Turcja głosuje! Te wybory są kluczowe dla Polski
Niedzielne wybory prezydenckie kładą na szali system polityczny Turcji i jej stosunek do Rosji - ocenia ekspertka PISM Aleksandra Maria Spancerska. Politico nazywa je najważniejszymi wyborami roku. „Economist” wzywa do ratowania tureckiej demokracji i pisze, że prezydent Recep Tayyip Erdogan musi odejść.
„Economist” podkreśla, że wybory prezydenckie w Turcji to najważniejsze głosowanie w tym roku i ocenia, że jeśli coraz bardziej dążący do autokracji Erdogan straci władzę, to powinno być to źródłem nadziei dla demokratów we wszystkich krajach.
W rozmowie z PAP Spancerska, ekspertka Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) mówi: „na szali tych wyborów jest kształt systemu politycznego Turcji, co przełoży się też na politykę zagraniczną kraju. Jeśli wygra Erdogan, kontynuowana będzie polityka przywódcza i m.in. zacieśnienie stosunków z Rosją (Władimira) Putina”.
Tymczasem opozycja, skupiona wokół jej kandydata na prezydenta Kemala Kilicdaroglu, opowiada się za zbliżeniem z Zachodem i bardziej stanowczym podkreślaniu przynależności Turcji do NATO, szczególnie w jej relacjach z Rosją.
Podstawowym postulatem opozycji jest przywrócenie w Turcji ustroju parlamentarnego i odejście od wprowadzonego przez Erdogana systemu skupiającego większość władzy w rękach szefa państwa. Ponadto opozycja „będzie domagać się przyspieszenia modernizacji unii celnej i liberalizacji wizowej z UE. Będzie też nalegać na pełne członkostwo we Wspólnocie. Powstaje pytanie, czy Unia Europejska jest gotowa na taką zmianę” - ocenia ekspertka.
Analityczka zwraca uwagę, że „jeśli wygra Kemal Kilicdaroglu, w UE powstanie problem, bo nie będzie jasne, co z nim zrobić. Ankara będzie naciskać na członkostwo, wątpliwe jest jednak to, czy Bruksela jest na to gotowa” – wyjaśniła.
Tymczasem w Erdogan doprowadził w ostatnich latach do pogorszenia stosunków z UE i NATO. Mimo sprzeciwu USA Ankara kupiła od Rosji systemy rakietowe S-400 oraz blokowała wstąpienie do Sojuszu Finlandii i nadal nie pozwala na akcesję Szwecji do Sojuszu.
CZYTAJ: Białoruś narusza polską przestrzeń! Armia w gotowości!
ANAKONDA-23: Prezydent obserwuje ćwiczenia!
„Kilicdaroglu został trochę wyidealizowany przez zachodnie media, a trzeba wziąć pod uwagę także to, że jego partia jest tradycyjnie nacjonalistyczna i ten aspekt jego ugrupowania jest nadal żywy” - komentuje Spancerska.
Rząd Erdogana zabiegał w ostatnich miesiącach o normalizację stosunków z państwami regionu – m.in. z Syrią i Egiptem, a na arenie międzynarodowej stawiał na dyplomację; wiosną ubiegłego roku wynegocjował umowę umożliwiającą transport ukraińskiego zboża przez Morze Czarne oraz chciał pośredniczych w rozwiązaniu konfliktu wewnętrznego w Sudanie.
Jeśli niedzielne wybory wygra Erdogan „może w nim dojść do wybuchu niezadowolenia społecznego, jeśli opozycja będzie miała poczucie, że zwycięstwo zostało skradzione” - mówi Spancerska. Zastrzega, że „trudno przewidzieć, jak na ewentualną przegraną zareaguje Erdogan”.
Z Ankary Jakub Bawołek
PAP/ as/