Informacje

Złoto / autor: Fratria
Złoto / autor: Fratria

Rosjanie kupują złoto, ale dlaczego?

Marek Budzisz

Marek Budzisz

analityk, publicysta tygodnika "Sieci" i "Gazety Bankowej", znawca Rosji

  • Opublikowano: 2 września 2018, 19:09

  • Powiększ tekst

Jak informuje Agencja Bloomberg tylko w lipcu rosyjski Bank Centralny zakupił 26 ton złota, najwięcej od jesieni 2017 roku. Analitycy oceniają, że polityka ta związana jest z dążeniem rosyjskich władz do uchronienia swoich aktywów przed spodziewanym kolejnym zaostrzeniem amerykańskich sankcji.

Rosyjskie władze musiały też coś zrobić z pieniędzmi, które wycofały z lokat w obligacjach amerykańskiego rządu, a chodzi o kilkadziesiąt miliardów dolarów. Mimo, że obecnie Moskwa ma w swoich sejfach ok. 2170 ton kruszcu, to z punktu widzenia struktury rezerw państwowych ilość ta jest znacznie mniejsza niźli kraje o mniejszych gospodarkach. O ile z 433 mld dolarów, bo na tyle szacowane są rosyjskie kapitały rezerwowe na złoto przypada po ostatnich zakupach 17,7 %, to w przypadku państw wysoko rozwiniętych rzadko jest to mniej niźli 60 % (USA – 75,3%; Niemcy – 67,4%; Włochy 67,2%, Francja 57,7%). Przy okazji warto zwrócić uwagę na wielkość rosyjskich kapitałów rezerwowych – 433 mld dolarów, podczas gdy np. Niemcy mający dwuipółkrotnie większą gospodarkę w rezerwach zamrozili 209 mld dolarów. Dane te w pewnym tylko stopniu obrazują, w jakim stopniu rosyjska gospodarka jest niestabilna.

Wracając jednak do zwiększonych zakupów złota przez rosyjski Bank Centralny, to trzeba przyznać, że nie zrobił on na ostatnich transakcjach dobrego interesu. Podobnie zresztą jak wycofując się z amerykańskich obligacji skarbowych, bo wówczas musiał zapewnić nabywcom dyskonto od ceny. Teraz kupuje złoto w sytuacji, kiedy jego cena od miesięcy spada – jeszcze w kwietniu trojuncja kosztowała na rynku 1365 dolarów, by w połowie sierpnia spaść do 1170 dolarów i to mimo trwających wojen handlowych oraz znacznego rozchwiania systemów walutowych Turcji i Argentyny. Zdaniem analityków rynku od wielu miesięcy nie było na nim tak wielu podmiotów grających na obniżenie kursu kruszcu, co w ich opinii związane jest przede wszystkim z oczekiwanym przez rynek podniesieniem przez Rezerwę Federalną podstawowych stóp, w związku ze znakomitą koniunkturą w amerykańskiej gospodarce i oczekiwanym podniesieniem się wskaźników inflacyjnych.

Jaki jest, zatem cel polityki zwiększania zakupów przez rosyjski Bank Centralny? Wydaje się, że możemy mieć do czynienia z kilkoma motywami. Otóż od jakiegoś czasu rosyjskie władze, ale ostatnio ten trend przybrał na sile, deklarują przejście na rozliczenia w innej niźli dolar walucie w obrotach handlowych ze swoimi partnerami. Jest to szczególnie ważne w kilku kluczowych dla rosyjskiej gospodarki sektorach. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na dwie informacje, które pojawiły się w ostatnim czasie, ale najwyraźniej nie zostały dostrzeżone. Władze Indii już od kwietnia, jak informuje rosyjska prasa ekonomiczna, nie regulują zobowiązań w związku z zawartymi kontraktami na zakup rosyjskiej broni i uzbrojenia oraz wycofują się z podpisywania nowych kontraktów. Tym samym okazuje się, że Rosja traci najlepszego od kilkunastu lat, swego klienta, który kupował dużo i płacił dobrze. Odmiennie niźli np. chętnie kupujący rosyjską broń państwa wchodzącego w skład stworzonego przez Rosję paktu obronnego ODKB, którzy też chętnie broń kupują, ale po bardzo obniżonych stawkach i na kredyt. Dla drugiego na świecie eksportera broni, a jest nim Rosja, to, co się stało w handlu z Indiami jest niezwykle groźne. Hindusi nie płacą od kwietnia, bo właśnie wtedy rosyjska centrala handlująca bronią znalazła się na liście podmiotów objętych amerykańskimi sankcjami, i indyjskie banki zaczęły blokować przelewy.

