Informacje

Pedro Sanchez / autor: PAP/EPA/PEDRO BAZIL
Pedro Sanchez / autor: PAP/EPA/PEDRO BAZIL

Hiszpania kończy z „ratowaniem” imigrantów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 stycznia 2019, 19:53

  • Powiększ tekst

Hiszpański rząd Pedro Sancheza planuje, według ustaleń krajowych mediów, ograniczyć o połowę liczbę przyjmowanych przez ten kraj w ciągu roku nielegalnych migrantów z Afryki. W 2018 r. dotarła ich tam rekordowa liczba 64,3 tys.

Według rządowego planu, o którym pisze w środę liberalny dziennik „El Pais”, zmniejszeniu liczby nielegalnych przybyszów z Afryki ma służyć m.in. zredukowanie w 2019 r. patroli okrętów hiszpańskiego Ratownictwa Morskiego (Salvamento Maritimo) na Morzu Śródziemnym. Tylko w 2017 r. wyłowiły one 23 tys. zmierzających do Hiszpanii migrantów.

Plan ten przewiduje nie tylko ograniczenie aktywności Salvamento Maritimo na morzu, ale też utrudnianie działalności statkom organizacji pozarządowych wyspecjalizowanych w ratowaniu migrantów oraz naciskanie na władze Włoch, aby otworzyły swe porty dla takich jednostek - napisał „El Pais”.

Lewicowy dziennik „Publico” skrytykował w środę zapowiedź redukowania przez Madryt liczby patroli Ratownictwa Morskiego wypływających na Morze Śródziemne. Gazeta przypomina, że od końca 2018 r. w hiszpańskich portach przetrzymywane są dwa statki organizacji pozarządowych Open Arms i Aita Mari, które wyławiały płynących w kierunku Europy migrantów, dobijając z nimi do któregoś z portów na terenie UE. Władze Hiszpanii zakazują im rejsów po Morzu Śródziemnym.

W czerwcu 2018 r., krótko po objęciu władzy, Sanchez zgodził się na przyjęcie w porcie w Walencji statku Aquarius z ponad 600 nielegalnymi migrantami z Afryki. Ich przyjęcia odmówiły wcześniej Włochy i Malta. Część komentatorów nazwała go wówczas „najbardziej przychylnym migrantom premierem w Europie”.

Sanchez stracił okazję, aby stać z wypiętą piersią. Nikt nie może nam zabronić wyławiania z morza ludzi. Na wodach międzynarodowych nikt nie jest nielegalny. Nie ma też terminów pośrednich: jest się albo płynącym, albo topiącym się - ocenił rządowy plan Oscar Camps z Open Arms.

Pomimo deklarowanej przez socjalistyczny rząd Hiszpanii otwartości na migrantów rządzący od czerwca gabinet Sancheza zmienił w ostatnich miesiącach nastawienie do nielegalnych przybyszów. Od lipca przeprowadził kilka dużych deportacji do Maroka Afrykańczyków, którzy siłą wdarli się do hiszpańskich enklaw - Ceuty i Melilli.

Z kolei na przełomie listopada i grudnia 2018 r. rząd Sancheza przez kilkanaście dni zabraniał wpłynięcia do portu Santa Pola koło Walencji hiszpańskiemu statkowi Nuestra Madre de Loreto z 12 migrantami na pokładzie. Po negocjacjach z władzami UE i Malty ostatecznie zgodził się ich przyjąć, odstępując od planu deportacji do Libii.

Pod koniec grudnia Sanchez zaproponował władzom w Bamako plan odesłania z Hiszpanii 55 tys. mieszkających tam migrantów z Mali. Premier tłumaczył, że jego gabinet zamierza oferować każdemu z Malijczyków po 400 euro i bilet powrotny do ojczyzny.

PAP, MS

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych