To już pewne: Mamy globalną epidemię
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w związku z koronawirusem ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym. Termin ten używany jest w sytuacji ryzyka rozprzestrzeniania się choroby, co wymaga skoordynowanej reakcji państw - wyjaśnia Główny Inspektorat Sanitarny (GIS).
W świetle Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych WHO (IHR - International Health Regulation), wystąpienie niektórych zdarzeń dotyczących bezpieczeństwa zdrowia publicznego, mających zasięg międzynarodowy, można określić jako zagrożenie zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym (PHEIC - Public Health Emergency of International Concern).
Zagrożenie zdrowia publicznego - co to znaczy?
Termin „Zagrożenie zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym” został zdefiniowany w IHR jako wydarzenie nadzwyczajne, stanowiące zagrożenie w związku z międzynarodowym rozprzestrzenianiem się chorób, potencjalnie wymagające skoordynowanej międzynarodowej reakcji.
CZYTAJ KONIECZNIE: Nagrania i tak wypływają z Chin. Ludzie padają jak muchy
GIS przypomina, że odpowiedzialność za ustalenie, czy dane wydarzenie należy do tej kategorii, spoczywa na Dyrektorze Generalnym WHO i wymaga zwołania komitetu ekspertów - Komitetu Nadzwyczajnego IHR. Komitet ten doradza Dyrektorowi Generalnemu w sprawie zalecanych środków, które należy ogłaszać w sytuacjach nadzwyczajnych, zwanych zaleceniami tymczasowymi.
Tymczasowe zalecenia obejmują środki zaradcze, które mają zostać wdrożone przez państwo, którego PHEIC dotyczy lub przez inne kraje, w celu zapobiegania lub ograniczenia międzynarodowego rozprzestrzeniania się choroby powodującej zagrożenie i uniknięcia niepotrzebnej ingerencji (o ile to możliwe) w pasażerski i towarowy ruch międzynarodowy.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła w czwartek po spotkaniu komitetu kryzysowego, że rozprzestrzenianie się koronawirusa stanowi obecnie zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym. Dyrektor generalny WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus poinformował m.in., że organizacja jest przeciwna ograniczeniom w podróży i handlu z Chinami z powodu koronawirusa. Wyraził też przekonanie, że środki, które Chiny podejmują, są wystarczające, by „odwrócić trend”.
Nowy koronawirus (2019-nCoV) prawdopodobnie pojawił się pod koniec 2019 r. na targu owoców morza w Wuhan (Chiny). Początkowe objawy zakażenia tym wirusem to gorączka i suchy kaszel, po tygodniu mogą się pojawić zaburzenia układu oddechowego, wymagające leczenia szpitalnego. Koronawirus wywołuje zapalenie płuc, które w niektórych przypadkach bywa śmiertelne.
Chińskie media dobosza, że liczba potwierdzonych przypadków zakażenia nowym koronawirusem w Chinach przekroczyła 8,1 tys. i jest już wyższa niż liczba odnotowanych na całym świecie infekcji wirusem SARS w czasie epidemii w latach 2002-2003. W Chinach zachorowało już ok. 8 tys. osób, ok. 100 przypadków wykryto za granicą. Z powodu zakażenia zmarło w Chinach 171 osób. Nie pojawiły się doniesienia o zgonach w innych krajach.
W Polsce - jak podał w czwartek minister zdrowia Łukasz Szumowski - aktywnym monitoringiem w kontekście koronawirusa objętych jest ponad 100 osób. Szef MZ apeluje o tonowanie emocji i rozsądne reakcje na „wszelkie, teraz istniejące, zwykłe, jesienne infekcje” w Polsce.
Jego zdaniem grypa jest w tej chwili większym problemem niż koronawirus z Wuhan. W pierwszych trzech tygodniach stycznia zanotowano w Polsce 339 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Z powodu tej choroby zmarło pięć osób.
Chiny - śmiertelne żniwo rośnie
Komisja zdrowia chińskiej prowincji Hubei, będącej ośrodkiem rozprzestrzeniania się koronawirusa, poinformowała w piątek, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 204. W całych Chinach zmarło co najmniej 212 osób.
Liczba potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem w Chinach wzrosła o 1220 przypadków do 5.806.
Ocenia się, że na całym świecie liczba zakażonych wynosi ponad 8 tys. osób.
Rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying zapewniła, że Chiny „mają możliwości” i są „przekonane”, że zwyciężą w walce z koronawirusem.
Była to reakcja na ogłoszenie przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), że rozprzestrzenianie się koronawirusa stanowi obecnie zagrożenie zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym.
Ambasador Chin w ONZ Zhang Jun podkreślił, że walka z koronawirusem jest wciąż „w krytycznej fazie” oraz, że „wszystkie państwa powinny postępować w odpowiedzialny sposób”. Wezwał do unikania „przesadnych reakcji, które mogą wywołać rozszerzenie się negatywnych następstw”.
PAP/ as/