Turcy liczą na duże rabaty ws. S-400
Rosja ma nadzieję na zawarcie umowy o dostarczeniu do Turcji kolejnych systemów antyrakietowych S-400 w pierwszej połowie przyszłego roku - oświadczył szef rosyjskiego koncernu Rosoboroneksport Aleksandr Michiejew w wywiadzie dla RIA Nowosti.
W opublikowanej we wtorek rozmowie Michiejew zaznaczył, że Moskwa i Ankara prowadzą aktywne negocjacje w sprawie dostarczenia do Turcji kolejnych systemów S-400. Rozmowy dotyczą w szczególności aspektów finansowych - podkreślił.
Mamy nadzieję, że w pierwszej połowie 2020 r. podpiszemy kontrakt - powiedział Michiejew.
„Ale chcę podkreślić, że wojskowa techniczna współpraca z Turcją nie ogranicza się do dostarczania S-400. Mamy przed sobą wielkie plany” - dodał.
Michiejew przekazał, że niektóre części systemów będą produkowane w Turcji. Nie sprecyzował jednak, które komponenty i w jakiej liczbie będą tam produkowane.
Tego samego dnia prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że przedstawiciele władz Turcji i USA do kwietnia podejmą działania na rzecz rozwiązania sporu między sojusznikami NATO w sprawie S-400.
„Do kwietnia będzie trwał ten proces. Nasi ministrowie obrony i spraw zagranicznych podejmą te działania. Musimy zobaczyć, co można przy ich pomocy osiągnąć” - wskazał Erdogan, odpowiadając na pytanie o możliwe sposoby rozwiązania sporu.
W ubiegłym tygodniu Erdogan poinformował, że podczas spotkania w Waszyngtonie powiedział Donaldowi Trumpowi, że Ankara nie odstąpi od rosyjskich systemów S-400, niezależnie od sprzeciwu USA.
Szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu wskazał z kolei, że Turcja nie składała nikomu obietnic w sprawie nieinstalowania czy nieużywania S-400.
Pentagon utrzymuje, że zakupienie przez Turcję rosyjskiego systemu antyrakietowego S-400 wyklucza nabycie przez nią myśliwców F-35, którymi zainteresowanie wyrażał Erdogan. Strona amerykańska grozi sankcjami Turcji, która dysponuje drugą najliczniejszą armią w NATO, jeśli Ankara nie zrezygnuje z rosyjskiego systemu.
Ministerstwo obrony USA ostrzegało, że rosyjska broń może stanowić zagrożenie dla sił powietrznych NATO, a amerykańscy eksperci uważają, że radary zainstalowane w S-400 nauczą się dostrzegać i śledzić myśliwce F-35, przez co ich niewykrywalność stałaby się wątpliwa.
Szef Rosoboroneksportu ocenił, że podejmowane przez USA działania, które mają na celu powstrzymanie innych krajów przez zakupieniem rosyjskiego sprzętu wojskowego, nie są tak efektywne, jak liczył Waszyngton.
Czytaj też: Turcja nie odstąpi od S-400
PAP, KG