Bułgaria chce uwolnić się od gazu z Rosji
Bułgaria spodziewa się otrzymywać od połowy 2020 r. około jednej trzeciej potrzebnego jej gazu od Azerbejdżanu - powiedział w Baku premier Bojko Borisow po spotkaniu z prezydentem tego kraju Ilhamem Alijewem.
Obecnie Bułgaria jest praktycznie całkowicie uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu płynącego Gazociągiem Transbałkańskim przez Ukrainę i Rumunię. Roczna konsumpcja gazu w Bułgarii wynosi ok. 3,5 mld metrów sześciennych.
Borisow poinformował, że od połowy 2020 r. do Bułgarii będzie docierać rocznie 1 mld metrów sześciennych azerskiego gazu ze złoża Szach Deniz - gazociągiem TAP do greckiego portu Aleksandrupoli, a stamtąd interkonektorem do Bułgarii.
Powinien on zostać otwarty w połowie przyszłego roku. Łącze to jest częścią południowego korytarza gazowego. Da to początek realnej dywersyfikacji dostaw gazu dla Bułgarii.
Umowa o dostawie azerskiego gazu została zawarta na początku tej dekady, lecz dotychczas nie powstała infrastruktura pozwalająca na jego dostarczenie do Bułgarii. Budowa interkonektora o długości 140 km i przepustowości 5,5 mld metrów sześciennych rocznie powinna rozpocząć się w czerwcu - zapewnił bułgarski premier.
Borisow, cytowany przez rządowe służby prasowe, poinformował także, że od początku przyszłego roku azerski operator gazowy SOCAR zacznie inwestować w rozbudowę bułgarskiej sieci gazyfikacji komunalnej.
Na podst. PAP