PiS na straży interesów Polaków
Dzisiaj musimy pilnować interesów polskiej gospodarki i interesów polskich gospodarstw domowych, czyli po prostu interesów i kieszeni Polaków - powiedział w sobotę po konwencji Prawa i Sprawiedliwości prezes partii Jarosław Kaczyński.
Prezes Kaczyński odniósł się w ten sposób do informacji przedstawionych wcześniej podczas konwencji PiS w Lublinie, że Polska przyjmie euro wtedy, kiedy osiągnie poziom gospodarczy Niemiec.
„Przede wszystkim chodzi o ochronę interesów gospodarczych Polski i w skali makro, i w skali mikro” - podkreślił prezes PiS w sobotnim wywiadzie dla TVP3 Lublin. Dodał, że skala makro dotyczy całego kraju, zaś skala mikro - gospodarstw domowych.
„W ciągu kilku lat przyjmowanie euro to byłoby potężne, szokowe uderzenie w polską gospodarkę i szokowe uderzenie w gospodarstwa domowe - i to wszystko jedno, czy byśmy przeliczali euro nisko, czyli według wartości realnych - jakieś 2,70, 2,60 zł za euro, czy też wysoko - tak jak jest to w tym przeliczeniu walutowym - przeszło 4 zł za euro. Niezależnie od tego ostateczny efekt byłby fatalny dla gospodarki, fatalny dla gospodarstw domowych” - ocenił Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że aby przyjąć euro, Polska powinna zrównać się poziomem nawet nie ze średnią z Unii Europejskiej, ale z Niemcami. „To jest możliwe, bo my się rozwijamy wyraźnie szybciej niż Niemcy, nadrabiamy tę różnicę, no ale to jest droga jeszcze długa i dlatego w tej chwili sprawa euro jest nieaktualna” - zaznaczył. Dodał, że Polska ze względu na traktat akcesyjny musi przyjąć euro, ale nie wiadomo, czy będzie to „za 15, 20, czy za 25 lat”.
Kaczyński podkreślił, że rozwój Polski jest możliwy, jeżeli będą dobre rządy. Zaznaczył, że nie ma alternatywy dobrych rządów oprócz tych, które sprawuje Prawo i Sprawiedliwość.
„Chciałbym, żeby kiedyś powstała dobra opozycja, która będzie rzeczywiście chciała działać w interesie kraju, bo to jest po prostu zdrowe, ale dzisiaj takiej opozycji nie ma” - powiedział. „Chciałbym, żeby ta wymiana przy sterze rządów była po prostu normalnym zabiegiem, jak to się dzieje w państwach demokratycznych, no ale dzisiaj mamy opozycję, która jest opozycją totalną” - dodał.
Zaznaczył również, że jeżeli rządy PiS będą trwały długo, to jest przekonany, „że niezależnie od różnych wahań, od kryzysów, spowolnień będziemy tę różnicę (między Polską a Niemcami - PAP)nadrabiać szybko”.
Zapytany, jak ocenia opozycję i jej program, odpowiedział, że „trudno ocenić coś, czego w gruncie rzeczy nie ma”. „Jest troszkę haseł, które naprawdę nie mają większego znaczenia, my mówimy o konkretach i co więcej, co nie często się zdąża, my mamy zamiar zrealizować tę naszą piątkę jeszcze przed wyborami, przynajmniej tymi wyborami parlamentarnymi” - zapewnił.
Dodał, że ostatnie ratingi światowych agencji pokazują, iż PiS realizuje swoje pomysły w sposób bezpieczny i umiejętny. „Przepaść między nami a Platformą Obywatelską to jest w wielkiej mierze przepaść kompetencyjna - ich niekompetencja i nasza kompetencja” - powiedział.
Pytany o pomysły na rozwój wschodniej części kraju, powiedział: „myśmy zawsze mówili, że tutaj się Polska zaczyna, a nie kończy, więc to jest taka ocena, takie sformułowanie, które oddaje stosunek do tych ziem”.
Dodał, że PiS prowadzi politykę zrównoważonego rozwoju, która przynosi efekty. „Oczywiście one też nie są z dnia na dzień czy z roku na rok, ale to już w statystykach widać. Te tereny rozwijają się dobrze, często szybciej niż te zachodnie i to się będzie wyrównywało” - ocenił.
Mówiąc o nowym programie dla wsi, Kaczyński podkreślił, że w swoim programie PiS ma wiele punktów, które mają służyć wsi. „Trzeba też pamiętać, że nasze programy społeczne w wielkiej mierze to są programy dla wsi” - powiedział.
Podkreślił, że PiS chce także wspierać w sposób czynny „ten rodzaj produkcji, który jest szansą polskiego rolnictwa”. „W polskim rolnictwie ciągle jest wiele średnich i mniejszych gospodarstw (…) ale to są gospodarstwa, które mogą produkować żywność zdrową naturalnymi metodami, żywność, która może być spożywana w Polsce i dla dobra naszej kuchni - żeby była naprawdę smaczna - ale też dla dobra naszego zdrowia, ale może być też znakomitym przedmiotem eksportu” - ocenił.
Jak dodał, pieniądze na jednego tucznika czy krowę, jakie Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało na jednej z ostatnich konwencji tej partii, „są całkowicie w ramach możliwości, nie tyle Polski, co po prostu środków europejskich z tzw. Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
PAP/ as/