Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Rostowski i Kosiniak-Kamysz kłamią w sprawie OFE. Ekspert pokazuje jak

zz zz

  • Opublikowano: 20 sierpnia 2013, 15:07

  • 3
  • Powiększ tekst

Rządowy przegląd OFE zawiera liczne błędy metodologiczne i obliczeniowe, jak również tezy, z których wyciąga się nieprawdziwe wnioski. Stawia to pod znakiem zapytania jego rzetelność oraz wiarygodność osób, które go przedstawiły, czyli ministrów Władysława Kosiniaka-Kamysza i Jacka Rostowskiego - alarmuje ekspert FOR Dawid Samoń.

Choć od publikacji rządowego dokumentu "Przegląd funkcjonowania systemu emerytalnego. Bezpieczeństwo dzięki zrównoważeniu" podsumowującego system emerytalny ze szczególnym uwzględnieniem OFE, upłynęło już kilka tygodni eksperci ujawniają coraz więcej fałszywych danych, w nim zawartych. W ocenie eksperta FOR Dawida Samonia w "Przeglądzie" w wielu miejscach są kłamstwa, a w najlepszym przypadku nieścisłości.

Kłamstwem jest stwierdzenie, że gdyby nie istniały OFE to dług publiczny w 2012 r. wynosiłby 38,1 proc. PKB zamiast rzeczywistych 55,6 proc. PKB.

- Jest to nieprawdą co najmniej z dwóch powodów - mówi Dawid samoń. - Po pierwsze, zakłada się niesłusznie, że politycy nie wydaliby tych środków na inne cele np. jeszcze wyższe bezproduktywne wydatki. Deficyt sektora finansów publicznych po wprowadzeniu kapitałowej części systemu emerytalnego nie uległ znaczącej zmianie - wynosił średnio 4,6 proc. PKB. Po drugie, nie uwzględnia się, co jest rażącym błędem merytorycznym, pozytywnego wpływu OFE na wzrost gospodarczy. Gronicki i Jankowiak uwzględniając ten wpływ wyliczyli, że dług publiczny bez OFE wyniósłby 50,7 proc. PKB, a nie jak twierdzi się w "Przeglądzie..." 38,1 proc. PKB. - podkreśla ekspert.

Kolejną nieprawdą jest jakoby Powszechne Towarzystwa Emerytalne, będące operatorami OFE, w latach 1999-2012 pobrały 10,5 mld opłat od składki.

Tymczasem zdaniem Samonia w wyliczeniach nie uwzględniono jednak, że od 3,5 proc. opłaty od składki, ZUS pobiera od PTE aż 0,8 pkt. proc. - W rzeczywistości PTE pobrały zatem 1,5 mld zł mniej niż twierdzą autorzy. Pieniądze te pozostały w ZUS - twierdzi Samoń.

Trzecim kłamstwem jest stwierdzenie w rządowym dokumencie, że do 2060 r. w Polsce wydatki emerytalne w relacji do PKB zmaleją o 2,2 pkt. proc.(z 11,8 do 9,6 proc. PKB). Rostowski oraz Kosiniak-Kamysz powołali się w tym przypadku na dane Komisji Europejskiej.

Według Samonia przeoczono jednak fakt, że dane KE nie uwzględniają wydatków na emerytury kapitałowe. - Jeśli nastąpi marginalizacja części kapitałowej to w przyszłości zobowiązania emerytalne będzie musiał pokryć ZUS. Uwzględniając powyższe, wydatki w 2060 r. wyniosą 10,9 proc. PKB, a nie 9,6 proc. PKB - uważa ekspert FOR i dodaje: - Autorzy "Przeglądu..." z jednej strony przedstawiają wyolbrzymione koszty funkcjonowania systemu kapitałowego postulując przy tym zmniejszenie jego roli, z drugiej zaś - pokazują korzyści płynące z dotychczasowego systemu. Zapominają przy tym, że wraz z marginalizacją OFE również korzyści (niższe wydatki na świadczenia emerytalne z części repartycyjnej) będą mniejsze.

Jas

Powiązane tematy

Komentarze