Kto zyska na PPK?
Pracownicze Plany Kapitałowe z perspektywy indywidualnej osoby będą opłacać się każdemu - powiedział wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju Bartosz Marczuk. Dodał, że najkorzystniejszą strategią jest niewycofywanie zgromadzonych w ten sposób oszczędności przed ukończeniem 60 lat.
„Nie boję się używać takiego sformułowania, że Pracownicze Plany Kapitałowe będą tak naprawdę z perspektywy indywidualnej osoby opłacać się dokładnie każdemu” - mówił wiceprezes. Podkreślił, że profity z nowego systemu oszczędzania będzie czerpał zarówno ten, kto zarabia dużo i jak i ten z niższą pensją. Co więcej, jego zdaniem, wejście do PPK opłacać się będzie osobom dopiero rozpoczynającym karierę zawodową, jak i tym, którzy mają kilka lat do emerytury. Wyjaśnił, że na kapitał odkładany do PPK składać się będą nie tylko pracownicy, ale też pracodawcy i państwo.
Marczuk zobrazował to na przykładzie osoby, która zarabia 4 tys. zł brutto i wpłaca do PPK 2 proc. pensji do PPK, czyli 80 zł. Ta osoba - jak zaznaczył - w tym samym miesiącu otrzymuje dodatkowo 1,5 proc., czyli 60 zł, od swojego pracodawcy, i jeszcze 20 zł od państwa. Przypomniał, że państwo dopłaca 240 zł rocznie każdemu, kto zdecyduje się wejść do systemu.
„Czyli wpłacam 80 zł i w tym samym miesiącu mam już 160 zł na koncie” - mówił. Zaznaczył, że jest to bardzo opłacalna strategia oszczędzania na dodatkowe prywatne świadczenie, dedykowane na starsze lata. Powiedział, że więcej tych informacji na temat zasad oszczędzania w PPK można znaleźć na stronie www.mojeppk.pl.
Marczuk podkreślił też, że PPK to nie będzie drugie OFE. Nie ma takiej możliwości, że „ktoś nam zabierze te pieniądze, że przyjdzie państwo i je znacjonalizuje” - mówił. Zaznaczył, że każdy uczestnik, „w każdej chwili (…) może wycofać się z programu, bo jest on oparty na zasadzie wolności”. Dodał jednak, że najbardziej opłacalną strategią dla osoby oszczędzającej jest „dotrwanie” do wieku 60 lat.
Powiedział, że wycofanie oszczędności wcześniej jest mniej opłacalne. „Szczegółowo wygląda to w ten sposób, że wypłacając oszczędności wcześniej odzyskujemy całość pieniędzy, które sami włożyliśmy do PPK, pomniejszone tylko o podatek od zysków kapitałowych” - wyjaśnił. Dodał, że z kwoty, którą wpłacił nasz pracodawca dostaniemy 70 proc. tych pieniędzy, natomiast 30 proc. powędruje na nasze konto emerytalne do ZUS-u. Natomiast - jak podkreślił - stracimy pieniądze, które wpłaciło za nas państwo z tytułu dopłat rocznych 240 zł i tzw. opłaty jednorazowej, która wynosi 250 zł. „Natomiast jeżeli będziemy oszczędzać do 60. roku życia i będziemy wypłacać te pieniądze co najmniej w dziesięciu 10-letnich ratach, wtedy mamy gwarancję, że pełna kwota, którą uda nam się zgromadzić w PPK, wraca do nas w formie wypłat” - powiedział.
PAP/ as/