Upadek Stoczni Gdańsk przesądzony - co robi Agencja Rozwoju Przemysłu? Analizuje jak odsunąć od siebie odpowiedzialność - pomóc mają media
Sytuację opisuje portal trójmiasto.pl: "Upadek Stoczni Gdańsk jest praktycznie przesądzony, bo Agencja Rozwoju Przemysłu odrzuciła projekt jej ratowania. Zamiast jednak to ujawnić, zamówiła w firmie PR-owej schemat kampanii informacyjnej, która ma zdjąć z niej odpowiedzialność za taką decyzję."
Redaktorzy portalu spotkali się z Wojciechem Dąbrowskim, prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest mniejszościowym udziałowcem stoczni. Oto co miał dziennikarzom do powiedzenia:
- Na jakim etapie są rozmowy z drugim właścicielem Stoczni Gdańsk?
- Cały czas jest analizowany biznesplan, jesteśmy przed rozmowami - mówi prezes Dąbrowski.
- To jest kwestia dni czy tygodni? - dopytujemy.
- Myślę, że kwestia tygodni - pada odpowiedź.
- Może być ogłoszenie upadłości?
- Te decyzje są poza Agencją, to jest kwestia relacji spółki z wierzycielami i decyzji sądu. Ciągle nowe wnioski są składane - mówi prezes.
- Czyli sama Agencja nie ma wyrobionej opinii na temat biznesplanu, trwają analizy?
- Szukamy rozwiązań, które dawałyby szansę - mówi Wojciech Dąbrowski.
Tymczasem fakty prezentują się inaczej - Agencja Rozwoju Przemysłu wynajęła agencję PR, mającą przygotować instrukcję tego jak informację we właściwy sposób zaprezentować. Instrukcja dotarła do ARP na kilka dni przed rozmową dziennikarzy z prezesem.
O czym mówi ta instrukcja? W skrócie jest to plan jak przygotować w mediach grunt pod podanie informacji o niezaaprobowaniu przez ARP biznesplanu, który miałby pozwolić przetrwać Stoczni Gdańsk. Plan zawiera wytyczne jak o tym informować, z kim na ten temat rozmawiać, co powinien zaakcentować prezes Agencji, aby nie zarzucono mu, że ARP jest odpowiedzialna za upadek czy groźbę upadku Stoczni Gdańsk. Bo choć prezes ARP mówi co innego, to z dokumentu wynika, że decyzja o odrzuceniu biznesplanu stoczni już zapadła.
Jak wyglądają zapisy w raporcie agencji PR? Przede wszystkim skupiają się na odepchnięciu odpowiedzialności od Agencji Rozwoju Przemysłu.
Jego autorzy zdają sobie sprawę, że "obecnie trwająca cisza komunikacyjna zostanie zerwana po podjęciu przez ARP decyzji odmownej i poinformowaniu o tym drugiego udziałowca". Dlatego proponują bardzo konkretne działania, które mają na celu "przejęcie inicjatywy i kontroli nad komunikacją" - napisano w dokumencie.
Jakie media miały być zaangażowane w akcję? Puls Biznesu, Gazeta Wyborcza Trójmiasto a także TVN.
"Dwa materiały prasowe w GW Trójmiasto i Pulsie Biznesu - kontrolowany przeciek z informacjami o ocenie przez ARP biznesplanu i realizacji planu restrukturyzacji. Wydźwięk: nie ma szansy na to, żeby Stocznia przetrwała, kolejna finansowa kroplówka - przy takim jak obecnie sposobie zarządzania i prawdopodobnej konieczności zwrotu pomocy publicznej - nie przyniesie uzdrowienia Stoczni. ARP jest niechętna angażowaniu kolejnych publicznych pieniędzy z ryzykiem ich straty."
Dalej plan medialny prezentuje się następująco:
(...) należy zorganizować briefing prasowy "WD" (prawdopodobnie chodzi o Wojciecha Dąbrowskiego), wywiad dla PAP, "w którym tłem dla informacji o SG i ocen jej funkcjonowania będą fakty i oceny na temat grupy stoczniowej Mars/ARP, z mocnym pokazaniem success story", materiał w wiadomościach TVN i oświadczenie dla mediów.
Pełną treść raportu do którego dotarli dziennikarze trójmiasto.pl można znaleźć w linku.
Agencja, która przygotowała raport ma spore doświadczenie w branży. Przygotowywała akcje także dla wielu rządowych instytucji. Tymczasem upadek stoczni staje się faktem.
trójmiasto.pl/ as/