Rusza proces karny w sprawie afery WGI już teraz jest to kompromitacja wymiaru sprawiedliwości
Siedem lat trwało śledztwo w sprawie afery WGI, w której około 1500 klientów straciło ponad 320 milionów złotych. Jutro rusza w końcu proces karny przeciwko zarządowi WGI Dom Maklerski SA. A jeszcze dziś, w oddzielnym postępowaniu, zacznie się sprawa karna przeciwko zarządowi WGI Consulting - spółki córki (z niemal tym samym składem zarządu co WGI DM), przez którą zarząd WGI wyprowadzał pieniądze klientów WGI DM poza kontrole organów nadzoru.
Bernard Madoff, prawdopodobnie największy oszust finansowy ostatnich lat, już po 6 miesiącach od momentu aresztowania został skazany na 150 lat więzienia. Nic nie uratowało przed karą króla obligacji śmieciowych Mikela Milkena, rekinowi finansowemu Ivanowi Boskiemu nie pomogło bogactwo, a sława telewizyjna Marcie Stewart. Polskiemu wymiarowi sprawiedliwości od ujawnienia afery WGI postawienie aktu oskarżenia zajęło 7 lat.
Długość trwania śledztwa niestety nie przełożyła się na jego efekty. Z zażenowaniem są one komentowane przez klientów WGI, którym wydawało się, że siedem lat badań sprawy powinno zaowocować przynajmniej bardzo wnikliwą analizą i dopracowanym oskarżeniem. Tymczasem niedopowiedzeń w sprawach fundamentalnych dla śledztwa jest wiele.
W serwisie www.komunikaty.pl znajdowało się zawiadomienie Sądu Okręgowego o terminie i miejscu pierwszej rozprawy głównej, sygn. akt XII K 294/12, z podaniem pełnych imion i nazwisk oskarżonych oraz z pouczeniem pokrzywdzonych o ich prawach. Obecnie ten odnośnik nie działa (zastanawiające dlaczego). Nie jest znany ani jeden były klient WGI, który został by poinformowany o tych sprawach. W najlepszym wypadku klienci WGI dowiadywali się o istnieniu tych komunikatów wtórnie. Powiadamianie w ten sposób jest całkowicie fikcyjne. Zdecydowana większość klientów WGI przez brak indywidualnego powiadomienia zupełnie nie wie, że te rozprawy mają miejsce i jakie im przysługują uprawnienia.
Kwota szkody (ponad 320 mln zł) stanowi sumę zgłoszonych wierzytelności w kat. III do masy upadłościowej WGI DM SA. Klienci zgłaszali wierzytelności na podstawie ostatniej z comiesięcznie przesyłanych im przez WGI tzw. „informacji o wartości rachunku” (z dnia 31.03.2006). Natomiast prokuratura nie uwzględniała tej „informacji” w wyliczeniu szkody, lecz jedynie wpłaty i wypłaty bankowe dokonywane przez klientów WGI do WGI. Od kwoty szkody prokuratura odjęła także wartość wypłaconych przez KDPW SA rekompensat (ok. 30 mln zł), w wyniku czego wartość szkody dla blisko 1200 klientów (tylu klientów WGI prokuratura uznała za pokrzywdzonych) wyliczona przez prokuraturę wynosi blisko 250 mln zł. Wyliczenia prokuratury są jednak niejednokrotnie błędne i nie zgadzają się z wyliczeniami przeprowadzonymi przez wielu klientów obliczających szkodę wg metodologii prokuratury.
Problem stanowi także liczba klientów. 05.04.2006 (w dzień po odebraniu licencji DM dla WGI) KPWiG określiła ją na 1837. Co się stało z brakującą liczbą klientów nie wiadomo.
Postepowanie upadłościowe WGI DM mogło się toczyć tylko dzięki zaliczkom wpłaconym na żądanie sądu przez poszkodowanych klientów WGI do masy upadłości WGI DM (w wysokości ok. 800 tys. zł), gdyż w kasie spółki było tylko ok. 200 tys. zł. Mimo tego wpłacona przez klientów kwota okazała się niewystarczającą na ukończenie postepowania upadłościowego, które zostało ostatecznie umorzone dnia 03.02.2010 z powodu braku środków.
Postępowanie to przyniosło klientom WGI więcej szkody niż pożytku. Nie otrzymali z masy upadłości WGI DM ani grosza i utracili wpłacone zaliczki na prowadzenie postepowania upadłościowego. Ponadto syndyk pod wpływem nacisków KDPW SA ustalił listę rekompensat na podstawie sfałszowanych przez zarząd WGI elektronicznych "dokumentów", w wyniku czego wypłaty rekompensat pozostawały w całkowitym oderwaniu od środków zainwestowanych przez poszkodowanych klientów w WGI DM. W konsekwencji tych działań zdecydowana większość (tj. 90%) klientów WGI bezzasadnie otrzymała rekompensaty w znacznie zaniżonej wysokości lub nie otrzymała ich wcale. System rekompensat zatem nie sprawdził się i nie ochronił klientów przed skutkami oszustw i błędów popełnianych przez DM.
Pomimo ze spółka WGI SA i WGI DM SA (czyli spółka WGI przed przyznaniem licencji DM i po przyznaniu licencji) to ta sama spółka (ten sam numer KRS), prokuratura nie wiadomo dlaczego nakazała przebadać biegłym w śledztwie tylko okres maklerski spółki.
Prokuratura nie ustaliła gdzie i w jaki sposób zniknęły pieniądze poszkodowanych klientów WGI (320 mln zł), co potwierdził jej rzecznik ("Gdzie są pieniądze klientów? - Nie udało nam się ustalić - powiedział rzecznik Prokuratury Generalnej Dariusz Ślepokura dziennikowi „Rzeczpospolita”).
Pomimo, że prokuratura stwierdziła w akcie oskarżenia, że oskarżeni przelewali pieniądze klientów na własne, prywatne konta m.in. do banków w Szwajcarii, to jednakże nie postawiła zarzutu oszustwa i przywłaszczenia mienia, a jedynie oskarża ich o niegospodarność ze szkodą w wielkich rozmiarach. Jaki był dalszy los pieniędzy przelanych na prywatne konta oskarżonych oraz los 6,6 mln USD i 4,15 mln USD przelanych do WGI Europe Ltd. w Wielkiej Brytanii, prokuratura nie ustaliła.
Lista rozpraw do końca bieżącego roku w sprawie karnej przeciwko zarządowi WGI DM SA w Sądzie Okręgowym, al. Solidarności 127, 00-898 Warszawa, sygn. akt XII K 294/12, XII Wydział Karny:
-12 września 2013r. o godz. 09:30 sala 230
-17 września 2013r. o godz. 9:30 sala 352,
-08 października 2013r. o godz. 9:30 sala 348,
-17 października 2013r. o godz. 9:30 sala 230,
-22 października 2013r. o godz. 9:30 sala 230,
-28 października 2013r. o godz. 9:30 sala 352,
-15 listopada 2013r. o godz. 9:30 sala 218,
-19 listopada 2013r. o godz. 9:30 sala 352,
-21 listopada 2013r. o godz. 9:30 sala 226,
-28 listopada 2013r. o godz. 9:30 sala 226,
-02 grudnia 2013r. o godz. 9:30 sala 352,
-06 grudnia 2013r. o godz. 9:30 sala 352,
-09 grudnia 2013r. o godz. 9:30 sala 218,
-16 grudnia 2013r. o godz. 9:30 sala 348
Anna Raciniewska