W Hiszpanii wyłapują dżihadystów i puszczają ich wolno
Od lipca hiszpańskie służby zatrzymały prawie 60 domniemanych członków Państwa Islamskiego (IS) powracających do Europy z Syrii, gdzie walczyli w wojnie domowej - podał w czwartek dziennik „El Pais”. Docierali oni do Hiszpanii głównie przez Maroko.
Z informacji uzyskanych przez gazetę od śledczych wynika, że prawie żaden z zatrzymanych dżihadystów nie trafił do aresztu. Po poinformowaniu służb państw UE władze Hiszpanii nie zdecydowały się na postawienie podejrzanym zarzutów z powodu braku nakazów aresztowania wystawionych przez ich kraje pochodzenia.
Policja zatrzymała dżihadystów w okresie lipiec-wrzesień w trzech różnych operacjach prowadzonych m.in. w związku nielegalnym przerzucaniem migrantów do Hiszpanii. Większość traktowała ją jedynie jako kraj tranzytowy w podróży do innych państw UE.
Z informacji hiszpańskiej policji krajowej (Policia Nacional) wynika, że najwięcej podejrzanych o walkę w szeregach IS w Syrii ujęto latem br. w ramach operacji pod kryptonimem Minerva - 46 osób.
Akcja prowadzona była głównie na południowym wybrzeżu Hiszpanii oraz w dwóch północnoafrykańskich enklawach tego kraju sąsiadujących z Marokiem: w Ceucie i Melilli. Najwięcej zatrzymań miało miejsce w portach w Algeciras, Tarifie oraz Ceucie.
Według szacunków Europolu od 2014 r. do walczących w Syrii oraz Iraku oddziałów IS przyłączyło się łącznie ok. 5 tys. obywateli państw UE.
W czerwcu hiszpański think tank Instytut ds. Bezpieczeństwa i Kultury (ISC) zaprezentował raport, z którego wynika, że do początku 2018 r. do Europy powróciło z Bliskiego Wschodu około 1,5 tys. bojowników wywodzących się z państw unijnych.
Również w czerwcu policja zatrzymała w Madrycie 10 pochodzących z Syrii obywateli Hiszpanii, którzy sponsorowali IS. Finansowanie to prowadzono za pośrednictwem pochodzących z Afryki Północnej, głównie Maroka, muzułmańskich pośredników, którzy przekazywali środki bojownikom IS. Unikanie przelewów miało chronić przed ujawnieniem procederu.
SzSz PAP