Możliwy strajk w fabryce Fiata w Tychach
Związkowcy z fabryki samochodów FCA w Tychach protestowali w piątek przed zakładem, domagając się wzrostu wynagrodzeń - w sumie prawie o tysiąc zł. Dotychczasowe rozmowy z pracodawcą, który proponuje blisko czterokrotnie mniejszą podwyżkę, nie przyniosły porozumienia.
Zorganizowana przez Solidarność piątkowa pikieta przed tyską fabryką Fiat Chrysler Automobiles była trzecim takim protestem w ciągu ostatnich kilku tygodni. Związkowcy, deklarujący prowadzenie w zakładzie sporu zbiorowego na tle płacowym, protestowali już w tej formie 21 lutego i 7 marca. Związek oczekuje szybkiego ustalenia terminu dalszych rozmów płacowych.
Wśród kolejnych rozważanych kroków jest m.in. zorganizowanie referendum strajkowego. Jednak aby do niego doszło, wcześniej - po ewentualnym podpisaniu protokołu rozbieżności po dotychczasowych negocjacjach - powinny odbyć się rozmowy z udziałem mediatora. Na razie do powołania mediatora nie doszło, bo nie wszystkie związki chcą podpisać protokół.
Związkowcy z „S” domagają się wzrostu stawek godzinowych o 5 zł, co w konsekwencji oznaczałoby - według wyliczeń strony społecznej - podwyżkę miesięcznych wynagrodzeń wraz z 18-procentową regulaminową premią średnio o 991 zł. Dyrekcja - według relacji strony związkowej - zaproponowała podwyżkę, wraz z premią, o ok. 250 zł brutto miesięcznie. Związkowcy odrzucili tę propozycję.
Podtrzymujemy żądanie wzrostu stawek zasadniczych o 5 zł na godzinę, co miesięcznie razem z premią oznacza wzrost płac o 991 zł dla każdego pracownika. Nie wolno zapominać, że w Tychach zbiorowej podwyżki płac nie było od czterech lat, zaś w Bielsku-Białej od ośmiu - poinformowała szefowa Solidarności w fabryce Wanda Stróżyk, przypominając, że spór zbiorowy na tle płacowym trwa także w bielskiej fabryce silników Powertrain.
Przedstawiciele spółki FCA Poland na obecnym etapie negocjacji płacowych nie komentują ich przebiegu. Rzeczniczka spółki Beata Dziekanowska potwierdziła w piątek, że rozmowy trwają i dyrekcja ma nadzieję na ich pomyślne zakończenie. Zastrzegła, że przedstawiając propozycję dotyczącą wynagrodzeń zarząd musi brać pod uwagę obecną i prognozowaną sytuację rynkową.
Jak poinformowali związkowcy, 1 marca br. dyrekcje tyskiego FCA Poland oraz bielskiego FCA Powertrain przedstawiły propozycje wzrostu wynagrodzeń - wraz z premią - o 250 zł brutto miesięcznie, co oznaczałoby w FCA Poland podwyżkę stawek zasadniczych o 211,86 zł, natomiast w FCA Powertrain, gdzie premia jest niższa, o 221,24 zł miesięcznie.
Pracodawca zaproponował także utrzymanie przez kolejny rok premii opartej o wskaźniki efektywności w obszarze Grupy FCA, którego częścią jest polska fabryka, czyli tzw. plan przemysłowy. Związki uznały jednak, że proponowana kwota podwyżki jest niewystarczająca i sprzeciwiły się wprowadzeniu rocznego planu przemysłowego kosztem wzrostu płac zasadniczych.
Związkowcy argumentują, że w ciągu minionych ośmiu lat tylko raz, w 2015 r., w tyskiej fabryce były zbiorowe podwyżki płac zasadniczych. Wynagrodzenia wzrosły wówczas o 110 zł brutto miesięcznie. Dla porównania związki przytaczają dane, zgodnie z którymi w ostatnich ośmiu latach płaca minimalna w Polsce wzrosła o przeszło 864 zł, czyli blisko osiem razy więcej niż podwyżka w tyskiej fabryce.
Do końca ub. roku w FCA Poland obowiązywało zawarte w lipcu 2015 r. czteroletnie porozumienie płacowe, na mocy wprowadzono m.in. dwa nowe elementy wynagradzania: premię roczną oraz premię za realizację celów planu przemysłowego sektora samochodowego Grupy FCA w regionie, którego częścią jest tyska fabryka.
Związkowcy uważają, że pracownicy FCA Poland powinni odczuć w swoich portfelach to, że firma przynosi wysokie zyski. Według informacji związkowych, w 2016 r. było to 246,5 mln zł, a rok później 257,6 mln zł.
Fabryka FCA w Tychach produkuje przede wszystkim Fiata 500 i spokrewnionego z nim Abartha 500. W ub. roku produkcja obu modeli, wytwarzanych w Tychach od 12 lat, wzrosła o ponad 4,8 proc. w stosunku do 2017 r. Ogółem zakład zamknął jednak rok spadkiem produkcji rzędu 1,5 proc., w całym ub. roku wytwarzając w sumie niespełna 259,5 tys. samochodów, wobec ponad 263,4 tys. w roku 2017 oraz prawie 273,8 tys. w roku 2016. Aż 99 proc. (w ub. roku ponad 256,9 tys. aut) produkcji trafia na rynki zagraniczne.
Według wcześniejszych informacji FCA Poland, ubiegłoroczne wyniki sytuują zakład w Tychach na drugim miejscu wśród europejskich zakładów koncernu pod względem liczby wyprodukowanych samochodów osobowych. Na 2019 r. firma prognozowała produkcję na poziomie porównywalnym z ubiegłorocznym zastrzegając, że zależy to przede wszystkim od sytuacji rynkowej.
Grupa FCA w Polsce liczy 16 spółek, ma 9 zakładów produkcyjnych. W 2017 roku wygenerowała ok. 21,6 mld zł przychodów (w tym FCA Poland 14,4 mld zł). FCA należy do największych eksporterów w branży motoryzacyjnej, z eksportem o wartości ok. 15,4 mld zł rocznie. Zakład w Tychach zatrudniał w końcu ub. roku ponad 2,6 tys. osób.
Polskie spółki FCA są częścią światowego koncernu Fiat Chrysler Automobiles, siódmego na świecie producenta samochodów. Grupa ma blisko 160 zakładów produkcyjnych i 87 ośrodków badawczo-rozwojowych w ponad 40 krajach; działa na ponad 140 rynkach, zatrudnia 231 tys. pracowników. W 2017 r. fabryki FCA dostarczyły na rynek 4,7 mln samochodów, przychody grupy netto wyniosły ok. 110,9 mld euro, a zysk wyniósł 3,5 mld euro.
SzSz (PAP)