Rosjanie na gwałt muszą zbudować jakikolwiek system rozliczeń – myślą o przyjmowaniu zapłaty w bitcoinach, płatnościach w rublach, rupiach czy juanach. Każdy z tych pomysłów ma jednak swoje słabe strony – po pierwsze system rozliczeń nie istnieje, a po drugie waluty te są albo narażone na wahania rynkowe, albo wreszcie ich kurs silnie związany jest, jak w przypadku juana, z polityką rządów, co w przypadku kontraktów zbrojeniowych, zawieranych na lata naprzód może być bardzo ryzykowne i wręcz prowadzić do skonsumowania marży przez ryzyko kursowe. Tym nie mniej próby budowania takiego systemu Rosja musi podejmować, i musi choćby w części opierać rozliczenia na bezpiecznych aktywach, za jakie uważa się złoto, bo w przeciwnym razie rosyjski sektor zbrojeniowy po prostu stanie, i staną też projekty związane z modernizacją rosyjskich sił zbrojnych. Już poinformowano, że prace nad budową nowego myśliwca 5 generacji Su – 57 zostają wstrzymane, w związku z wycofaniem się Hindusów z projektu i brakiem środków.

Ale jest też drugi powód, dla którego Rosja zwiększyła zakupy złota. Chodzi o wydobycie przez lokalnych producentów, które zaczyna spadać. Ostatnio Władimir Putin otrzymał oficjalny list od gubernatora Czukotki, w którym ten informuje go, że należy spodziewać się obniżenia wydobycia. Przede wszystkim z tego powodu, że od czasów ZSRR żaden z aktywnych na rynku podmiotów nie zadawał sobie trudu w rozpoznawaniu nowych złóż. I w efekcie, w Czukotce gdzie wydobywa się ok. 10 % rosyjskiego złota, w rozpoznanych złożach jest ok. 95,2 tony złota, podczas gdy roczne wydobycie kształtuje się na poziomie 25,3 tony. Władze już zapowiadają aktywną politykę w tym zakresie – po pierwsze na badania geologiczne chcą wydać do 2022 roku ponad 2 mld rubli, ale ta kwota może być zbyt mała, aby osiągnąć pożądane rezultaty. Należy, zatem ożywić zainteresowanie podmiotów zewnętrznych, głównie zagranicznych aktywnych w Rosji. Przede wszystkim z tego względu, że dysponują oni technologiami, której nie mają Rosjanie, ale nie bez znaczenia są też i środki. Zapowiedziano zresztą zmianę polityki przyznawania licencji – do tej pory bez przetargów, czyli za relatywnie niskie opłaty, rozdzielane były działki o niewielkiej zawartości rudy, z której pozyskuje się kruszec. Teraz na podobnych zasadach mają być dystrybuowane i te o średniej zawartości. Trudno traktować to inaczej niźli próbę ściągnięcia inwestorów. Ale w obliczu spadających cen na rynkach światowych ich skłonność do inwestowania w nowe przedsięwzięcia nie jest wielka, dlatego warto uruchomić rezerwowe środki i zacząć skupować złoto z rynku, może trend spadkowy ceny się odwróci.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.