Informacje

Firmy technologiczne i e-commerce podbijają świat startupów / autor: Pixabay
Firmy technologiczne i e-commerce podbijają świat startupów / autor: Pixabay

Prawie 500 jednorożców zdobywa światowe rynki

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 listopada 2019, 14:47

  • Powiększ tekst

Jednorożców (ang. unicorn), czyli startupów wartych ponad miliard dolarów, jest już na świecie 494, podaje Hurun Research Institute (HRI). Jeden jednorożec na cztery działa w handlu lub finansach. Łączna wartość e-commercowych i fintechowych unicornów wyceniana jest na ponad 523 mld dolarów.To prawie jedna trzecia wartości wszystkich 494 startupów z rankingu.

Przeciętny jednorożec ma siedem lat i jest wart 3,4 mld dolarów. Jak wynika z analizy Hurun Research Institute (HRI), na świecie jest już 494 startupów noszących to dumne miano. Jednorożec to młode przedsiębiorstwo, którego kapitalizacja przekracza 1 mld dolarów. Według analityków HRI wartość jednorożców wynosi w sumie aż 1,7 biliona dolarów. To więcej niż wynosi jedna trzecia budżetu federalnego Stanów Zjednoczonych na 2020 rok.

Od kiedy Aileen Lee po raz pierwszy w 2013 roku użyła terminu „unicorn” niemal każda młoda i innowacyjna firma chciała znaleźć się w klubie jednorożców. Co ciekawe, nie wszystkie jednorożce zarabiają pieniądze, duża część z nich - mówiąc kolokwialnie - przepala pieniądze, ślepo podążając za wzrostem wartości. — komentuje Wojciech Stramski, CEO Deep Change Ventures.

I dodaje:

Jeśli dokładnie prześledzimy listę jednorożców, to okaże się, że wiele z nich nie rozwiązuje globalnych problemów takich jak choćby marnotrawstwo żywności, niedożywienie czy emisja CO2. A dziś coraz więcej funduszy chce wspierać właśnie takie projekty i ma na to duże środki. Możemy się spodziewać, że niedługo lista jednorożców wyglądać będzie zupełnie inaczej. – mówi Stramski.

Jeden jednorożec na cztery działa w handlu lub finansach. Łączna wartość e-commercowych i fintechowych unicornów wyceniana jest na ponad 523 mld dolarów.

To prawie jedna trzecia wartości wszystkich 494 startupów z rankingu. Fintechy warte są więcej niż przedsiębiorstwa działające w handlu. W głównej mierze jest to zasługą czołowej trójki. Mowa tu o Ant Financial, Lufax i Stripe, ich skumulowana kapitalizacja wynosi ponad 210 mld dolarów, a to grubo ponad połowa (56%) wartości wszystkich fintechowych jednorożców.

Sporo unicornów wypłynęło też na rosnącej popularności chmury obliczeniowej, sztucznej inteligencji i nowych rozwiązań logistycznych. Firmy podobne do Samsara Networks, UiPath czy DoorDash odpowiadają za jedną piątą (21%) wartego 1,7 bln dolarów tortu. 14% łącznej wyceny wszystkich jednorożców z rankingu stanowią startupy oferujące nowe rozwiązania w zakresie ekonomii współdzielenia, zdrowia i nauk.

Według Hurun Research Institute blisko pół tysiąca startupów wartych ponad 1 mld dolarów pochodzi z 24 krajów. Pierwsza piątka prezentuje się następująco: 1. Chiny (206), 2. USA (203), 3. Indie (21), 4. Wielka Brytania (13) oraz na 5. ex aequo Niemcy i Izrael (po 7).

HRI sprawdził również, które miasta są najbardziej unicornowe. Nietrudno zgadnąć, że będą to metropolie chińskie bądź amerykańskie. 82 jednorożcami może pochwalić się Pekin, w San Francisco jest ich 55, a w Szanghaju 47. Tylko w tych trzech ośrodkach swoje siedziby ma aż 37% wszystkich jednorożców z rankingu. Drugą dziesiątkę otwiera Londyn – to pierwsze miasto, które nie leży w Azji lub Ameryce Północnej. Czy to może oznaczać, że w naszej części świata pomysły na biznes są słabsze?

Startupy z USA i Chin już na starcie są w uprzywilejowanej sytuacji. Z automatu mają dostęp do rynków z ogromnymi rezerwami kapitałowymi czy konsumenckimi, jakie są w obu krajach. Europa utrudnia startupom budować szybko masę krytyczną. Większe zróżnicowanie legislacyjne i kulturowe też temu nie sprzyja. Powinniśmy jak najszybciej działać, by za 10-15 lat liderzy nam nie odjechali zbyt daleko. Potrzebne jest stworzenie ekosystemu sprzyjający europejskim pomysłom i technologiom. — mówi ekspert z Deep Change Ventures.

Sugeruje, żeby nie konkurować w tych obszarach, w których Europa ma mniejsze szanse.

Nie powinniśmy walczyć na budżety, ale na pomysły. Jak to zrobić? Inwestować w projekty, które rozwiązują globalne problemy i podnoszą komfort życia. Gdy większość wybiera projekty mocno komercyjne i relatywnie mało jest innowacji. My możemy poszukać specjalizacji w innym obszarze, stając się hubem dla technologii zmieniających świat. Problemem nie są pomysły a „mądre finansowanie”, którego nie tylko w Polsce, ale też w całym regionie bardzo brakuje. Innowatorzy, czy to z Polski czy Europy, potrzebują ambasadorów dla swoich pomysłów w Dolinie Krzemowej czy w Azji, którzy pomogliby zachęcić do inwestycji w ich startupy. A tylko firma o międzynarodowym zasięgu może stać się jednorożcem – podsumowuje Wojciech Stramski.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych