Pekin nie zgadza się na ustępstwa w Hongkongu
Władze Hongkongu przedstawiły rządowi centralnemu ChRL propozycję kroków, które zmniejszyłyby niezadowolenie społeczne w regionie, ale Pekin nie zezwolił na ustępstwa wobec protestujących - podała agencja Reutera, cytując trzy anonimowe źródła.
Powszechnie uważa się, że w zarządzaniu trwającym od wielu tygodni kryzysem hongkońska administracja kieruje się wytycznymi płynącymi z Pekinu. Informacje o odrzuceniu przez niego propozycji ustępstw są konkretnym dowodem na zakres tej kontroli - podkreśla Reuters.
Kwestia wpływu rządu centralnego na politykę władz Hongkongu dotyczy zasady „jeden kraj, dwa systemy”, zgodnie z którą ten specjalny region administracyjny ChRL jest zarządzany. Przewiduje ona zwierzchnictwo Pekinu, ale gwarantuje Hongkongowi szeroki zakres autonomii i swobody obywatelskie, jakie nie są dostępne mieszkańcom Chin kontynentalnych.
Rząd ChRL stanowczo potępia protesty w Hongkongu i zarzuca „obcym siłom” sianie fermentu w tym regionie. Chińskie MSZ wielokrotnie ostrzegało inne kraje, w tym Wielką Brytanię i USA, że nie powinny wtrącać się w sprawy tego regionu, ponieważ są to wewnętrzne sprawy Chin.
W sprawozdaniu złożonym wcześniej tego lata władzom ChRL przez szefową administracji Hongkongu Carrie Lam oceniono, że napięcia można złagodzić poprzez formalne wycofanie kontrowersyjnego projektu nowelizacji prawa ekstradycyjnego. Pekin na to nie zezwolił i nakazał Lam, aby nie czyniła ustępstw w sprawie żadnego z pięciu postulatów protestujących - powiedziały źródła.
Oprócz formalnego wycofania projektu, demonstranci domagają się niezależnego śledztwa w sprawie protestów, wycofania wobec nich określenia „zamieszki”, uwolnienia zatrzymanych w związku z nimi osób oraz powszechnych, demokratycznych wyborów władz regionu.
Według zaznajomionych ze sprawą rozmówców agencji Reutera sprawozdanie zawierało analizę wszystkich pięciu postulatów wraz z oceną, czy można je spełnić, oraz w jakim stopniu mogłoby to uspokoić nastroje w mieście. Wycofanie projektu nowelizacji prawa i niezależne śledztwo uznano za najłatwiejsze do spełnienia pod względem politycznym - powiedział wysoki rangą hongkoński urzędnik, zastrzegając sobie anonimowość.
Taki krok miałby zadowolić umiarkowanych demonstrantów, rozgniewanych z powodu braku reakcji ze strony Lam; Pekin nie zezwolił jednak ani na wycofanie projektu, ani na śledztwo, które miało między innymi dotyczyć zarzutów o nadużycie siły przez hongkońską policję - dodał ten urzędnik.
Projekt nowelizacji prawa ekstradycyjnego, przewidujący możliwość odsyłania podejrzanych do Chin kontynentalnych, był pierwotną przyczyną trwających protestów. Lam wielokrotnie powtarzała, że projekt „jest martwy”, a prace nad nim zostały wstrzymane. Odmówiła jednak oświadczenia, że zostanie on wycofany, i nie odpowiedziała na pytanie, czy potrzebowałaby na to zgody Pekinu.
Złożenie sprawozdania potwierdził drugi rozmówca agencji Reutera, który utrzymuje bliskie kontakty z hongkońskimi urzędnikami. Według niego Pekin odrzucił możliwość spełnienia któregokolwiek z postulatów. „Sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana, niż większość ludzi sobie uświadamia” - dodał.
Według trzeciego źródła, wysokiej rangi urzędnika chińskiego, władze Hongkongu przekazały sprawozdanie Centralnej Grupie Koordynacyjnej ds. Hongkongu i Makau, kierowanej przez jednego z najbardziej prominentnych dygnitarzy Komunistycznej Partii Chin, a zarazem wicepremiera ChRL Han Zhenga. Zdaniem tego źródła o sprawie wiedział również przywódca Chin Xi Jinping.
Chiński urzędnik także potwierdził, że Pekin wykluczył ustępstwa w sprawie któregokolwiek z postulatów i zażądał od administracji Lam, aby wykazała się większą inicjatywą.
Biuro Lam oświadczyło w odpowiedzi na pytanie o tę sprawę, że lokalny rząd starał się reagować na obawy zgłaszane przez protestujących. Nie napisało jednak wprost, czy takie propozycje zostały Pekinowi przekazane, ani czy otrzymano od niego instrukcje. Chińskie MSZ zaleciło dziennikarzom agencji Reutera kontakt z rządowym biurem ds. Hongkongu i Makau, które nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.
Reuters nie dotarł do omawianego sprawozdania i nie był w stanie ustalić dokładnej daty jego przekazania. Według dwóch hongkońskich źródeł nastąpiło to pomiędzy 16 czerwca, gdy Lam ogłosiła zawieszenie prac nad projektem nowelizacji prawa, a 7 sierpnia, kiedy chiński rząd zorganizował spotkanie z blisko 500 propekińskimi politykami i przedsiębiorcami z Hongkongu w mieście Shenzhen.
PAP, MS