Informacje

 Prezydent RP Andrzej Duda: pozostaliśmy przy naszej walucie uratowało nas przed kryzysem finansowym 2007-2009 r. / autor: fot. PAP/ Marcin Obara
Prezydent RP Andrzej Duda: pozostaliśmy przy naszej walucie uratowało nas przed kryzysem finansowym 2007-2009 r. / autor: fot. PAP/ Marcin Obara

Andrzej Duda: szanujmy naszą walutę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 22 grudnia 2018, 11:46

  • Powiększ tekst

Bardzo bym chciał, że Unia Europejska była rzeczywiście oparta na bratnich zasadach, a ona bardzo często funkcjonuje na zasadach konkurencji - powiedział w sobotę w radiowej Trójce prezydent Andrzej Duda. Pytany, czy Polska powinna być przygotowana do wejścia do strefy euro, prezydent powiedział, iż to, że pozostaliśmy przy naszej walucie uratowało nas przed kryzysem finansowym, który dotknął praktycznie cały świat. „Więc szanujmy naszą walutę” - podkreślił Duda.

Prezydent pytany był w sobotę w radiowej Trójce, czy Unia Europejska przetrwa Brexit i inne wewnętrzne „turbulencje”.

Mam nadzieję, że tak i ma nadzieję, że nie dojdzie do niedobrych zmian w UE takich jak na przykład byłaby próba wprowadzania jakieś UE dwóch prędkości, gdzie mielibyśmy kraje UE A i jakieś kraje UE B” - odpowiedział prezydent.

Dodał, iż ma nadzieję, że nie dojdzie do podzielenia UE, bo - jak mówił - byłoby to zaprzeczenie europejskim ideałom.

Pytany, czy Polska powinna być przygotowana do wejścia do strefy euro, prezydent powiedział, iż to, że pozostaliśmy przy naszej walucie uratowało nas przed kryzysem finansowym, który dotknął praktycznie cały świat.

Więc szanujmy naszą walutę” - podkreślił Duda.

Prezydent powiedział też, że jest zwolennikiem dyskusji na temat wejścia do strefy euro wtedy, kiedy polskie gospodarstwa domowe będą żyły na poziomie takim jak średnia Unii Europejskiej.

Dopytywany na jakiej UE mu zależy Andrzej Duda odparł: „Ja bym bardzo chciał, żeby ta UE była rzeczywiście na takich bratnich zasadach, a ona bardzo często jest na zasadach konkurencji. I tego mi bardzo brakuje, żeby było więcej zrozumienia„.

Prezydent był pytany w sobotę w radiowej Trójce o nowelizację ustawy o Sadzie Najwyższym, która została przygotowana w związku z październikowym postanowieniem TSUE. Duda podpisał tę nowelizację w poniedziałek. Nowe przepisy umożliwiają sędziom SN i NSA, którzy przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu.

TSUE, przychylając się do wniosku KE, wydał 19 października wstępne postanowienie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych, w tym: zawieszenia stosowania przepisów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia; przywrócenia do orzekania sędziów, którzy w świetle nowych przepisów już zostali przeniesieni w stan spoczynku; powstrzymania się od wszelkich działań zmierzających do powołania sędziów SN na stanowiska, których dotyczą kwestionowane przepisy i wyznaczenia nowego I prezesa SN.

Uważam, że KE nie ma racji, pozostaję przy swoim zdaniu. Uważam również, że Trybunał Sprawiedliwości UE, orzekając w tej sprawie - w sprawie, która jest bez wątpienia sprawą wewnętrzną, bo regulacja organizacji wymiaru sprawiedliwości jest sprawą wewnętrzną - posunął za daleko” - oświadczył prezydent.

Zaznaczył, że rozmawia na ten temat z prezydentami innych krajów UE. „Sygnalizowałem tę kwestię kiedyś także pani kanclerz Angeli Merkel, żeby zwróciła na to uwagę, ponieważ Trybunał posuwa się za daleko i zbyt dalece ingeruje w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich, co w moim przekonaniu jest niebezpieczne i to są praktyki, które są groźne dla suwerenności państw Unii Europejskiej” - oświadczył Andrzej Duda.

Zaznaczył, że „nie ma czegoś takiego, że orzeczenie TSUE uchyla czy zawiesza obowiązujące Polsce prawo”. „To jest decyzja polskiego parlamentu realizowana w wykonaniu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE, ale to jest decyzja polskiego parlamentu” - podkreślił.

Dopytywany, czy według niego sędziowie celowo nie dostosowali się do obowiązującego prawa, „czy tkwili w błędzie„, odparł, że chciałby wierzyć, że tkwili w błędzie.

Pytany, czy w związku z tym, że - jak twierdzi - sędziowie złamali konstytucję, powinni oni ponieść jakieś konsekwencje „praktyczne”, prezydent zaznaczył, że nie ingeruje w kwestie dyscyplinarnej odpowiedzialności sędziów, bo to nie jego kompetencja.

Natomiast mówię, przyjrzyjmy się tej sytuacji, bo bezpieczeństwo i stabilność sytemu prawnego w Polsce to już jest kwestia mojego zainteresowania” - powiedział Duda. Zaznaczył, że stabilność sytemu prawnego to też kwestia przestrzegania prawa.

Jak podkreślił prezydent, jego o wystąpienie w TK, to „był pewien apel, żeby się przyjrzeć tej sytuacji”. „To było też takie wołanie +opamiętajmy się”; nie możemy prowadzić do takiej sytuacji, bo co sobie pomyślą zwykli obywatele, kiedy sędzia nie musi respektować obowiązującej ustawy” - mówił Duda.

Prezydent był też pytany, jak sobie wyobraża współpracę z sędziami SN, w tym Małgorzatą Gersdorf, którzy na mocy ostatniej nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, wrócili do orzekania. Duda zaznaczył, że ”po wejściu w życie tej nowelizacji Gersdorf będzie na powrót I prezes Sądu Najwyższego„.

Mamy pewnie spory, ale to, że mamy spory czy to na tle interpretacji pewnych wydarzeń prawnych, czy na tle interpretacji przepisów, nie znaczy, że nie możemy usiąść przy jednym stole, rozmawiać, przełamać się opłatkiem. Nie przesadzajmy, nie jesteśmy wrogami” - mówił.

Żyjemy w demokratycznym państwie i - mam nadzieję - jesteśmy cywilizowanymi ludźmi i to, że jest spór, że się w pewnych aspektach nie zgadzamy czy że mamy odmienne zdania, nie oznacza, że nie możemy się przełamać opłatkiem, że nie możemy ze sobą normalnie rozmawiać” - mówił prezydent.

PAP, sek

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych