Microsoft wkracza w politykę
Ten rok będzie istotny z punktu widzenia współpracy rządów i firm technologicznych na rzecz zabezpieczenia demokratycznych wyborów. Technologiczni giganci zaczynają angażować się coraz częściej i chętniej w dużą politykę
Dzisiaj ponownie o tym mówimy, ogłaszając program Microsoft w Obronie Demokracji (Microsoft Defending Democracy Program) - ogłosiła w komunikacie firma Microsoft.
W ramach tego programu Microsoft chce współpracować ze wszystkimi zainteresowanymi stronami w demokratycznych krajach na całym świecie, aby:
-
Chronić kampanie przed cyberatakami, m.in. poprzez zwiększone środki na rzecz bezpieczeństwa cyfrowego, ulepszone monitorowanie kont użytkowników i możliwości reagowania na cyberincydenty;
-
Zwiększyć przejrzystość reklam w Internecie, m.in. poprzez wspieranie odpowiednich wniosków legislacyjnych, takich jak Ustawa o Uczciwych Ogłoszeniach Wyborczych (Honest Ads Act) i wdrażanie dodatkowych środków samoregulacji na platformach Microsoft.
-
Na bieżąco monitorować wykorzystywane technologie, aby zachować i chronić procesy wyborcze oraz współpracować z urzędnikami federalnymi, stanowymi i lokalnymi w celu rozpoznawania i usuwania cyberzagrożeń;
-
Bronić opinię publiczną przed kampaniami dezinformacji we współpracy z czołowymi instytucjami akademickimi i zespołami ekspertów zajmującymi się zwalczaniem sponsorowanej przez państwo „cyfrowej propagandy” i śmieciowych wiadomości.
Obawy związane z zagrożeniem dla demokracji wynikającym z cyberingerencji przybierają niestety coraz większą skalę - oceniają eksperci Microsoft. - Doświadczaliśmy już prób podejmowanych przez niektóre państwa, które miały na celu wykorzystanie kluczowych elementów naszego systemu demokratycznych wyborów, w tym systemów do głosowania i infrastruktury technologicznej kampanii politycznych. Prześledziliśmy także manipulację platformami mediów społecznościowych, która miała na celu rozsiewanie dezinformacji wśród użytkowników. Odpowiednie zaadresowanie tych zagrożeń dla demokracji będzie wymagało nie tylko wysiłku, ale i odpowiedniego poziomu współpracy ze strony rządów, firm technologicznych – zarówno indywidualnego, jak współpracy partnerskiej – a także środowisk akademickich i społeczeństwa obywatelskiego - dodają.
Zakres nowego programu technologicznego giganta jest globalny. Firma chce przez niego zwiększać skalę wysiłków na rzecz zaangażowania innych krajów demokratycznych na całym świecie w ochronę ich instytucji i procesów w nadchodzących latach.
Oczywiste jest, że demokracje na całym świecie są atakowane. Niestety Internet stał się dla niektórych rządów drogą do kradzieży informacji, rozprzestrzeniania dezinformacji i sondowania oraz potencjalnych prób manipulacji systemami do głosowania. Widzieliśmy to podczas wyborów powszechnych w Stanach Zjednoczonych w 2016 r., w maju ubiegłego roku podczas francuskich wyborów prezydenckich, a teraz w sposób rozszerzający się, gdy Amerykanie przygotowują się do listopadowych wyborów parlamentarnych - ocenia Brad Smith, President and Chief Legal Officer Microsoft.
mw