Niemieckie media dostrzegły zagrożenie w Nord Stream 2
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” domaga się ograniczenia politycznych korzyści jakie Rosja będzie czerpać z gazociągu Nord Stream 2, który po dnie Bałtyku połączy Rosję z Niemcami. Dobrym sposobem miałoby być zagwarantowanie tranzytu gazu przez Ukrainę.
Komentator konserwatywnej gazety Reinhard Veser sięga do wydarzeń sprzed 13 lat, kiedy 1 stycznia 2006 roku Rosja odcięła dostawy gazu na Ukrainę.
Rok po pomarańczowej rewolucji Kreml zademonstrował nowym władzom w Kijowie jak bardzo są zależne od rosyjskich surowców energetycznych - pisze w piątek publicysta „FAZ”.
I pokazał, że buduje polityczne wpływy nie tylko przy pomocy luf karabinów, ale też rurociągów – dodaje.
Zdaniem Vesera Unia Europejska wyciągnęła wnioski z tamtej sytuacji, a dywersyfikacja dostaw stała się jednym z celów polityki energetycznej Wspólnoty. Oceniając projekty rurociągów bierze się pod uwagę nie tylko aspekty gospodarcze, ale też polityczne.
A mimo to, do końca tego roku powstanie połączenie gazowe forsowane przez Kreml, które jest dla niego korzystne politycznie, a być może też militarnie: Nord Stream 2 - ostrzega komentator.
Dla Rosji wpływy z eksportu gazu są niezbędne do funkcjonowania. Dlatego nie może ona ryzykować trwałego zaostrzenia konfliktu z Ukrainą, który zagroziłby tranzytowi surowca. W nierównej walce, do której Kreml zmusił Kijów, jest to dla Ukrainy rodzaj ubezpieczenia na życie - wyjaśnia.
Jednym z największych problemów związanych z Nord Stream 2 jest - według Vesera - stanowisko rządu RFN, a zwłaszcza SPD, która długo utrzymywała, że jest to projekt wyłącznie gospodarczy. Prowadzenie debaty przy jawnie błędnych założeniach doprowadziło do odrodzenia się historycznego podejrzenia, że Niemcy znów dogadują się z Rosją kosztem swoich wschodnich sąsiadów.
Jedyną prawdziwą gwarancją byłaby dalsza zależność Gazpromu od tranzytu przez Ukrainę i to w takiej skali, żeby system ukraińskich gazociągów mógł funkcjonować na zasadach rynkowych” - czytamy w „FAZ”.
Niemcy, jako polityczny patron Nord Stream 2, mają obowiązek do końca roku ustalić, jak to osiągnąć i by koszty takiego rozwiązania poniosła Rosja, jak również żeby wysłany sygnał został w Rosji potraktowany poważnie - uważa Reinhard Veser.
Na podst. PAPNiemieckie media dostrzegają zagrożenie w Nord Stream 2
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” domaga się ograniczenia politycznych korzyści jakie Rosja będzie czerpać z gazociągu Nord Stream 2, który po dnie Bałtyku połączy Rosję z Niemcami. Dobrym sposobem miałoby być zagwarantowanie tranzytu gazu przez Ukrainę.
Komentator konserwatywnej gazety Reinhard Veser sięga do wydarzeń sprzed 13 lat, kiedy 1 stycznia 2006 roku Rosja odcięła dostawy gazu na Ukrainę.
Rok po pomarańczowej rewolucji Kreml zademonstrował nowym władzom w Kijowie jak bardzo są zależne od rosyjskich surowców energetycznych - pisze w piątek publicysta „FAZ”.
I pokazał, że buduje polityczne wpływy nie tylko przy pomocy luf karabinów, ale też rurociągów – dodaje.
Zdaniem Vesera Unia Europejska wyciągnęła wnioski z tamtej sytuacji, a dywersyfikacja dostaw stała się jednym z celów polityki energetycznej Wspólnoty. Oceniając projekty rurociągów bierze się pod uwagę nie tylko aspekty gospodarcze, ale też polityczne.
A mimo to, do końca tego roku powstanie połączenie gazowe forsowane przez Kreml, które jest dla niego korzystne politycznie, a być może też militarnie: Nord Stream 2 - ostrzega komentator.
Dla Rosji wpływy z eksportu gazu są niezbędne do funkcjonowania. Dlatego nie może ona ryzykować trwałego zaostrzenia konfliktu z Ukrainą, który zagroziłby tranzytowi surowca. W nierównej walce, do której Kreml zmusił Kijów, jest to dla Ukrainy rodzaj ubezpieczenia na życie - wyjaśnia.
Jednym z największych problemów związanych z Nord Stream 2 jest - według Vesera - stanowisko rządu RFN, a zwłaszcza SPD, która długo utrzymywała, że jest to projekt wyłącznie gospodarczy. Prowadzenie debaty przy jawnie błędnych założeniach doprowadziło do odrodzenia się historycznego podejrzenia, że Niemcy znów dogadują się z Rosją kosztem swoich wschodnich sąsiadów.
Jedyną prawdziwą gwarancją byłaby dalsza zależność Gazpromu od tranzytu przez Ukrainę i to w takiej skali, żeby system ukraińskich gazociągów mógł funkcjonować na zasadach rynkowych” - czytamy w „FAZ”.
Niemcy, jako polityczny patron Nord Stream 2, mają obowiązek do końca roku ustalić, jak to osiągnąć i by koszty takiego rozwiązania poniosła Rosja, jak również żeby wysłany sygnał został w Rosji potraktowany poważnie - uważa Reinhard Veser.
Na podst. PAP