Są jeszcze szanse na polskie łupki
Malcolm Rice-Jones, dyrektor ConocoPhilips podkreśla szansę powodzenia projektu łupkowego. Wskazuje jednocześnie, że planowane zmiany w prawie geologicznym i górniczym oraz w prawie podatkowym mogą znacznie utrudnić ocenę potencjału polskich złóż.
Ważne jest to, że jako branża mamy możliwość prowadzenia prac wiertniczych zgodnie z założonymi harmonogramami i w sposób bezpieczny zarówno dla ludzi, jak i środowiska. To przybliża nas do oceny rzeczywistego potencjału polskich złóż łupkowych. Proponowane zmiany w prawie geologicznym i górniczym oraz prawie podatkowym budzą niepokój branży i jeżeli wejdą w życie w obecnym kształcie, ryzyko prowadzenia projektów poszukiwawczych wzrośnie - uważa dyrektor ConocoPhilips.
Pytany o termin rozpoczęcia wydobycia w Polsce gazu łupkowego na skalę przemysłową, odpowiada:
Na razie jesteśmy na zbyt wczesnym etapie poszukiwań, by precyzyjnie określić datę rozpoczęcia komercyjnego wydobycia gazu łupkowego. Potrzebujemy kolejnych odwiertów badawczych, które potwierdzą, że gaz może być z nich produkowany na opłacalną ekonomicznie skalę.
Rice-Jones zaznacza, że Polska może osiągnąć wymierne korzyści z wydobycia gazu z łupków. Wśród potencjalnych zysków wymienia większą niezależność energetyczną, stworzenie nowych miejsc pracy i zwiększenie wpływów do kasy państwa. Jak zapewnia, firma ConocoPhilips chce kontynuować prowadzone prace, które mogą przyczynić się do sukcesu polskiego projektu łupkowego.
Jako ConocoPhilips chcemy wypełnić nasze zobowiązania koncesyjne i wywiercić dwa lub więcej odwiertów próbnych. Prace rozpoczną się prawdopodobnie pod koniec tego roku - deklaruje dyrektor handlowy firmy.
Malcolm Rice-Jones podkreśla, że reprezentowane przez niego przedsiębiorstwo jest największą niezależną firmą poszukiwawczo – wydobywczą na świecie jeżeli chodzi o wielkość produkcji i potwierdzonych rezerw.
Rzeczpospolita/aż