Informacje

Monety / autor: Pixabay
Monety / autor: Pixabay

Brytyjskie PPK nieźle zarabiają

Marek Siudaj

Marek Siudaj

Redaktor zarządzający wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 3 lipca 2019, 18:01

  • Powiększ tekst

W Polsce wystartował właśnie system Pracowniczych Programów Kapitałowych, które będą dodatkowym sposobem oszczędzania na przyszłą emeryturę. Polski system jest bardzo podobny do tego, który został wprowadzony w 2012 roku w Wielkiej Brytanii.

Tak jak w Polsce, brytyjscy pracodawcy musieli przystąpić do PPK i tak jak u nas, zaczynało się od największych firm, aż zmiana dotarła do najmniejszych, zatrudniających choć jednego pracownika (samozatrudnieni są z tego obowiązku zwolnieni).

Przed uruchomieniem programu na dodatkową emeryturę zbierało u nas ok. 54 proc. zatrudnionych, zaś obecnie ten odsetek to 88 proc. – powiedział Malcolm Goodwin, , Head of Workplace Savings & Retirement, Aviva UK.

Tak jak w Polsce, w Wielkiej Brytanii program organizował pracodawca i każdy zatrudniony automatycznie stawał się jego uczestnikiem. Ci, którzy nie chcieli, mogli się wypisać, ale potem za jakiś czas znowu byli zapisywani.

Spodziewano się, że z programu zrezygnuje ok. 25-26 proc. pracowników, ale okazało się, że rezygnacji było ok. 13 proc., zaś z programów prowadzących przez Avivę rezygnowało 8 proc. – mówił Goodwin.

Tak jak w Polsce, programy oferują pracodawcom instytucje finansowe oraz inne, które zajmują się zarządzaniem pieniędzmi, w tym fintechy. Na początku takich instytucji było ok. 70, teraz jest ich ok. 30, z czego 12 jest kluczowych. Powodem dla którego doszło do spadku były fuzje i przejęcia, wywołane przez narzuconą przez brytyjski rząd konieczność podniesienia kapitału. Niektóre firm nie poradziły sobie z tym problemem, zwłaszcza, że opłata maksymalna wynosi 0,75 proc. (w Polsce to 0,6 proc.), ale ze względu na konkurencję faktyczny poziom to ok. 0,5 proc.

Na początku nie było limitu maksymalnego, bo duże firmy, przystępujące do programu były dostatecznie silne, aby uzyskać niskie opłaty. Potem jednak, kiedy do programu zaczęły wchodzić mniejsze firmy, uświadomiono sobie, że one nie mają takiej siły przetargowej i że mogą uzyskać gorsze warunki. Dlatego właśnie wprowadzono górny limit – mówił Goodwin.

Poza firmami jest jeszcze instytucja, która zajmuje się zarządzaniem programami przeznaczonymi dla najmniejszych pracodawców. Generalnie wyniki funduszy, w które inwestowane są środki z programów, są imponujące, bo wynoszą 8 proc. rocznie. Zdaniem Goodwina, to efekt Brexitu, bo ta decyzja doprowadziła do spadku wartości funta, co pozytywnie odbiło się na aktywach akcyjnych. W rezultacie wartość aktywów w ramach PPK szybko rośnie – sama Aviva zarządza kwotą 63 mld funtów. Ale nie tylko wyniki inwestycyjne miały wpływ na ten wzrost.

Na początku wysokość składki wynosiła 3 proc., z czego 1 proc. płacił pracodawca, a 2 proc. -pracownik. Potem zostało to podniesione do 5 proc. – z czego 2 proc. płaci pracodawca, a 3 proc. pracownik. Obecnie jest to już 8 proc. – 3 pracodawca, 5 pracownik – mówił Malcolm Goodwin, , Head of Workplace Savings & Retirement, Aviva UK. – Jednak trwa dyskusja, czy to nie jest za mało, bo przy składce na poziomie 8 proc. stopa zastąpienia – a więc relacja emerytury do ostatniej płacy wynosić będzie 40 proc., z czego ok. 20 proc. to część wypracowana wyłącznie z PPK. Tymczasem stopa zastąpienia powinna wynosić 60 proc., co wymaga 12-proc. składki – dodał.

Co ciekawe, zmieniony został system wypłat. Wcześniej oszczędzający za zgromadzone środki kupował głównie rentę dożywotnią, co było praktycznie obowiązkowe. Ale potem rząd brytyjski dał więcej możliwości i obecnie 54 proc. oszczędzających wypłaca gotówkę, 34 proc. pozostawia środki w zarządzaniu, jedynie co jakiś czas wypłacając część z nich, a tylko 12 proc. kupuje rentę dożywotnią.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych