wielu, także na prawicy, lecz zaplanowany skutek wieloletnich działań socjotechnicznych.

Warte polecenia są także artykuły: Stanisława Janeckiego „Wyrok na Lewicę”, Konrada Kołodziejskiego „Osiem gwiazdek traci moc”, Macieja Walaszczyka „Tryptyk o utopiach”, Aleksandry Rybińskiej „Koniec bajki w Bullerbyn”, Jana Rokity „Perski nalot”, Grzegorza Górnego „Filmowe podróże”, Artura Ceyrowskiego „Chińsko-amerykańska wojna pod biało-czerwoną flagą”. Godne polecenia są także rozmowy Doroty Łosiewicz z Kariną Bosak, adwokatem, posłanką Konfederacji, mamą trojga dzieci, „Aborcyjne kłamstwo” oraz Jakuba Augustyna Maciejewskiego z Aleksiejem Baranowskim z Legionu Wolność Rosji, który tworzą rosyjscy ochotnicy walczący w wojnie po stronie Ukrainy, „Naszym celem jest Moskwa”.

Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Ryszarda Czarneckiego.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.

Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych