Klienci WGI Dom Maklerski niezadowoleni z pracy prokuratury i wymiaru sprawiedliwości
Po trwającym 7 lat śledztwie w sprawie afery WGI, w której ok. 1500 klientów straciło ponad 320 mln zł, pierwsze posiedzenie sądu w sprawie karnej przeciwko zarządowi WGI Dom Maklerski SA odbędzie się w Sądzie Okręgowym w Warszawie, XII Wydział Karny 27 czerwca o godz. 12:00 sala 230.
Ponadto rozprawa karna przeciwko zarządowi WGI Consulting - spółki córki (z niemal tym samym składem zarządu co WGI DM), przez która zarząd WGI wyprowadzał pieniądze klientów WGI DM poza kontrolę organów nadzoru - odbędzie się 11 września w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Woli.
Kwota szkody ponad 320 mln zł stanowi sumę zgłoszonych wierzytelności w kat. III do masy upadłościowej WGI DM SA. Klienci WGI zgłaszali wierzytelności na podstawie ostatniej z comiesięcznie klientom przesyłanych przez WGI tzw. "Informacji o wartości rachunku" (z 31.03.2006).
Natomiast prokuratura nie uwzględniała "Informacji o wartości rachunku" w wyliczeniu szkody, lecz jedynie wpłaty i wypłaty bankowe dokonywane przez klientów WGI do WGI, a także od kwoty szkody prokuratura odjęła wartość wypłaconych rekompensat (ok. 30 mln zł) przez KDPW SA, w wyniku czego wartość szkody dla blisko 1200 klientów (tylu klientów WGI prokuratura zakwalifikowała jako pokrzywdzonych) wyliczona przez prokuraturę wynosi blisko 250 mln zł. Wyliczenia prokuratury są jednak niejednokrotnie blednę, gdyż nie zgadzają się z wyliczeniami przeprowadzonymi przez wielu klientów obliczających szkodę wg metodologii prokuratury.
Nadmienić należy, że liczbę klientów z 05.04.2006 (czyli dzień po odebraniu licencji DM dla WGI) KPWiG podawała na 1837 (zob. „Nadzorca ujawnia informacje o WGI”). Co się stało z brakującą liczbą klientów nie wiadomo.
Postępowanie upadłościowe WGI DM mogło się toczyć tylko dzięki zaliczkom wpłaconym na żądanie sądu przez poszkodowanych klientów WGI do masy upadłości WGI DM w wysokości ok. 800 tys. zł, gdyż w kasie spółki było tylko ok. 200 tys. zł. Mimo tego wpłacona przez klientów kwota okazała się niewystarczająca na ukończenie postępowania upadłościowego, które zostało ostatecznie umorzone 03.02.2010 z powodu braku środków.
Postępowanie to przyniosło klientom WGI więcej szkody niż pożytku, gdyż nie tylko, że klienci WGI DM nie otrzymali z masy upadłości WGI DM ani grosza i utracili wpłacone zaliczki na prowadzenie postępowania upadłościowego, to jeszcze syndyk pod wpływem nacisków KDPW SA ustalił listę rekompensat na podstawie sfałszowanych przez zarząd WGI elektronicznych "dokumentów", w wyniku czego wypłaty rekompensat pozostawały w całkowitym oderwaniu od środków zainwestowanych przez poszkodowanych klientów w WGI DM. Na skutek tego zdecydowana większość (ok. 90 %) klientów WGI bezzasadnie otrzymało rekompensaty w znacznie zaniżonej wysokości lub nie otrzymało ich wcale. System rekompensat zatem nie sprawdził się, gdyż powinien był ochronić klientów DM przed skutkami oszustw i błędów popełnianych przez DM, a nie ochronił.
Pomimo że spółka WGI SA i WGI DM SA (czyli spółka WGI przed przyznaniem licencji DM i po przyznaniu licencji) to ta sama spółka (ten sam numer KRS), prokuratura nie wiadomo dlaczego ograniczyła śledztwo tylko do okresu maklerskiego spółki (nakazała przebadać biegłym tylko okres maklerski).
Prokuratura nie ustaliła gdzie i w jaki sposób zniknęły pieniądze poszkodowanych klientów WGI (320 mln zł).
Pomimo że prokuratura stwierdziła w akcie oskarżenia, że oskarżeni przelewali pieniądze klientów na własne, prywatne konta m.in. do banków w Szwajcarii, to jednakże nie oskarżyła oskarżonych o oszustwo i przywłaszczenie mienia, a jedynie o niegospodarność ze szkodą w wielkich rozmiarach.
Jaki był dalszy los pieniędzy przelanych na prywatne konta oskarżonych oraz los 6,6 mln USD i 4,15 mln USD przelanych do WGI Europe Ltd. w Wielkiej Brytanii, prokuratura nie ustaliła.
Inne artykuły o WGI na wGospodarce.pl:
Bezkarność aferzystów z WGI i Amber Gold
Rozpływa się majątek z afery WGI
„W Sieci”: Dariusz Rosati – ekspert od niedostrzegania
Powieść obnażająca patologie polskiego biznesu
Amber Gold nie była pierwszą piramidą finansową. Ale aferę WGI wyciszono