BIEC: konsumenci obawiają się wzrostu cen
Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w maju 2019 r. ponownie obniżył się - podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Dodano, że konsumenci wciąż obawiają się wzrostu cen.
Jak podało BIEC, o ponownej obniżce WPI zadecydowały głównie działania przedsiębiorstw zmierzające do ograniczenie tempa wzrostu niektórych bieżących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej - m.in. związanych z eksploatacją parku maszynowego, utrzymania zapasów czy zatrudnienia.
Działania te nakierowane są głównie na realizację zaplanowanego zysku, przy okazji jednak ograniczają tempo wzrostu cen - wyjaśnili eksperci Biura we wtorkowym komunikacie.
Dodali, że część składowych wskaźnika, zwłaszcza tych, opisujących oczekiwania inflacyjne konsumentów i przedstawicieli przedsiębiorstw charakteryzuje się podwyższoną zmiennością, „co nie sprzyja stabilizacji cen”. A czynnikami sprzyjającymi ich szybszemu wzrostowi pozostają kurs złotego względem dolara i euro, ceny surowców na światowych rynkach oraz ceny żywności - zaznaczono.
BIEC zwrócił uwagę, że składowe reprezentujące nastroje konsumentów i producentów na temat spodziewanego kierunku zmian cen podlegały w ostatnim czasie zwiększonym wahaniom. „Częściowo wynikało to z zamieszania wokół cen energii” - czytamy. Zapowiedzi ich podwyżek, jak wyjaśniono, spowodowały gwałtowny wzrost tych oczekiwań na przełomie roku. „Odstąpienie od realizacji podwyżek wyzwoliło ograniczenie oczekiwań inflacyjnych przede wszystkim u przedstawicieli firm” - podkreślono.
W ocenie BIEC konsumenci nadal obawiają się, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas. „Nie bez znaczenia dla ich opinii miały wyższe ceny produktów żywnościowych oraz benzyny, których doświadczyli w ostatnich miesiącach - te kategorie towarów w największym stopniu wpływają na postrzeganie inflacji przez konsumentów” - wyjaśniono.
Dodano, że nieco innymi kryteriami w swych ocenach kierują się przedsiębiorcy. „Ich oczekiwania inflacyjne wyrażają przede wszystkim politykę cenową na produkowane przez nich wyroby. Muszą więc brać pod uwagę wielkość popytu oraz koszty prowadzenia działalności gospodarczej” - zaznaczono.
Ponieważ od początku roku nasilają się sygnały o nadchodzącym spowolnieniu gospodarczym, czemu towarzyszy zmniejszające się tempo napływu nowych zamówień, przedsiębiorcy są znacznie bardziej ostrożni w planowaniu podwyżek, a jednocześnie podejmują działania w kierunku obniżki kosztów - wskazało BIEC.
Do działań tych zaliczyć należy ograniczenie wykorzystania mocy wytwórczych, co praktycznie oznacza wyzbycie się części najbardziej zużytego parku maszynowego. Pozwala to na obniżenie ogólnych kosztów o koszty remontów i napraw oraz wysokość odpisów amortyzacyjnych - wyjaśniono.
BIEC wskazało też na obniżenie poziomu zapasów w magazynach do niezbędnego minimum, gwarantującego ciągłość dostaw. A także ograniczenie kosztów zatrudnienia zarówno poprzez ograniczenie tempa wzrostu płac, jak i tempa zatrudniania nowych pracowników.
Wszystkie te działania leżą w zakresie możliwości przedsiębiorców i w ostatnim czasie były przez nich podejmowane - zaznaczono.
SzSz (PAP)