 
								Rostowski i Kosiniak-Kamysz kłamią w sprawie OFE. Ekspert pokazuje jak
Rządowy przegląd OFE zawiera liczne błędy metodologiczne i  obliczeniowe, jak również tezy, z których wyciąga się nieprawdziwe  wnioski. Stawia to pod znakiem zapytania jego rzetelność oraz  wiarygodność osób, które go przedstawiły, czyli ministrów Władysława  Kosiniaka-Kamysza i Jacka Rostowskiego - alarmuje ekspert FOR Dawid  Samoń.
Choć od publikacji rządowego dokumentu "Przegląd  funkcjonowania systemu emerytalnego. Bezpieczeństwo dzięki  zrównoważeniu" podsumowującego system emerytalny ze szczególnym  uwzględnieniem OFE, upłynęło już kilka tygodni eksperci ujawniają coraz  więcej fałszywych danych, w nim zawartych. W ocenie eksperta FOR Dawida  Samonia w "Przeglądzie" w wielu miejscach są kłamstwa, a w najlepszym  przypadku nieścisłości.
Kłamstwem jest stwierdzenie, że gdyby nie  istniały OFE to dług publiczny w 2012 r. wynosiłby 38,1 proc. PKB  zamiast rzeczywistych 55,6 proc. PKB. 
- Jest to nieprawdą co najmniej z dwóch powodów - mówi Dawid samoń. - Po  pierwsze, zakłada się niesłusznie, że politycy nie wydaliby tych  środków na inne cele np. jeszcze wyższe bezproduktywne wydatki. Deficyt  sektora finansów publicznych po wprowadzeniu kapitałowej części systemu  emerytalnego nie uległ znaczącej zmianie - wynosił średnio 4,6 proc.  PKB. Po drugie, nie uwzględnia się, co jest rażącym błędem  merytorycznym, pozytywnego wpływu OFE na wzrost gospodarczy. Gronicki i  Jankowiak uwzględniając ten wpływ wyliczyli, że dług publiczny bez OFE  wyniósłby 50,7 proc. PKB, a nie jak twierdzi się w "Przeglądzie..." 38,1  proc. PKB. - podkreśla ekspert.
Kolejną nieprawdą jest  jakoby Powszechne Towarzystwa Emerytalne, będące operatorami OFE, w  latach 1999-2012 pobrały 10,5 mld opłat od składki.
Tymczasem  zdaniem Samonia w wyliczeniach nie uwzględniono jednak, że od 3,5 proc.  opłaty od składki, ZUS pobiera od PTE aż 0,8 pkt. proc. - W rzeczywistości PTE pobrały zatem 1,5 mld zł mniej niż twierdzą autorzy. Pieniądze te pozostały w ZUS - twierdzi Samoń.
Trzecim  kłamstwem jest stwierdzenie w rządowym dokumencie, że do 2060 r. w  Polsce wydatki emerytalne w relacji do PKB zmaleją o 2,2 pkt. proc.(z  11,8 do 9,6 proc. PKB). Rostowski oraz Kosiniak-Kamysz powołali się w  tym przypadku na dane Komisji Europejskiej.
Według Samonia przeoczono jednak fakt, że dane KE nie uwzględniają wydatków na emerytury kapitałowe. - Jeśli  nastąpi marginalizacja części kapitałowej to w przyszłości zobowiązania  emerytalne będzie musiał pokryć ZUS. Uwzględniając powyższe, wydatki w  2060 r. wyniosą 10,9 proc. PKB, a nie 9,6 proc. PKB - uważa ekspert FOR i dodaje: - Autorzy  "Przeglądu..." z jednej strony przedstawiają wyolbrzymione koszty  funkcjonowania systemu kapitałowego postulując przy tym zmniejszenie  jego roli, z drugiej zaś - pokazują korzyści płynące z dotychczasowego  systemu. Zapominają przy tym, że wraz z marginalizacją OFE również  korzyści (niższe wydatki na świadczenia emerytalne z części  repartycyjnej) będą mniejsze.
Jas
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.
 
									 
								 
								