Informacje

Senator Grzegorz Bierecki / autor: fot. Andrzej Wiktor
Senator Grzegorz Bierecki / autor: fot. Andrzej Wiktor

Nie wszystkie urzędy muszą być w Warszawie

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 23 grudnia 2018, 17:38

    Aktualizacja: 24 grudnia 2018, 07:44

  • Powiększ tekst

Polsce grozi upadek ponad 100 miast i miasteczek. W stulecie naszej niepodległości warto przyjąć plan ich ratowania. Realizując politykę zrównoważonego rozwoju, należy doprowadzić do umiejscowienia instytucji o zasięgu ponadlokalnym w różnych regionach. Takie działanie przyniesie wiele pozytywnych konsekwencji – pisze w „Polskim Kompasie 2018” Grzegorz Bierecki, senator, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Senatu RP

Obecnie nie ma w Polsce poważnego polityka, który negowałby program wyrównywania szans poszczególnych regionów Polski. To wielki sukces rządzącej formacji; jeszcze kilka lat temu akceptowano i planowano inny model rozwoju, znany z krajów Trzeciego Świata: rozrastająca się szybko stolica, zanikające miasteczka i średniej wielkości miasta, migracja ludności za pracą do  drogiej do życia stolicy. Realizacja programu zrównoważonego rozwoju nie może się jednak sprowadzać do  stosunkowo łatwego, ale nietrwałego przesuwania dotacji publicznych do regionów istotnych dla toczącej się gry politycznej. Dodatkowo w wyniku przyjętych procedur dystrybucji środki rozwojowe zdobywają nie ci, którzy ich potrzebują, ale ci najlepiej przygotowani do ich pozyskania. W rezultacie pogłębiają się dysproporcje między metropoliami a resztą kraju. Polsce grozi upadek ponad 100 miast i miasteczek. W stulecie naszej niepodległości warto przyjąć plan ich ratowania. Teraz, gdy przewidywane jest zmniejszenie środków dotacji Unii Europejskiej, warto skorzystać z okazji i przyjąć trwałe rozwiązania zapewniające lepsze wykorzystanie potencjału, jaki dla rozwoju kraju generuje administracja centralna państwa. Przyjęty obecnie w Polsce model rozmieszczenia geograficznego jednostek administracji centralnej, a także instytucji publicznych czy państwowych lub prywatnych przedsiębiorstw działających na skalę ogólnokrajową, zakłada skoncentrowanie ich w jednym miejscu. Powodem tego zjawiska przede wszystkim była i jest uwidoczniona w ustawach normujących działalność administracji centralnej wola polityczna skoncentrowania administracji w jednym mieście. W ostatnim dwudziestoleciu w Warszawie nastąpił znaczący wzrost zatrudnienia w administracji publicznej oraz sektorze usług. Wzrost procentowo wielokrotnie przewyższający przyrosty w innych dużych miastach kraju. Polska jest europejskim państwem średniej wielkości, posiadającym istotne regionalne centra aktywności społecznej i ekonomicznej. Tak historycznie kształtował się rozwój naszego kraju. Można więc powiedzieć, że realizowana decyzjami politycznymi koncentracja wszystkich ośrodków władzy i administracji w jednym miejscu wytrąca i kraj, i regiony z historycznej ścieżki rozwoju. Państwo polskie ponosi straty na  skutek marginalizacji znaczących obszarów, niedostatecznie uczestniczących w rozwoju kraju. Produkt krajowy brutto nie został wygenerowany na tych obszarach wskutek braku właściwej polityki państwa. Realizując politykę zrównoważonego rozwoju, należy doprowadzić do umiejscowienia instytucji o zasięgu ponadlokalnym w różnych regionach. Takie działanie przyniesie wiele pozytywnych konsekwencji, dając miejsca pracy oraz impuls do rozwoju rynku nieruchomości i infrastruktury; wykreuje zamówienia publiczne i wzmocni lokalne branże obsługi biznesu. Dekoncentracja pozwoli wykorzystać możliwości kadrowe, naukowe i gospodarcze zgromadzone w różnych miejscach kraju poza Warszawą; stanie się istotnym czynnikiem stabilizowania miejskich i  lokalnych rynków pracy. Proponowane rozwiązanie dekoncentracji realizowane jest w wielu krajach europejskich w oparciu o dokonane analizy przestrzennego zagospodarowania kraju. Dla przykładu czeski trybunał konstytucyjny, sąd najwyższy i prokuratura generalna mieszczą się w Brnie. Na Słowacji trybunał konstytucyjny ma siedzibę w Koszycach. Można także podawać przykłady z krajów, które dalej zaawansowane są w dekoncentracji. W Niemczech siedziby urzędów administracji centralnej mieszczą się poza Berlinem: prezydium policji federalnej (Poczdam), naczelny sąd administracyjny (Lipsk), federalny sąd pracy (Erfurt), dyrekcja archiwów państwowych (Koblencja), kontrwywiad (Kolonia), główny urząd statystyczny (Wiesbaden), urząd ochrony konsumentów (Brunszwik), urząd patentowy (Monachium), federalny urząd pracy (Norymberga). Siedziba programu pierwszego (ARD) państwowej telewizji mieści się w Monachium, natomiast programu drugiego (ZDF) ma swoją siedzibę w Moguncji. Nawet Francja, którą uważa się za państwo najbardziej scentralizowane, rozpoczęła dekoncentrację, przenosząc z Paryża biuro Interpolu i narodową szkołę administracji. Dekoncentracja administracji publicznej i pozostających z nią w związkach instytucji przyniesie wymierne oszczędności dla ich funkcjonowania. Program Polski cyfrowej, wprowadzenie powszechnego stosowania w administracji komunikacji elektronicznej, umożliwia jej usytuowanie niemalże w dowolnym regionalnym centrum życia. W Polsce brak jest woli i planu przeprowadzenia dekoncentracji. Co sprawia, że Trybunał Konstytucyjny jest w Warszawie, a nie w Lublinie? Czy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta mógłby być w Łodzi, a Główny Urząd Statystyczny w Radomiu? Lista podobnych pytań może być długa. Nieliczne przykłady ulokowania poza Warszawą centralnych instytucji wiosny nie czynią. Życie administracyjne i polityczne wciąż się skupia wyłącznie w stolicy, która odrywa się ekonomicznie i kulturowo od reszty kraju. Choć mamy we wszystkich ośrodkach regionalnych (a także mniejszych miastach, dawniej wojewódzkich) szkoły wyższe kształcące kadry wyspecjalizowane w organizacji, zarządzaniu i administracji, to  młodzi ludzie, aby zrobić karierę, skazani są  na migrację do stolicy, nie mogąc zrealizować swoich marzeń w rodzinnym mieście. W stulecie odzyskania niepodległości, myśląc o Polsce za 50 lat, warto sięgnąć po  dostępne nam narzędzia trwałego i zrównoważonego rozwoju. Powinien powstać plan dekoncentracji centralnej administracji publicznej. Jestem przekonany, że taka ustawa przedłożona parlamentowi przez rząd zyska poparcie ponad podziałami.

Grzegorz Bierecki, senator, przewodniczący Komisji Finansów Publicznych Senatu RP

Wydanie „Polskiego Kompasu 2018” dostępne jest na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne

Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych