Chiny: Brakuje gazu, ale i tak zakładają piece gazowe
W ramach kampanii zastępowania pieców węglowych czystszymi alternatywami w 2018 roku 4,8 mln domów przeszło na ogrzewanie gazowe i elektryczne - poinformował w poniedziałek minister środowiska ChRL Li Ganjie w kuluarach trwającej w Pekinie sesji parlamentu.
Li zaznaczył, że kampania przechodzenia z pieców węglowych na gazowe i elektryczne została w ubiegłym roku rozszerzona na 35 miast, w porównaniu z 12 miastami, które obejmowała w roku poprzednim.
Dawniej każdego roku w zimowym okresie grzewczym w Chinach palono ok. 400 mln ton węgla - podała agencja Reutera. Zastąpienie węgla czystszymi paliwami zostało uznane za jeden z kluczowych elementów „wojny z zanieczyszczeniem”, prowadzonej przez władze od 2014 roku.
Program wymiany ogrzewania na niskoemisyjne napotkał zimą problemy w związku z niedoborami gazu ziemnego, ale mimo to w 4,8 mln domów udało się zastąpić piece węglowe elektrycznymi lub gazowymi - powiedział Li, dodając, że w 2017 roku liczba ta wynosiła 4 mln.
Minister środowiska dodał, że w elektrowniach odpowiadających za 80 proc. całkowitej zdolności produkcji prądu z węgla w Chinach wdrożono już technologię bardzo niskich emisji. Przestrzegł jednak przy tym, że prowadzona przez Chiny wojna z zanieczyszczeniem staje się coraz trudniejsza.
W rzeczywistości presja jest ogromna i ciężko jest być optymistą w sprawie trendów. Kroki, które mogły być łatwo poczynione, zostały już w większości podjęte, a to, co trzeba zrobić w dalszej kolejności, jest znacznie trudniejsze - powiedział dziennikarzom Li.
Choć w ubiegłym roku Chiny obniżyły udział węgla w miksie energetycznym do 59 proc., w porównaniu z 68,5 proc. w roku 2012, wciąż jest on zbyt duży - ocenił minister. Dodał, że w dalszym ciągu występują regionalne różnice w podejściu do ochrony środowiska.
W ubiegłym tygodniu chińskie władze ogłosiły, że tej zimy, trzeci rok z rzędu, będą obowiązywały specjalne ograniczenia emisji zanieczyszczeń. Premier ChRL Li Keqiang powiedział niedawno w parlamencie, że w 2019 roku Pekin zamierza w dalszym ciągu zacieśniać kontrolę ekologiczną.
Agencja Reutera obliczyła na podstawie oficjalnych danych, że zanieczyszczenie powietrza w 39 dużych miastach północnych Chin wzrosło w styczniu br. w porównaniu ze styczniem 2018 roku. Średnie stężenie groźnych dla zdrowia drobnych cząstek zawieszonych w powietrzu, określane jako wskaźnik PM2,5, zwiększyło się w tym okresie o 16 proc. do 114 mikrogramów na metr sześcienny - podał Reuters.
PAP, MS