Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Relacje handlowe są dobre, a Rosja ma prawo kontrolować

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 22 września 2013, 19:16

  • 0
  • Powiększ tekst

Handlowe relacje z Rosją są dobre, warto je pielęgnować, a każde państwo ma prawo kontrolować jakość produktów trafiających na jego rynek, zastrzeżenia powinny być wyjaśnione - tak minister rolnictwa Stanisław Kalemba odniósł się zarzutów Rosji ws. jakości polskiej produkcji.

Kalemba ocenił w niedzielę w rozmowie z PAP, że relacje handlowe z Rosją są bardzo dobre. "Sytuacje zarzutów trzeba wyjaśniać. Rosja jest naszym bardzo ważnym partnerem strategicznym, ponieważ wysyłamy do niej wiele produktów rolno spożywczych. (...) Nasze relacje z Rosjanami w handlu są dobre i będziemy je pielęgnowali" - powiedział minister.

Jak mówił, każde zastrzeżenie należy zbadać indywidualnie. "Ostatnio na spotkaniu ministrów rolnictwa w Brukseli, w którym udział wzięło 27 ministrów, zająłem jasne stanowisko dotyczące zastrzeżeń dotyczących jakości produktów. Najpierw powinno dojść do wyjaśnienia sytuacji, badań laboratoryjnych i ich dokumentacji, a następnie powinny być o tym zdarzeniu informowane media" - dodał Kalemba.

Zaznaczył, że każde państwo ma prawo do kontroli jakości produktów trafiających na jego rynek. Jak mówił, ostatnio w Rosji był wiceminister rolnictwa Tadeusz Nalewajk i "ta wizyta przebiegła w bardzo dobrej atmosferze". "Naszą współpracę z Rosją oceniamy bardzo dobrze" - dodał Kalemba.

Cytowany w sobotę przez rosyjskie media główny lekarz sanitarny Rosji Giennadij Oniszczenko oświadczył, że podległe mu służby mają zastrzeżenia do jakości produkcji, która trafia na rosyjski rynek z Polski. Jak mówił, przez Polskę "płynie produkcja, która nie odpowiada deklarowanym normom". "Funkcjonują jakieś półlegalne, a często nawet kryminalne schematy, gdy do Polski zwożona jest produkcja, która później otrzymuje cechy wyprodukowanej w innym kraju, w tym w tejże Polsce, a następnie dostarczana jest przez Białoruś na rosyjski rynek" - dodał.

W ostatnim czasie rosyjska Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego kilkakrotni zgłosiła zastrzeżenia do jakości mięsa i serów, a także owoców i warzyw sprowadzanych z Polski. Rossielchoznadzor nie wykluczył nawet wprowadzenia embarga na import polskiej produkcji mięsnej i mlecznej. Rossielchoznadzor wykrył nielegalnie przewożoną hiszpańską słoninę, ukrytą za szpikiem wieprzowym z Polski; zatrzymał także 12 ton polskich serów z powodu sfałszowanych etykiet.

12 września po rozmowach z przedstawicielami Rossielchoznadzoru w Moskwie, główny lekarz weterynarii Janusz Związek poinformował, że Polsce nie grozi wprowadzenie przez Rosję embarga na import żywności. Według niego Rosjanie przyjęli wyjaśnienia (według strony polskiej mięso zostało sfałszowane poza Polską, natomiast firma eksportująca sery została skreślona z list eksporterów). Rosjanie zapowiedzieli jednak kontrole w polskich zakładach. Wstępnie ustalono, że rosyjscy
inspektorzy przyjadą w listopadzie.

(PAP)

Powiązane tematy

Komentarze