Cezary Mech: Czy KNF bezczynność w sprawie AG odreaguje we wrześniu na SKOKach?
UWAGA: Co KNF ma do SKOK-ów? Relacja na żywo z konferencji senatora Grzegorza Biereckiego
Trzyletni „samoparaliż” KNF z działającym bez licencji bankowych Amber Gold, kontrastuje z wyjątkową szybkością interwencji wymierzonych w SKOKi.
Patrząc na odpowiedzialność instytucji za przestrzeń którą nadzorują kluczowa jest odpowiedz czy jest to obszar który ustawodawca danej instytucji powierzył czy też nie, w sytuacji kiedy w ostateczności może zwrócić się o pomoc do KSF-u w którego pracach uczestniczy. Inaczej to może dochodzić do samoparaliżu potężnej instytucji w obliczu błędnej reakcji niskiego urzędnika innej instytucji państwowej. Zwłaszcza że już w 2009 r. spółka Amber Gold wystąpiła o wpis do rejestru domów składowych, podmiotu spełniającego ustawowe wymogi zezwalające na przechowywanie towarów wśród których wymagane jest świadectwo niekaralności i o przebiegu tego procesu KNF był na bieżąco informowany. Mimo jego braku spółkę wpisano do rejestru 6 stycznia 2010 roku. Dopiero gdy Ministerstwo Gospodarki wystąpiło do zarządu spółki o przedstawienie odpowiednich dokumentów, w tym zaświadczenia o niekaralności świadectwo niekaralności złożyła jedynie żona. Dopiero gdy resort zwrócił się do Krajowego Rejestru Karnego o informacje dotyczące jej męża Marcina P. nastąpiło wykreślenie spółki z rejestru domów składowych i Ministerstwo Gospodarki przekazało odpowiednie informacje nie tylko do prokuratury i sądu, ale i Komisji Nadzoru Finansowego. Również Departament Administracji Obrotem zwracał się z tym podejrzeniami do KNF tak że ta instytucja była na bieżąco informowana. Sytuacji KNF- w żaden sposób nie usprawiedliwia kuriozalna odpowiedź prokuratury, która nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego, "ponieważ zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego poświadczenie musi być fałszywe nie tylko obiektywnie, ale i subiektywnie".
Jeden z czołowych polskich prawników finansowych mecenas Paweł Pelc już dawno skonstatował że „poza sporem jest, że Amber Gold nie posiada zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych. Nie budzi też wątpliwości, że przyjmuje on lokaty. Amber Gold nie kwestionuje, że nie jest bankiem ani SKOK-iem”. Nie wytłumaczalnym w tym kontekście jest dlaczego przez trzy lata KNF nie był w stanie przekonać prokuratury, że istnieje firma która nie posiada jego licencji, a powinna, co w myśl tej samej ustawy jest zagrożone sankcją 3 lat pozbawienia wolności i 5 mln zł grzywny: Art. 171 „1. Kto bez zezwolenia prowadzi działalność polegającą na gromadzeniu środków pieniężnych innych osób fizycznych, prawnych lub jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, w celu udzielania kredytów, pożyczek pieniężnych lub obciążania ryzykiem tych środków w inny sposób, podlega grzywnie do 5 000 000 złotych i karze pozbawienia wolności do lat 3.”
Dlatego zgadzając się z prezesem KNF-u, że trzeba szybciej i zdecydowanie stosować prawo, by nie pozwolić takim firmom na rozwijanie się, jak i zgadzając się że obecne ustawodawstwo jest wystarczające i „z formalnoprawnego punktu widzenia nie trzeba nic zmieniać. To działalność zakazana.”
Opisując aferę Amber Gold w artykule Financial Times „Amber Gold: all that glitters…” już w pierwszym zdaniu obciążył brak skuteczności w działaniu regulatora rynku kapitałowego. Odmiennie od Financial Times’a widzi sprawę prezes KNF-u Andrzej Jakubiak który uważa, że w sprawie Amber Gold nadzór zrobił wszystko, co mógł, by przestrzec potencjalnych klientów tej spółki. KNF na swoich stronach ostrzega, że 16 firm nie posiadają zezwolenia KNF na wykonywanie czynności bankowych, w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Według Financial Times’a wpisanie powyższych instytucji na listę ostrzeżeń nie zapobiegło temu, jak oszacował z kolei Neewsweek, że posiadają one aż pół miliona klientów. Łączy to jednak z brakiem oferty dla znacznej części obywateli ze strony sektora bankowego. Uważa również, najprawdopodobniej ze względu na skalę zjawiska, że tego typu „parabanki” znalazły lukę w przepisach („loophole”) pozwalającą im na uniknięcie nadzoru ze strony KNF-u. Trzyletnia „niemoc” KNF z działającym bez licencji bankowych Amber Gold, kontrastuje z wyjątkową szybkością działań wymierzonych w SKOKi. Które nomen omen w Wikipedii niezgodnie ze stanem faktycznym zaliczane są do instytucji „parabankowych”. Otóż o ile w tym pierwszym przypadku, ta obdarzona wyjątkowymi przywilejami instytucja nie tylko nie była w stanie przekonać prokuratury do interwencji w interesie uczestników rynku kapitałowego, z jednej strony nie wykorzystuje wszystkich dostępnych mu instrumentów by zapobiec działalności podmiotów takich jak Amber Gold, które nie będąc instytucjami finansowymi, narażają swoich klientów na ryzyko, prowadząc swoją działalność bez wymaganych zezwoleń, a jednocześnie w stosunku do instytucji finansowych spółdzielcznych kas-oszczędnościowo-kredytowych, których nomen omen jeszcze nie nadzoruje, ale nad którymi wkrótce obejmie nadzór, Komisja Nadzoru Finansowego konsekwentnie próbuje zastępować ustawodawcę i działać bez podstawy prawnej i poza granicami obowiązujących ją przepisów. Otóż mimo, że żaden przepis nie określa zakresu audytu zewnętrznego który przeprowadza biegły rewident KNF już dokonał ustaleń w zakresie szerszego niż standardowe zakreślenie obszaru badania, które powinny być poddane ocenie i analizie.
Konkludując, Financial Times ma w pełni rację, że KNF nie zrobił efektywnie nic w sprawie Amber Gold, ja bym dodał też w sprawie Wiboru przez lata. Gdyż niepotrzebnie zajmował się SKOK-ami w dążeniu do przerobienia ich na banki, nie widząc, że to co Polsce grozi to ucieczka kapitału z banków kontrolowanych przez zagranicę i funkcjonowanie piramid finansowych którymi powinien się zająć. Wyjątkowo złowróżbnie może być również odczytane słów prezesa KNF-u Jakubiaka, który uważa, że ewentualne straty klientów Amber Gold nie przyczynią się do spadku zaufania Polaków do… banków: „Banki mogą wręcz zyskać na tym, bo więcej ludzi będzie wiedziało, że najbezpieczniej jest gromadzić środki na lokatach bankowych”. Gdyż w dobie walki o depozyty zamieszanie z Amber Gold, do którego przyczynił się brak adekwatnej reakcji KNF-u i prokuratury, może przerodzić się w nadaktywność skierowaną przeciw „parabankom”, za które uzna się… SKOK-i. W efekcie okazać się może, że rzeczywiście banki zagraniczne na tym skorzystają, a instytucje czysto polskie będą przedmiotem nagonki i odpływu klientów, w sytuacji kiedy z Amber Goldu wycofać środków i tak już nie mogą.
Cezary Mech
Agencja Ratingu Społecznego